menu

Oceny piłkarzy Lechii za mecz z Podbeskidziem. Wszystko zagrało. Krasić? Jak kiedyś w Juventusie i CSKA Moskwa!

13 lutego 2016, 23:20 | jac

W pierwszym tegorocznym meczu Lechia Gdańsk rozgromiła Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (0:0). Z bardzo dobrej strony pokazali się stoper Mario Maloca i pomocnik Milos Krasić. Oto jakie noty wystawiliśmy im i pozostałym zawodnikom.

Lechia Gdańsk - Podbeskidzie
Lechia Gdańsk - Podbeskidzie
fot. Karolina Misztal / Polska Press

Noty wystawiliśmy w skali od 1 do 10.

Marko Marić (5) – Trochę nerwowo zaczął. A to wypluwał piłki, a to źle je wybijał (Damian Chmiel był bliski jego przelobowania). Potem już jednak reagował znacznie lepiej. W końcówce obronił groźny strzał. Gdyby tego nie zrobił, to byłoby 5:1, a nie 5:0.

Rafał Janicki
(7) – Pewnie bronił. I fajnie robił przewagę na połowie Podbeskidzia. Szkoda tylko złapanej żółtej kartki. Przez nią nie zagra przeciwko Koronie Kielce (przymusowa pauza czeka też Jakuba Wawrzyniaka).

Mario Maloca (8) – Trochę było obaw, że nie zagra na poziomie nieobecnego Gersona. A tu proszę jakie miłe zaskoczenie. Świetnie pokierował całą obroną i jeszcze wpisał się na listę strzelców. Kolejny mecz z całą pewnością również rozpocznie od początku.

Jakub Wawrzyniak (6) – Nie popełnił żadnych poważnych błędów w obronie. Często pomagał kolegom z ofensywy. Raz dobrze dośrodkował (i to z 40 metra), lecz Flavio Paixao uderzył daleko obok bramki.

Sławomir Peszko
(6) – W końcu zdobył debiutancką bramkę. Czekał na nią bardzo długo – aż piętnaście meczów. Mógł w tym spotkaniu dokonać tego przynajmniej kilka minut wcześniej, ale z paru metrów spudłował.

Daniel Łukasik (6) – Wykonał dobrą pracę. Nie wpisał się na listę strzelców, nie wykazał decydującym podaniem, za to zrobił grunt pod ten szalony wynik. Przeciwko Koronie Kielce też pewnie wyjdzie w podstawowym składzie.

Milos Krasić (8) – Naszym zdaniem, ale nie tylko naszym, bo i większości kibiców, zasłużył sobie na miano piłkarza meczu. Dzielił dziś i rządził w środku pola. Miał udział przy dwóch golach. Jednego strzelił, przy innym asystował.

Sebastian Mila
(7) – Dał radę! Wziął odpowiedzialność za wynik. Podszedł do karnego i zamienił go na bramkę (potem zaliczył jeszcze asystę drugiego stopnia). To jego pierwsze trafienie na bursztynowym stadionie w barwach Lechii. Oby nie ostatnie.

Lukas Haraslin (6) – Zagrał na lewym skrzydle, czyli na pozycji, na której wcześniej działał Maciej Makuszewski. Może i nie był aż tak przebojowy jak inni piłkarze z ofensywy, ale i tak swoją rolę odegrał. Zanotował asystę – pierwszą w sezonie.

Flavio Paixao (6) – Wydawało się, że zacznie z ławki. Trener Piotr Nowak postawił na niego od pierwszej minuty kosztem Adama Buksy. To była niezła decyzja. Co prawda Portugalczyk zmarnował jedną dogodną okazję, ale potem i tak zaliczył asystę. Kiedy opuszczał boisko to widownia żegnała go oklaskami.

Grzegorz Kuświk (6) – Wielu zdążył go skreślić. Tymczasem zdobył piątą bramkę w sezonie. Przepiękną! Kopnął z całej siły niemal w okienko. W sobotę w Ekstraklasie ładniej trafił jedynie Erik Jendrisek z Cracovii.

Weszli z ławki:
Michał Mak
(5) – Wszedł w 62 minucie. Nie wpłynął szczególnie na losy spotkania.
Adam Buksa i Michał Chrapek (zaliczył asystę) grali zbyt krótko, by ich ocenić.


Polecamy