menu

Motor chce ponownie zwyciężyć w Rzeszowie

28 października 2011, 14:41 | Marcin Puka / Kurier Lubelski

Piłkarze Motoru Lublin w tym sezonie wrócili już z tarczą z Rzeszowa. 10 września pokonali Stal 1:0 po golu Rafała Kycki. W ekipie żółto-biało-niebieskich wszyscy liczą na powtórkę tego wyniku w sobotnim starciu z inną drużyną ze stolicy Podkarpacia - Resovią.

Piłkarze Motoru liczą na wygraną w Rzeszowie
Piłkarze Motoru liczą na wygraną w Rzeszowie
fot. Karol Wiśniewski

W każdym razie, lublinianie powtarzają scenariusz sprzed miesiąca. Wtedy do Rzeszowa pojechali w dniu meczu, a śniadanie zjedli w Janowie Lubelskim. Teraz będzie identycznie, ale czy tak samo będzie na boisku? - Musimy odpowiednio podejść do tego spotkania. Być odpowiednio zmobilizowani i nie stracić w głupi sposób bramki - mówi Modest Boguszewski, trener wicelidera drugoligowej tabeli. - Wiem, że to slogan, ale jedziemy po zwycięstwo. Gdy myśli się o remisie, to zazwyczaj się przegrywa. Musimy bezwzględnie wykorzystywać stwarzane sytuacje, a takowe na pewno będą - dodaje trener.

Rzeszowianie to już nie ten sam zespół, co na początku rozgrywek. Wtedy był bez formy, seryjnie tracił punkty, a mecze w roli gospodarza (ze względu na remont płyty boiska) rozgrywał w Boguchwale. Działacze postanowili pożegnać się z trenerem Arturem Łuczykiem, którego zastąpił Marcin Jałocha.

Efekty pracy byłego piłkarza m.in. Wisły Kraków, czy Legii Warszawa już widać. W dwóch ostatnich kolejkach Resovia najpierw pokonała u siebie Stal ze Stalowej Woli 3:0, a następnie wygrała w Iławie z Jeziorakiem 1:0. - To mocna drużyna, tracąca mało bramek. Mają solidną defensywę na czele z bramkarzem Marcinem Pietryką. