menu

Paweł Wszołek miał zaśpiewać z kibicami, ale bohater meczu z Górnikiem Zabrze przemilczał

10 listopada 2019, 11:08 | BT

"Paweł Wszołek śpiewa z nami!" - krzyknęli kibice na Żylecie po meczu Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze. Po chwili zaintonowali: "Czarną Koszulę do swego ch... przytulę". Strzelec dwóch goli w sobotnim spotkaniu znów znalazł się w mało komfortowej sytuacji.

Paweł Wszołek miał zaśpiewać z kibicami, ale bohater meczu z Górnikiem Zabrze odmówił
fot. Bartek Syta/Polska Press
Paweł Wszołek miał zaśpiewać z kibicami, ale bohater meczu z Górnikiem Zabrze odmówił
fot. Bartek Syta/Polska Press
Paweł Wszołek miał zaśpiewać z kibicami, ale bohater meczu z Górnikiem Zabrze odmówił
fot. Bartek Syta/Polska Press
1 / 3

Paweł Wszołek podpisał kontrakt z Legią Warszawa we wrześniu tego roku. Był wolnym zawodnikiem po tym, jak angielski klub Queens Park Rangers nie przedłużył z nim umowy. Wcześniej wychowanek Wisły Tczew grał w Hellas Werona i Sampdorii. W polskiej ekstraklasie, przed transferem do Włoch, występował w Polonii Warszawa.

Nie jest tajemnicą, że fani obu stołecznych klubów za sobą nie przepadają. Często podczas meczów można usłyszeć obraźliwe przyśpiewki w kierunku drużyny z Konwiktorskiej, która obecnie gra w trzeciej lidze (czwarty poziom rozgrywek). Tak też było po sobotniej, wygranej 5:1 rywalizacji z Górnikiem Zabrze. Głównie dlatego, że wśród grupy piłkarzy, która standardowo podchodzi pod "Żyletę", by cieszyć się ze zwycięstw, był 27-letni skrzydłowy.

Po kilku wspólnych przyśpiewkach radości, fani krzyknęli: "Paweł Wszołek śpiewa z nami!". Po chwili ciszy zaintonowali obraźliwe hasło o Polonii: "Czarną Koszulę do swego ch... przytulę". Wszołek jednak śpiewać nie zaczął. Po krępującym momencie, gdy kibice skończyli przyśpiewkę, zespół skierował się do szatni, bijąc brawo i dziękując w ten sposób za doping w trakcie meczu 15. kolejki PKO Ekstraklasy.

Czas na "debiut" Pawła Wszołka! [unicode_pictographs]%F0%9F%94%A5[/unicode_pictographs] #LEGGÓR pic.twitter.com/9Muw94SKCh— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) November 9, 2019

Dla Wszołka nie była to pierwsza mało komfortowa sytuacja, w jakiej się znalazł po trafieniu na Łazienkowską. Niemal identyczną przeżył po wygranej 2:1 z Lechem Poznań. Wówczas piłkarze także przeczekał obraźliwą przyśpiewkę.

- Wiedziałem, że nie uniknę pytań o grę w Polonii, ale ja nie mam z tym problemu - przekonywał we wrześniu w rozmowie z serwisem sport.pl Wszołek. - Zawód piłkarza, w ogóle sportowca, jest taki, że nigdy nie wiemy, gdzie rzuci nas los. Nie znamy scenariusza, jaki dla nas napisze los. Teraz jestem w Legii, jestem skupiony na przyszłości, przy Łazienkowskiej oddam całego siebie. Nie będę jednak ukrywał, że Polonii niczego nie zawdzięczam. To dzięki niej wyjechałem do Włoch. Za to zawsze byłem i będę jej wdzięczny - dodał 11-krotny reprezentant Polski, który w spotkaniu z Górnikiem oprócz dwóch goli zaliczył także jedną asystę.

Legia dzięki wygranej jest liderem ekstraklasy. Po 15 kolejkach ma jeden punkt przewagi nad Piastem Gliwice, który w tej serii gier wygrał 3:1 z Jagiellonią Białystok. Następny mecz Wszołek i spółka zagrają 23 listopada w Szczecinie z Pogonią. W przyszły weekend odbywają się spotkania reprezentacji w ramach eliminacji mistrzostw Europy 2020.

Paweł Wszołek: Po każdej zdobytej bramce jak najszybciej chcemy wywierać presję


Polecamy