Pazdan: Musimy jak najszybciej się pozbierać
Obrońca Jagiellonii Białystok, Michał Pazdan, był przybity sobotnią porażką swojej drużyny z Cracovią 1:2. Zdaniem byłego reprezentanta Polski, o przegranej Żółto-Czerwonych przesądziło niezrealizowanie przez nich planu taktycznego nakreślonego przez Piotra Stokowca.
Dawid Nowak katem Jagiellonii. Cracovia wygrywa w Białymstoku
- Nie takiego wyniku się spodziewaliśmy. Chcieliśmy zacząć bardzo wysoko, przez 15 minut dobrze to wyglądało, zanotowaliśmy w tym czasie 7-8 odbiorów na połowie Cracovii i musimy coś z tego strzelić. Mieliśmy podejść wysoko, szybko strzelić bramkę, ale to Cracovia pierwsza ją strzeliła. Nadal próbowaliśmy grać wysoko, ale Pasy to zespół, który lubi grać piłką, nawet jak im się mecz nie układa. Fajnie rozgrywali piłkę, bo my kilka razy byliśmy spóźnieni, a i pomimo tego mieliśmy sporo okazji do zdobycia gola – poprzeczka Gajosa, kontry wyprowadzane przez Daniego… Cóż, przegraliśmy i musimy jak najszybciej się pozbierać - skomentował w kilku zdaniach sobotni mecz były gracz Górnika Zabrze.
Ku zaskoczeniu kibiców, Pazdan w tym meczu wystąpił w środku pola, obok Alexisa Norambueny. Jak przyznał sam piłkarz, dla niego ta decyzja trenera nie była zaskoczeniem: - Od początku tygodnia trener ustawiał nas w ten sposób i spodziewałem się, że mogę zagrać w drugiej linii. Nie wiem, jak to wyglądało, ale liczy się tylko to, że przegraliśmy i tylko to mnie interesuje. Wszyscy w szatni jesteśmy z tego powodu wkurzeni. U siebie powinniśmy wygrywać i nie ma w tej kwestii żadnego usprawiedliwienia.
Co zdaniem sobotniego kapitana Jagiellonii było głównym powodem porażki białostoczan? - Cracovia w każdym meczu ma przewagę w posiadaniu piłki. Cracovia grała w piłkę, my za późno do nich doskakiwaliśmy. Chcieliśmy wygrać, mieliśmy te 10-12 odbiorów w całym meczu na połowie rywala i powinniśmy byli z tego strzelić jakąś bramkę. Tak to miało wyglądać, a się nie udało. Cracovia później łatwo dochodziła do sytuacji ‘1 na 1’, części z nich nie wykorzystała, zagrała swoją grę i zasłużenie wygrała. My z kolei na pewno nie tak chcieliśmy zagrać i dlatego przegraliśmy - tłumaczył Michał Pazdan.