Paweł Dawidowicz: Walczymy o puchary!
Dla Pawła Dawidowicza z Lechii Gdańsk piątek był wyjątkowo pracowity. Przed południem zdawał bowiem maturę ustną z angielskiego, a wieczorem zmierzył się z Lechem Poznań. Jak sam przyznaje, bardziej poplątał mu się język na egzaminie niż nogi na boisku.
Łatwiej poszła Tobie matura ustna z angielskiego, którą miałeś przed południem, czy starcie z wiceliderem tabeli?
Na maturze język trochę mi się poplątał (śmiech). A czy na boisku, to oceńcie sami. Cieszy mnie i kolegów zwycięstwo. Walczymy przecież o puchary. Zostały trzy mecze do końca. Nikt, kto się z nami mierzy, nie może być pewien wygranej.
Rozegrałeś naprawdę świetny mecz.
Zobaczymy, co wykaże analiza. Bez wątpienia najlepiej zagrał Zaur Sadajew, który nareszcie się odblokował. Wszystkich nas to zadowala.
To było otwarte spotkanie. Równie dobrze mógłby paść wynik 4:3 i nikt nie byłby tym zaskoczony
Zdecydowanie. Trochę przez tę otwartość tworzyliśmy chwilami lukę w środku pola, natomiast koledzy tak się starali, że można im to wybaczyć. Dlaczego sędzia nie podyktował dla nas karnego w pierwszej połowie? Nie wiem, nie widziałem tej sytuacji, pytajcie Macieja Makuszewskiego, którego ta konsekwencja bezpośrednio dotyczyła.
Miałeś świadomość, że mecz z trybun ogląda selekcjoner Adam Nawałka?
Nie, w ogóle o tym nie wiedziałem.
Znowu przyszło Ci zagrać na stoperze. Dojrzewasz do tej pozycji?
Mam nadzieję, że robię na niej postępy. Stoperzy muszą być szybcy, muszą dużo walczyć ciałem. Z "Kazkiem" (z Rafałem Janickim - przyp. red.) udowodniliśmy, że możemy tworzyć udany duet w obronie. Wracając do pytania.. Janie przykładam większej uwagi do tego, gdzie gram - cieszy mnie, że zbieram minuty.
Zaliczyłeś piękną asystę, bo długim podaniem z pominięciem drugiej linii otworzyłeś drogę do bramki Sadajewowi. Będziesz tę akcję odtwarzać na ekranie po kilkanaście razy?
Nie, na pewno nie, fajnie byłoby ją odtworzyć na boisku. Z Zaurem odbyliśmy przed meczem rozmowę na temat taktyki. Powiedział mi, że chciałby dostawać piłki za plecy obrońców. No więc posłuchałem się i takie podania mu słałem.
To jeszcze na koniec - ile miałeś procent z angielskiego?
Skromnie, bo 60...
... Ale za to za mecz można przyznać ci 100 procent.
Ooo, to dziękuję (śmiech)
W Gdańsku rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net