menu

Oceniamy bełchatowian za mecz z Koroną: Przegrali całkowicie zasłużenie

30 listopada 2014, 15:19 | Konrad Kryczka

GKS Bełchatów uległ Koronie i porażka 0:2 była wynikiem jak najbardziej sprawiedliwym. Goście zaczęli grać gdzieś około 70 minuty, więc trudno ich chwalić za grę. Widać to zresztą po naszych ocenach.

Arkadiusz Malarz – 6 – z całego Bełchatowa szkoda nam go najbardziej. Na linii robi, co może, broni bardzo dobrze w wielu sytuacjach, ale jeżeli koledzy z drużyny pomagają mu jak wczoraj, to musiał skapitulować.

Adrian Basta – 3 – tym razem z pewnościa brakowało nam pewności i zdecydowania w jego grze. Pozwalał rywalom na zbyt wiele, parę razy nie idąc przy ich akcjach do końca. Nie popisał się również przy trafieniu Sylwestrzaka.

Błażej Telichowski – 4 – wyglądał chyba najlepiej z całego bloku obronnego GKS-u, choć nie jest to raczej wielki komplement. Chwilami był może zagubiony, ale chęci i determinacji odmówić mu nie można.

Szymon Sawala – 4 –
zagrał na poziomie bardzo zbliżonym do Telichowskiego. Czyli trochę prostych błędów, ale przy tym również kilka naprawdę dobrych interwencji.

Alexis Norambuena – 3 –
poprzedni mecz ligowy zagrał w sierpniu, a ogólnie dla GKS-u miesiąc temu (0:5 w pucharze) i ujmując to najłagodniej, miał problem, aby wczuć się w grę i zagrać na co najmniej przyzwoitym poziomie.

Patryk Rachwał – 2 – nikogo nie powinno dziwić, że dostał od trenera jedynie 45 minut. W pierwszej połowie zaprezentował się bowiem na tyle fatalnie, że nawet by nas nie zaskoczyło, gdyby zszedł w jej trakcie.

Grzegorz Baran – 4 –
prawda jest taka, że ciężko tyrać za dwóch. Kiedy obok niego pojawił się Szymański, to i jego gra wyglądała znacznie lepiej. Na minus przegranie pojedynku z Malarczykiem przy drugiej bramce dla Korony.

Michał Mak – 5 – drugi po Malarzu piłkarz, którego nam naprawdę szkoda. Starał się, próbował zrywów, ale co z tego, skoro koledzy nie fatygowali się, żeby go wspomóc w tych próbach. To on był autorem najgroźniejszego uderzenia bełchatowian.

Kamil Wacławczyk – 3 –
trudno powiedzieć, żeby napędzał akcje w ofensywie, skoro tego nie robił. Z drugiej strony, na tle kolegów wcale nie wyglądał jakoś szczególnie źle.

Adam Mójta – 2 – niech pozwolą mu się skoncentrować albo na defensywie, albo na ataku. Kiedy wczoraj był ustawiony wyżej, to ani nie dawał zbyt wiele z przodu, ani zbytnio nie był w stanie pomóc w obronie.

Bartosz Ślusarski – 2 – jeżeli spojrzelibyśmy tylko na to, co działo się z przodu, wypadałoby zadać pytanie, czy w ogóle znajdował się na boisku. Nie dostał jednak najniższej noty, ponieważ starał się pomóc zespołowi w walce o piłkę.

Damian Szymański – 5 –
zmiana na zdecydowany plus. Zagrał o wiele lepiej od Rachwała, którego zmienił. Było widać, że ma pojęcie o grze, a do tego potrafi uruchomić dobrym podaniem usposobionych bardziej ofensywnie kolegów.

Andreja Prokić – 4 –
nie zrobił na nas takiego wrażenia, jak Szymański, ale to kolejna zmiana w GKS-ie, którą należy docenić. Prokić w porównaniu do Mójty wypadł bowiem przynajmniej nieźle.

Pavel Komolov
– grał za krótko, aby go rzetelnie ocenić.


Polecamy