Oceniamy pomocników Zawiszy Bydgoszcz za rundę jesienną
W pomocy Jurij Szatałow przeprowadzał największą rotację. Z jedenastu nominalnych pomocników, na boiska pierwszej ligi wybiegło dziewięciu. Często w tej formacji wystawiany był Daniel Mąka, jednak go zakwalifikowaliśmy do napastników. Szansy nie dostali niedoświadczeni wychowankowie bydgoskiego klubu - Rafał Lipiński oraz Wojciech Miecarek.
Imię i nazwisko | Minuty spędzone na boisku | Bramki | Żółte kartki | Czerwone kartki |
Hermes | 1184 | 1 | 3 | 0 |
Paweł Zawistowski | 1313 | 2 | 5 | 0 |
Paweł Strąk | 521 | 0 | 0 | 0 |
Adrian Błąd | 1123 | 4 | 3 | 0 |
Vahan Gevorgyan | 654 | 4 | 1 | 0 |
Kamil Drygas | 803 | 2 | 2 | 0 |
Michał Masłowski | 1109 | 1 | 2 | 1 |
Jakub Wójcicki | 773 | 1 | 1 | 0 |
Tomasz Ostalczyk | 527 | 1 | 0 | 0 |
Wojciech Mielcarek | 0 | 0 | 0 | 0 |
Rafał Lipiński | 0 | 0 | 0 | 0 |
Do klasyfikacji wliczyliśmy także mecze rozgrywane w ramach Pucharu Polski.
Hermes - przytrafiały mu się małe błędy, jednak w przeciągu całego sezonu był jednym z najrówniej grającym zawodnikiem niebiesko-czarnych. Było widać u niego spore doświadczenie. Filigranowy pomocnik zostawiał całe serce na boisku.
Paweł Zawistowski - podobnie jak Hermes, był jasną postacią w drużynie z grodu nad Brdą w przeciągu całego sezonu. Jego stałe fragmenty gry dla przeciwników są bardzo groźne. W środku pomocy spisywał się pewnie, w ostatnich kolejkach zagrał z konieczności na prawej obronie i wywiązywał się z tego równie dobrze.
Paweł Strąk - więcej od niego oczekiwano gdy powrócił do Zawiszy. Początek miał fatalny, grał niepewnie, niedokładnie, jednak i tak Szatałow dawał mu szanse, co z perspektywy czasu wyszło na lepsze, nabierał pewności. Kilka spotkań zagrał na środku obrony, wychodziło mu to całkiem dobrze.
Adrian Błąd - po raz kolejny skrzydłowy Zagłębia Lubin został do końca sezony wypożyczony do Zawiszy i po raz kolejny nie zawiódł oczekiwań kibiców. Ta runda nie była tak fenomenalna jak w ubiegłym roku, jednak „Błądzik” nie schodził poniżej przyzwoitego poziomu. Szarpał prawą i lewą stroną, był bardzo groźny pod bramką przeciwnika.
Vahan Gevorgyan - nie był jedną z kluczowych postaci jak w ubiegłym sezonie w drużynie Zawiszy. Jednak, gdy drużyna była w rozsypce, dobrze prezentował się na boisku. Zaliczył dwa piękne trafienia, które mogą śmiało mogą już kandydować do bramki sezonu.
Kamil Drygas - dostawał niewiele szans, miał silnych konkurentów na swojej pozycji. Gdy w końcówce sezonu rywale na jego pozycję łatali dziury w składzie w innych formacjach, grał u boku Hermesa w środku pola i zaliczył udane występy. W ostatniej kolejce strzelił dwie bramki Polonii Bytom.
Michał Masłowski - miał duży kredyt zaufania od Jurija Szatałowa. Kibice go nazywają „bydgoskim Iniestą”, nie bez powodu. Wiele razy można było u niego zobaczyć nienaganne wyszkolenie techniczne oraz wiele nieszablonowych podań i zagrań. Strzelił piękną bramkę w meczu z Termalicą.
Jakub Wójcicki - do momentu kontuzji prezentował równą i dobrą formę. Przez pewien okres był pewniakiem w zespole niebiesko-czarnych. Szarpał na skrzydłach, był bardzo aktywny w akcjach ofensywnych Zawiszy. Na plus runda w wykonaniu Wójcickiego.
Tomasz Ostalczyk - na początku sezonu był omijany przez sztab szkoleniowy Zawiszy i z grona pomocników miał najmniej rozegranych minut na boisku. W końcówce sezonu dostał szansę przy słabszej formie całej drużyny i kontuzji kilku podstawowych zawodników. Można powiedzieć, że wykorzystał ją w 100%. Starał się, walczył i nie odpuszczał.
Wojciech Mielcarek - nie zagrał ani minuty, choć kilka krotnie pojawiał się w osiemnastce meczowej.
Rafał Lipiński - nie zagrał ani minuty.
ZAWISZA BYDGOSZCZ - serwis specjalny Ekstraklasa.net