menu

Nikola Mitrović: Być może kiedyś moje imię też będzie ważne w historii Wisły

9 stycznia 2018, 12:20 | Bartosz Karcz

Wisła Kraków zaprezentowała swojego nowego piłkarza Nikolę Mitrovicia. 31-letni Serb szybko dał się poznać jako bardzo otwarty człowiek, który szczegółowo odpowiadał na kolejne pytania dziennikarzy o swoją karierę, nadzieje związane z grą w Wiśle, ale również o życie prywatne.


fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz

fot. Anna Kaczmarz
1 / 20

– Nikola miał oferty z innych klubów, m.in. z Węgier, ale wybrał Wisłę, bo chciał współpracować z trenerem Joanem Carrillo – powiedział dyrektor sportowy Wisły Manule Junco. – Rozmowy na temat kontraktu nie były długie, bo dla Nikoli pieniądze nie były najważniejsze.

– Bardzo się cieszę, że mogę być w tym miejscu i grać dla Wisły – mówi z kolei Nikola Mitrović. – Mam nadzieję, że swoją obecnością pomogę Wiśle zająć takie miejsce, na jakie zasługuje, czyli w czołówce polskich zespołów. Miejmy nadzieję, ze uda nam się również powalczyć również w Europie.

Mitrović zwiedził wiele klubów w swojej karierze. Zapytany dlaczego tak często zmieniał zespoły, w których grał, przedstawił dokładnie swoją karierę i przyczyny kolejnych transferów. – W całej mojej karierze szukałem nowych wyzwań – mówi piłkarz Wisły. – Gdy grałem w Partizanie, zdobyłem mistrzostwo i puchar. Później zdecydowałem się przenieść do Rosji. Byłem młody, nie grałem dużo w klubie i to wpłynęło na taką decyzję. W Rosji warunki finansowe były w porządku, ale nie czułem się tam najlepiej. Stąd decyzja o powrocie do Serbii. Kolejnym krokiem był wyjazd na Węgry, gdzie najpierw trafiłem do Ujpestu, a następnie do Videotonu, w którym spotkałem m.in. trenera Joana Carrillo. Graliśmy w Lidze Europejskiej. Cały czas szukałem jednak czegoś nowego i dlatego skorzystałem z oferty Maccabi Tel Awiw. Spędziłem tam 2,5 roku, zagrałem w Lidze Mistrzów. Kolejnym krokiem były Chiny. Tam pod względem finansów wszystko było w porządku, ale nie czułem się tam w pełni dobrze, bo nie było ze mną mojej rodziny. Syn miał zaledwie siedem miesięcy, więc zdecydowałem się wrócić bliżej domu. Był ponownie Izrael, a następnie Cypr. Anorthosis ma podobną cechę do Wisły, tam też jest wielu oddanych kibiców. Chciałem tam zostać, miałem tam podpisać nowy kontrakt, ale gdy wyjechałem na wakacje, nie dostałem ostatecznie tego kontraktu. Znów wróciłem do Serbii, ale wciąż szukałem czegoś nowego i gdy dostałem telefon z Wisły, gdy skontaktowali się ze mną Manuel Junco i Joan Carrillo, doszedłem do wniosku, że nie ma się nad czym zastanawiać. Miałem oferty z Węgier, Turcji, ale mając na uwadze moje wcześniejsze błędy i doświadczenia, doszedłem do wniosku, że chcę pracować znowu w klubie, w którym są ludzie, którzy chcą sukcesu. Być może kiedyś moje imię też będzie ważne w historii Wisły.

Mitrović przyznał, że do Wisły przekonywali go również byli piłkarze „Białej Gwiazdy”, Serbowie, którzy kiedyś grali w Krakowie. – Miałem okazję porozmawiać z Nikolą Mijailoviciem i Marko Jovanoviciem – tłumaczy nowy zawodnik krakowskiego klubu. – Obaj bardzo dobrze wypowiadali się o klubie, o jego historii. Gdy dodamy do tego rozmowy z Joanem i Manuelem, to decyzję podjąłem praktycznie w ciągu kilku minut.

