menu

Oceniamy lechistów za mecz z Jagiellonią: Była walka i… nędza w obronie

23 listopada 2014, 23:31 | jac

Jeżeli szukać pozytywów w Lechii Gdańsk po remisie z Jagiellonią Białystok, to na pewno jest nim samo zdobycie punktu i wskrzeszenie ducha u niektórych zawodników przez nowego trenera Jerzego Brzęczka. Oto jak oceniliśmy lechistów za niedzielne spotkanie.

Mateusz Bąk (6) – Nowy trener mu zaufał, choć na dobrą sprawę nie musiał, jeżeli analizował ostatnie występy „Bączka”. Z Jagiellonią na szczęście bronił skutecznie. Jedna interwencja była najwyższych lotów.

Mateusz Możdżeń (5) – Na pewno zagrał lepiej niż przeciwko Koronie Kielce. Zebrał więcej piłek, częściej był pod grą, rzadko popełniał błędy. Więcej złego na pewno działo się na lewym boku.

Rafał Janicki (4) – Był na kadrze, chwalą go eksperci, no ale jednak drużyna dalej traci gole i wiele razy dopuszcza do pozycji strzeleckich. Trzeba przestudiować cały materiał i się zastanowić, jaki wpływ ma na to Janicki. Bo przeciwko Jagiellonii wypadł tak sobie.

Adam Dźwigała (4) – Elektryczny, momentami niebezpiecznie nieskuteczny. Powinien popracować nad siłą, nad tkanką mięśniową, bo silniejsi napastnicy łatwo go przestawiają.

Nikola Leković (3) – Mógłby wreszcie odpocząć od składu. Napisać, że nie jest w formie, to nic nie napisać. Nie ma w nim boiskowej pewności. Ma duże kłopoty z wyprowadzeniem piłki. Podaniem potrafi wrzucić kolegę na konia.

Maciej Makuszewski (4) – Uczestniczył w dwóch składnych akcji. A poza tym niewidoczny, dlatego po godzinie gry został zmieniony. Nie czepiamy się zbytnio za ten występ, bo wiemy, że ostatnio z jego zdrowiem nie było najlepiej.

Ariel Borysiuk (4) – Lechia miała duże kłopoty z opanowaniem środka właśnie przez słabszą grę Borysiuka. Sporo pojedynków przegrał. To jeden z tych zawodników, którzy od dłuższego czasu poszukują formy z pierwszych kolejek sezonu.

Daniel Łukasik (5) – Przeciętny występ. Nie porwał, ale i nie zawiódł. Miał drobne kłopoty z szybkimi i dokładnymi przerzutami, ale za to nie odpuszczał, gdy przeciwnik miał piłkę.

Stojan Vranjes (5) – Poprzedni trener Tomasz Unton wyrzucił Bośniaka nawet na skrzydło. Wiadomo natomiast, że najwięcej pożytku jest z niego na środku pomocy. I ten mecz w jakiś sposób to potwierdził. Vranjes oddał dwa groźne strzały: jeden w poprzeczkę, drugi w dobrze ustawionego Bartłomieja Drągowskiego.

Bruno Nazario (6) – Ma zmysł do gry kombinacyjnej i w zasadzie co weekend to potwierdza. Po przerwie obsłużył Colaka idealnym podaniem. Gdyby Chorwat nieco lepiej przymierzył, to Brazylijczyk miałby pierwszą asystę w Lechii.

Antonio Colak (5) – Niezły mecz. Pomógł w zdobyciu bramki. Sam także mógł trafić do siatki, ale kopnął nieprecyzyjnie, kiedy bramkarz był poza polem karnym. Na jego obronę działa to, że celował z dość ostrego kąta.

Weszli z ławki:
Bartłomiej Pawłowski
(5) – Walczył, biegał i tylko szkoda, że zepsuł kontrę trzech na dwóch.
Mavroudis Bougaidis (5) – Zmienił słabego Lekovicia i gra w obronie nieco się uspokoiła.
Piotr Grzelczak grał zbyt krótko, by go ocenić.


Polecamy