Piotr Brożek: Z Lechem nie pokazaliśmy tego, co chcemy grać w tym sezonie
- Lech obnażył nasze słabości i odniósł zasłużone wysokie zwycięstwo. My natomiast nie pokazaliśmy tego, co chcemy grać w tym sezonie - powiedział po przegranym 0:4 spotkaniu w Poznaniu obrońca Piasta Gliwice, Piotr Brożek.
Po spotkaniu Lecha Poznań z Nomme Kalju wydawało się, że gliwiczan czeka nieco łatwiejsza przeprawa. Tym bardziej, że Mariusz Rumak postawił na teoretycznie rezerwowy skład, odsyłając na ławkę lub na trybuny m. in. Huberta Wołąkiewicza, Gergo Lovrencsicsa, Kaspera Hamalainena oraz Szymona Pawłowskiego, a więc zawodników, decydujących o obliczu zespołu w ubiegłorocznych rozgrywkach.
Rzeczywistość okazała się bardziej brutalna dla piłkarzy Piasta, którzy na dobrą sprawę nie podjęli walki z rozpędzonym „Kolejorzem”. – Zaczęliśmy nawet spokojnie, ale po dwudziestu minutach gry dostaliśmy bramkę, która ustawiła dalszy przebieg spotkania. Później Lech był wyraźnie lepszy od nas w każdym elemencie piłkarskim – powiedział po meczu Brożek.
Były obrońca krakowskiej Wisły stwierdził, że porażka Lecha w Estonii nie miała dla jego zespołu żadnego znaczenia, a już na pewno nie świadczyła o żadnym kryzysie w poznańskim zespole. – Lech przegrał z Nomme Kalju, ale miał w tym meczu mnóstwo sytuacji. Kilka lat temu w barwach Wisły sam grałem taki mecz z Levadią Tallin. Mieliśmy przewagę, sporo okazji, a rywale strzelili nam bramkę i wygrali. Takie mecze się zdarzają, a w przypadku Lecha myślę, że to był wypadek przy pracy i że w czwartek spokojnie wygrają – mówił były reprezentant Polski.
Cztery stracone gole nie wystawiają najlepszej noty formacji defensywnej śląskiego zespołu. Mówił o tym na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Piasta Angel Perez Garcia, potwierdził również Brożek, a więc jeden z jej elementów. – Przy straconych bramkach byliśmy źle ustawieni w defensywie, przeciwnik zdecydowanie za łatwo dochodził do sytuacji strzeleckich – stwierdził.
Niedzielny pojedynek Lecha z Piastem był trzecim pojedynkiem tych zespołów rozgrywanym w Poznaniu, który skończył się wynikiem 4:0 dla Lecha. W tym samym stosunku poznaniacy wygrali również w dwóch poprzednich sezonach. Czy to oznacza, że Piast nie potrafi grać z Lechem, czy też „Kolejorz” ma jakiś patent na rywala? – Ciężko mi cokolwiek powiedzieć, bo ja pierwszy raz zagrałem w barwach Piasta na Lechu. Najwyraźniej jest jakieś fatum, które wisi nad Piastem i sprawia, że nie potrafi grać z tym klubem – mówił Brożek.
Mecz z Lechem przeszedł już do historii, a teraz przed Piastem kolejne trudne spotkanie z Wisłą Kraków, byłym pracodawcą Brożka. – Teraz musimy jak najszybciej się pozbierać i walczyć o trzy punkty w następnym meczu – zakończył obrońca Piasta.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
- Oceniamy lechitów za mecz z Piastem: Ubiparip wrócił w królewskim stylu, udany debiut Keity
- Udana inauguracja Lecha i hat-trick Ubiparipa. Kibice nie zobaczyli zwycięstwa z Piastem
- Koszmar powrócił! Poznańska lokomotywa wykoleiła się w Tallinie
LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net