Występy w grupie mistrzowskiej to pasmo rozczarowań dla fanów Pogoni
Po raz piąty Pogoń Szczecin będzie walczyć w grupie mistrzowskiej ekstraklasy. Czy w końcu z sukcesem? Byłyby na to większe szanse, gdyby obowiązywał stary regulamin.
fot. Andrzej Szkocki
fot. Andrzej Szkocki
fot. Andrzej Szkocki
fot. Andrzej Szkocki
Stary, czyli z podziałem punktów na połowę po rundzie zasadniczej. Od tego sezonu obowiązuje jednak zachowanie wszystkich zdobytych punktów, a przez to różnice są większe, nie ma miejsca na kolejne porażki, bo straconych punktów już się nie odrobi.
Przed Pogonią siedem spotkań. Nawet jeśli Portowcy nie powalczą o podium czy 4. miejsce (może dać udział w kwalifikacjach do Ligi Europy), to mogą mieć duży wpływ na batalię o mistrzostwo Polski.
Jak to wcześniej bywało z występami pogoniarzy w ekstraklasowej elicie?
Sezon 2012/2013 był pierwszym po powrocie Pogoni do ekstraklasy. Portowcy bardzo efektownie rozpoczęli sezon, bo od zwycięstwa 4:0 z Zagłębiem Lubin i jesień naprawdę mieli dobrą. Na pewno nie byli kandydatem do spadku. Wydawało się, że pomysł z zatrudnieniem młodego trenera Artura Skowronka był strzałem w „10”.
Zimą drużyna nie zbudowała jednak dobrej dyspozycji, przegrała 3 z 4 spotkań i działacze Pogoni nie wytrzymali presji. Skowronka zastąpił Dariusz Wdowczyk, który ledwie co odpokutował karę dyskwalifikacji za korupcję. Pod wodzą nowego trenera Pogoń zdołała się utrzymać. Był to ostatni sezon, gdy nie obowiązywał podział na grupy.