Mitrović został zapytany również o współpracę z trenerem Joanem Carrillo, co jego zdaniem jest tak wyjątkowego w tym szkoleniowcu. Serb miał na ten temat sporo do powiedzenia… – Miałem z nim możliwość współpracy na Węgrzech, gdy był asystentem Paulo Sousy – rozpoczął swój wywód Mitrović. – Bardzo dużo się od niego nauczyłem. Przede wszystkim o samym futbolu, o taktyce, o mentalności. Jako asystent był bardzo ważny dla zawodników. Uczył nas, przekazywał swoją wiedzę. Gdy Paulo Sousa odchodził z klubu, spodziewaliśmy się, że to właśnie Carrillo zajmie jego miejsce. Decyzja klubu była inna, Joan nadal był asystentem. Gdy jednak po kolejnym roku został w końcu pierwszym trenerem, zdobył mistrzostwo. Byłem w kontakcie z zawodnikami, którzy tam wtedy grali i bardzo pozytywnie wypowiadali się na temat tego trenera. Były jednak problemy na linii Carrillo – inni pracownicy klubu. Nie miał takiego wsparcia, jakie w tej pracy jest potrzebne. Nie wiem do końca jakie były powody jego zwolnienia, ale byłem tą decyzją bardzo zdziwiony. Potem Carrillo pracował w Almerii i Hajduku. Rozmawiałem z zawodnikami, którzy z nim wtedy współpracowali i bardzo ciepło się o nim wypowiadali. Mnie ostatnio brakowało współpracy właśnie z takim trenerem, który znów pomoże mi się rozwinąć. Nauczy mnie czegoś nowego. To jest trener, który uczy swoją drużynę, jak mieć swoją tożsamość. To bardzo dobra decyzja ze strony klubu, że zatrudniono Joana Carrillo. Jestem pewien, że to zaprocentuje.

Mitrović przekonuje również, że proces aklimatyzacji w Wiśle powinien przebiegać bardzo szybko. – Nie miałem większych problemów z dogadywaniem się z osobami w klubach, w których grałem – mówi. – Zawsze chcę mieć dobre relacje ze wszystkimi ludźmi w klubie, piłkarzami, kibicami. Mam nadzieję, że tak samo będzie w Wiśle.

Poproszony o wskazanie swoich największych atutów, dodał: – Jestem środkowym pomocnikiem, dobrze czuję się w grze od pola karnego do pola karnego. Mogę grać jako defensywny pomocnik, również jako środkowy pomocnik. Wkrótce wszyscy będziecie się państwo mogli przekonać, czy rzeczywiście jestem dobry.

Dziennikarze pytali Serba, czy widział już mecze Wisły i co się mu podobało w postawie „Białej Gwiazdy”. – Widziałem mecze Wisły, ale pamiętajmy, że teraz jest nowy trener i być może coś się zmieni – podkreśla zawodnik. – To będzie nowy projekt. Wszystko może wyglądać inaczej niż wcześniej. Ja uważam, że to, co potrzeba temu zespołowi, to określenie własnej tożsamości. Drużyna musi starać się atakować w przemyślany sposób, ale jednocześnie cieszyć się grą.

Na koniec zapytaliśmy Nikolę Mitrovicia, czy w związku z tym, że na razie jego kontrakt jest krótki, półroczny, będzie mieszkał w Krakowie sam, czy sprowadzi swoją rodzinę. – Po wcześniejszych doświadczeniach gdy nie mogliśmy być razem, chcę, żeby moja rodzina była ze mną. Wtedy lepiej się czuję. Zaraz po zgrupowaniu w Hiszpanii dołączą zatem do mnie moja żona i 3,5-letni syn – powiedział piłkarz.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków;nf

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce


Autor Bartosz Karcz


Polecamy