menu

Oceniamy pomocników Zawiszy Bydgoszcz za rundę jesienną

27 listopada 2012, 22:40 | Radosław Kliszewski

W pomocy Jurij Szatałow przeprowadzał największą rotację. Z jedenastu nominalnych pomocników, na boiska pierwszej ligi wybiegło dziewięciu. Często w tej formacji wystawiany był Daniel Mąka, jednak go zakwalifikowaliśmy do napastników. Szansy nie dostali niedoświadczeni wychowankowie bydgoskiego klubu - Rafał Lipiński oraz Wojciech Miecarek.

Paweł Strąk
fot. Jakub Ziółkowski
Jakub Wójcicki
fot. Jakub Ziółkowski
Michał Masłowski i Adrian Błąd
fot. Jakub Ziółkowski
Hermes
fot. Jakub Ziółkowski
Paweł Zawistowski
fot. Jakub Ziółkowski
Michał Masłowski
fot. Jakub Ziółkowski
1 / 6
Imię i nazwiskoMinuty spędzone na boiskuBramkiŻółte kartkiCzerwone kartki
Hermes1184130
Paweł Zawistowski1313250
Paweł Strąk521000
Adrian Błąd1123430
Vahan Gevorgyan654410
Kamil Drygas803220
Michał Masłowski1109121
Jakub Wójcicki773110
Tomasz Ostalczyk527100
Wojciech Mielcarek0000
Rafał Lipiński0000

Do klasyfikacji wliczyliśmy także mecze rozgrywane w ramach Pucharu Polski.

Hermes - przytrafiały mu się małe błędy, jednak w przeciągu całego sezonu był jednym z najrówniej grającym zawodnikiem niebiesko-czarnych. Było widać u niego spore doświadczenie. Filigranowy pomocnik zostawiał całe serce na boisku.

Paweł Zawistowski - podobnie jak Hermes, był jasną postacią w drużynie z grodu nad Brdą w przeciągu całego sezonu. Jego stałe fragmenty gry dla przeciwników są bardzo groźne. W środku pomocy spisywał się pewnie, w ostatnich kolejkach zagrał z konieczności na prawej obronie i wywiązywał się z tego równie dobrze.

Paweł Strąk - więcej od niego oczekiwano gdy powrócił do Zawiszy. Początek miał fatalny, grał niepewnie, niedokładnie, jednak i tak Szatałow dawał mu szanse, co z perspektywy czasu wyszło na lepsze, nabierał pewności. Kilka spotkań zagrał na środku obrony, wychodziło mu to całkiem dobrze.

Adrian Błąd - po raz kolejny skrzydłowy Zagłębia Lubin został do końca sezony wypożyczony do Zawiszy i po raz kolejny nie zawiódł oczekiwań kibiców. Ta runda nie była tak fenomenalna jak w ubiegłym roku, jednak „Błądzik” nie schodził poniżej przyzwoitego poziomu. Szarpał prawą i lewą stroną, był bardzo groźny pod bramką przeciwnika.

Vahan Gevorgyan - nie był jedną z kluczowych postaci jak w ubiegłym sezonie w drużynie Zawiszy. Jednak, gdy drużyna była w rozsypce, dobrze prezentował się na boisku. Zaliczył dwa piękne trafienia, które mogą śmiało mogą już kandydować do bramki sezonu.

Kamil Drygas - dostawał niewiele szans, miał silnych konkurentów na swojej pozycji. Gdy w końcówce sezonu rywale na jego pozycję łatali dziury w składzie w innych formacjach, grał u boku Hermesa w środku pola i zaliczył udane występy. W ostatniej kolejce strzelił dwie bramki Polonii Bytom.

Michał Masłowski - miał duży kredyt zaufania od Jurija Szatałowa. Kibice go nazywają „bydgoskim Iniestą”, nie bez powodu. Wiele razy można było u niego zobaczyć nienaganne wyszkolenie techniczne oraz wiele nieszablonowych podań i zagrań. Strzelił piękną bramkę w meczu z Termalicą.

Jakub Wójcicki - do momentu kontuzji prezentował równą i dobrą formę. Przez pewien okres był pewniakiem w zespole niebiesko-czarnych. Szarpał na skrzydłach, był bardzo aktywny w akcjach ofensywnych Zawiszy. Na plus runda w wykonaniu Wójcickiego.

Tomasz Ostalczyk - na początku sezonu był omijany przez sztab szkoleniowy Zawiszy i z grona pomocników miał najmniej rozegranych minut na boisku. W końcówce sezonu dostał szansę przy słabszej formie całej drużyny i kontuzji kilku podstawowych zawodników. Można powiedzieć, że wykorzystał ją w 100%. Starał się, walczył i nie odpuszczał.

Wojciech Mielcarek - nie zagrał ani minuty, choć kilka krotnie pojawiał się w osiemnastce meczowej.

Rafał Lipiński - nie zagrał ani minuty.

Zawisza Bydgoszcz

ZAWISZA BYDGOSZCZ - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy