Najlepsze mecze fazy grupowej mistrzostw świata (SONDA)
Mistrzostwa Świata w Brazylii stoją na najwyższym poziomie, o czym świadczyć może fakt, że dotąd padły aż 136 goli. Wiele meczów jakie zostały już rozegrane zachwyciło, przedstawiamy zatem najlepsze spotkania fazy grupowej mundialu!
1. Hiszpania - Holandia 1:5
Takiego lania Hiszpanów nikt się nie spodziewał. Holendrzy do Brazylii przybyli w zupełnie innym składzie niż ten, który w RPA zdobył wicemistrzostwo i byli skazywani na sromotną porażkę. Tymczasem role odwróciły się i to "Oranje" triumfowali w Porto Alegre. Ich zwycięstwo odbiło się szerokim echem w całym piłkarskim świecie, bowiem niecodziennie w pierwszym meczu na mundialu spuszcza się taki łomot mistrzom świata, pakując im pięć bramek.
2. Anglia - Włochy 1:2
Włosi w pięknym stylu rozpoczęli mundial, ogrywając Anglików 2:1. Obie ekipy w tym spotkaniu zaprezentowały przyjemny dla oka, ofensywny futbol, a "Synowie Albionu" mimo porażki, rozegrali wówczas swój najlepszy mecz w Brazylii. Spotkanie okraszone bramkami Mario Balotellego, Claudio Marchisio i Daniela Sturridge'a, jak się później okazało, było przedwczesną zapowiedzią dobrej postawy obu ekip, bowiem żadnej z nich nie udało się awansować do fazy pucharowej turnieju.
3. Urugwaj - Anglia 2:1
To był popis jednego aktora, a był nim Luis Suarez. Napastnik
Liverpoolu po nieobecności w przegranym przez Urusów meczu z Kostaryką wrócił na boisko i to w wielkim stylu, od razu dwukrotnie wpisując się na listę strzelców. Ogromny pech Anglików znów dał o sobie znać, bowiem po kolejnym dobrym spotkaniu w wykonaniu podopiecznych Roya Hodgsona, ci odnieśli kolejną porażkę.
4. Ghana - Niemcy 2:2
Skazywana na porażkę Ghana stawiła opór rozpędzonym Niemcom, którzy w pierwszej rundzie okazale pokonali Portugalię 4:0. Spotkanie to przyniosło kibicom wszystko, czego od widowiska piłkarskiego na najwyższym poziomie wymagamy - wiele emocji, wybornych sytuacji i goli. Ostatecznie zakończyło się remisem 2:2, jednak piłkarze z Afryki zasługiwali na zwycięstwo.
5. Brazylia - Meksyk 0:0
Mówi się, że to jeden z najlepszych bezbramkowych remisów w historii mistrzostwa świata. Chociaż w spotkaniu tym gole nie padły, obie strony stwarzały sobie wiele dogodnych sytuacji, a pod obiema bramkami groźnie robiło się co chwila. Dzięki temu meczowi do historii przeszedł golkiper "El Tri", Guillermo Ochoa, który dosłownie zatrzymał Brazylię i bronił tamtego wieczoru koncertowo, powstrzymując strzały najlepszych brazylijskich snajperów.
6. Hiszpania - Chile 0:2
Niewielu przypuszczało, że drugi mecz mistrzostw będzie dla Hiszpanów pożegnaniem. La Furia Roja poległa z Chile 0:2, tym samym skreślając swoje szanse na występ w 1/8 finału. Tego dnia fatalnie spisywali się wszyscy piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego, czym udowodnili, że w niczym nie przypominają już złotej drużyny sprzed
lat.
7. Grecja - WKS 2:1
Mecz ten, może nie do końca tylko ze względu na czysto piłkarskie walory, przejdzie do historii mistrzostw świata. Do 90. minuty piłkarze Wybrzeża Kości Słoniowej byli już w 1/8 finału po tym, jak na tablicy wyników widniał remis 1:1. Ogromny pech dopadł jednak Iworyjczyków w doliczonym czasie gry, kiedy sędzia podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Georgios Samaras.
8. Urugwaj - Kostaryka 1:3
Przed turniejem niewielu stawiało na Kostarykę i nic w tym dziwnego. Kraj, który nigdy nie słynął z bogatych, piłkarskich tradycji zaskoczył cały świat i na początek zmagań w brazylijskim mundialu ograł czwartą drużynę poprzednich mistrzostw, Urugwaj. Bohaterami tego spotkania zostali Joel Campbell, Oscar Duarte i Marco Urena, którzy pokonali Fernando Muslere. Jak się później okazało mecz na Castelao Arena w Fortalezie nie był jednorazowym popisem umiejętności piłkarzy Kostaryki, gdyż ci awansowali z grupy D z pierwszego miejsca, wyrzucając z turnieju Włochów i Anglików.
9. Niemcy - Portugalia 4:0
Tylko przez pierwszy kwadrans meczu rywalizacji obu drużyn była wyrównana. Później na placu gry dominowali już tylko Niemcy, którzy już na początku pokazali siłę ognia i wysłali jasny sygnał rywalom, że trzeba się z nimi liczyć. Fenomenalnie w tym spotkaniu zaprezentował się Thomas Mueller, który zdobył pierwszego na brazylijskich mistrzostwach hattricka. Antybohaterem został natomiast Pepe, bowiem za uderzenie w twarz Muellera sędzia ukarał go czerwoną kartką i wyrzucił z boiska.