menu

Niezapomniane chwile Euro 2012, nie tylko te miłe (ZDJĘCIA, WIDEO)

4 lipca 2012, 09:10 | Tomasz Dębek/Polska The Times

Euro 2012 minęło błyskawicznie. Ulice miast gospodarzy zdobią jeszcze przygotowane na mistrzostwa dekoracje, ale niedługo znikną i one, tak samo jak najlepsi piłkarze kontynentu porozjeżdżali się już do domów. Co pozostało nam po największym wydarzeniu sportowym organizowanym w Polsce? Duma, pochwały zagranicznych gości oraz niezapomniane momenty, jakie towarzyszyły widzom podczas imprezy.

Koko, koko, Euro spoko

Oficjalna piosenka reprezentacji Polski została wybrana przed startem imprezy, ale towarzyszyła nam niemal na każdym kroku. Przez jednych chwalona, przez innych wyszydzana, ale na pewno zapamiętywana. Szybko stała się hymnem kibiców, którzy przesadzili ze spożywaniem różnych napojów rozweselających. Utwór seniorek z zespołu "Jarzębinki" pobił na głowę egzotyczną Oceanę i jej utwór "Endless summer".
Lewandowski strzela gola

Nie sposób opisać tego, co działo się na trybunach i w strefach kibica po trafieniu Roberta Lewandowskiego w otwierającym Euro 2012 meczu z Grecją. Po prostu "piłkoszał". Obcy ludzie rzucający się sobie w ramiona, spontaniczne intonowanie "Mazurka Dąbrowskiego", łzy szczęścia… Szkoda, że radość skończyła się prawie tak szybko, jak walka Andrzeja Gołoty z Lennoxem Lewisem. Okazało się bowiem, że Franciszek Smuda nie dorósł niestety do walk w wadze ciężkiej.


Tytoń się nie spalił

Jak zostać bohaterem narodowym w minutę? Zapytajcie Przemysława Tytonia. W spotkaniu z Grekami bramkarz PSV wszedł do bramki za wyrzuconego z boiska Wojciecha Szczęsnego i po chwili w znakomitym stylu obronił rzut karny. Pokrzepił serca Polaków nie gorzej niż "Trylogia" czy "Pan Tadeusz".


Bitwa warszawska 2012

Awantury na Moście Poniatowskiego, dantejskie sceny pokazywane na wszystkich kanałach telewizji, ale też wykonanie polskiego hymnu, po którym przechodziły dreszcze i fantastyczna bramka Jakuba Błaszczykowskiego - tak zapamiętamy mecz z Rosją. Jedno z najważniejszych wydarzeń XXI wieku dla naszej piłki nożnej. Podtekstów politycznych i historycznych było co niemiara. Cieszyć możemy się z jednego - tym razem nie przegraliśmy.


Zieloni opanowali Polskę

Irlandzcy kibice przez wielu zostali obwołani odkryciem Euro. Abstrahując od kompetencji ekspertów głoszących podobne opinie (raczej nie widzieli wcześniej Irlandczyków w akcji) przyznać trzeba, że "Faceci w zieleni" pokazali się w Polsce z najlepszej strony. Opanowali dużą część knajp, byli kontaktowi i sympatyczni, a to, jak wspierali swoją reprezentację… No po prostu poezja. Pieśń "Fields of Athenry" niosąca się podczas meczu z Hiszpanią po trybunach stadionu w Gdańsku (przy stanie 0:4!) była jedną z wizytówek wyspiarzy. Gdyby piłkarze dotrzymywali kroku kibicom, Puchar Henri Delaunaya na pewno nie wróciłby do Hiszpanii.


Pirlo i Ramos jak Panenka

Antonin Panenka nie przypuszczał chyba, że dzięki karnemu strzelonemu w finale Euro 1976 stanie się legendą piłki nożnej. Pomocnik byłej Czechosłowacji znalazł na tych mistrzostwach dwóch godnych następców. Andrea Pirlo (w ćwierćfinale z Anglią) i Sergio Ramos (w półfinale z Portugalią) podążyli jego śladem, wykorzystując karne lekkimi podcinkami. Zwłaszcza Włoch zaimponował spokojem i wręcz ośmieszył Joe Harta. Zdeprymował równocześnie jego kolegów z zespołu i...


Angielska klątwa trwa

1990, 1996, 1998, 2004, 2006, 2012 - w ciągu ostatnich 22 lat Synowie Albionu sześciokrotnie odpadali z mistrzostw świata lub Europy po rzutach karnych. Stuart Pearce, Chris Waddle, Gareth Southgate, Paul Ince, David Beckham, Frank Lampard, Steven Gerrard... Długo można by wymieniać tych, którzy nie wytrzymali w decydującej chwili ciśnienia. Podczas Euro 2012 do tego "doborowego" grona dołączyli Ashley Cole i Ashley Young. Wydaje nam się, że w najbliższym czasie to imię nie będzie zbyt popularne wśród młodych rodziców w Anglii…

Mario naprawdę super

Nie było chyba dnia bez kolejnego filmiku czy informacji o Mario Balotellim. Reprezentant Włoch udający, że chorągiewka jest jego przyrodzeniem, wypluwający napój energetyczny, odpoczywający podczas gdy jego koledzy robili pompki czy grożący, że zabije każdego, kto spróbuje rzucić w niego bananem - to tylko najbardziej znane momenty z Super Mario. Oczywiście oprócz "cieszynki" po drugim golu z Niemcami, kiedy to napastnik Manchesteru City zdjął koszulkę i wyprężył muskuły niczym zawodowy kulturysta. Bez Mario Euro na pewno byłoby smutniejsze.


Zobacz film podsumowujący występ biało-czerwonych:




Polska The Times


Polecamy