Podbeskidzie - Lechia LIVE! Bąk zatrzyma dawnych kolegów?
Dla Mateusza Bąka, który jeszcze do niedawno reprezentował barwy Podbeskidzia, mecz w Bielsku-Białej będzie szczególny. Zawodnik Lechii Gdańsk wróci na stadion przy Rychlińskiego po niespełna rocznej przerwie, by zatrzymywać strzały swoich byłych kolegów z zespołu, którzy mają ostatnio wyjątkowego pecha do bramkarzy przeciwników. Relacja LIVE z tego spotkania w Ekstraklasa.net!
Relacja na żywo z meczu Podbeskidzie Bielsko - Lechia Gdańsk w Ekstraklasa.net
Dlaczego Podbeskidzie ma tak duży problem ze zdobywaniem bramek? Fatalna skuteczność bielszczan, którzy zdobyli zaledwie 10 goli w 15 meczach, to wypadkowa umiejętności, psychiki, a także popisów bramkarzy rywali. W spotkaniu z Wisłą Kraków Michał Miśkiewicz aż dziesięciokrotnie bronił strzały „Górali” i ostatecznie zapobiegł utracie gola. Świetne występy w Bielsku zanotowali również Dariusz Trela (Piast wygrał 1:0) oraz Michał Gliwa (0:0), który z Podbeskidziem rozegrał chyba najlepsze spotkanie w tym sezonie. Teraz pod Klimczok przyjeżdża Mateusz Bąk, który wrócił do bramki Lechii przed dwoma tygodniami, a bardzo dobrymi występami przeciwko Piastowi i Zagłębiu udowodnił, że warto na niego stawiać.
Urodzony w Pruszczu Gdańskim 30-letni golkiper to lechista z krwi i kości. Jak sam wielokrotnie podkreślał, za biało-zielone barwy dałby się pokroić. W Gdańsku, gdzie od lat jest ulubieńcem kibiców i jednym z symboli klubu, wiedzie mu się zresztą najlepiej. Bąk próbował swoich sił także w Wiśle Płock, portugalskim Maritimo, czy nawet w bułgarskim Etyrze Wielkie Tyrnowo. W żadnym z tych klubów nie wytrzymał dłużej niż pół roku. Nawet w Podbeskidziu, gdzie pozostał na nieco dłużej (półtora sezonu w latach 2011-2012), przegrywał rywalizację z Richardem Zajacem i rozegrał tylko 15 ligowych spotkań. Właśnie brak regularnej gry był jednym z głównych powodów, dla których Bąk zdecydował się opuścić Bielsko. Powrót do Gdańska i możliwość gry na nowym stadionie Lechii były dla niego spełnieniem marzeń.
Teraz Bąk musi pomóc swojemu klubowi w realizacji celu, jakim jest w tym sezonie pierwsza piątka Ekstraklasy. Na razie gdańszczanie spisują się poniżej oczekiwań – zajmują dopiero 11. miejsce w tabeli, a w dziesięciu ostatnich kolejkach wygrali tylko raz. Zwycięstwo na boisku czerwonej latarni ligi jest dla Lechii obowiązkiem, ale będzie o to nieco trudniej, bo z powodu kontuzji stawu skokowego do Bielska nie pojechał Daisuke Matsui. Swoje pierwsze bramki w Ekstraklasie Japończyk strzelał właśnie Podbeskidziu (2:2 na inaugurację sezonu w Gdańsku) i jego brak będzie dla lechistów sporym osłabieniem. Drugą linię gdańszczan może za to wspomóc powracający do składu pierwszego zespołu Piotr Wiśniewski. 31-letni pomocnik miał ostatnio na pieńku z Michałem Probierzem, który przesunął go do rezerw, i teraz będzie chciał zrobić wszystko, by odzyskać zaufanie szkoleniowca.
W Bielsku-Białej naostrzyli ciupagi i zapowiadają, że w meczu z Lechią interesuje ich tylko pełna pula. „Górale” są podbudowani bardzo dobrym występem przeciwko Wiśle Kraków i liczą, że dziś w końcu dopisze im skuteczność. W porównaniu do starcia z „Białą Gwiazdą” Leszek Ojrzyński nie będzie mógł skorzystać z Dariusza Łatki, który pauzuje za kartki.
Goście będą dziś szczególnie wyczuleni na stałe fragmenty gry. Właśnie w ten sposób Podbeskidzie najczęściej zagrażało bramce rywali w spotkaniu z Wisłą, a Lechia straciła oba gole przeciwko Śląskowi. Czy właśnie ten element gry okaże się w Bielsku decydujący? Zapraszamy na naszą relację LIVE prosto ze stadionu w Bielsku-Białej, która rozpocznie się kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem Pawła Raczkowskiego.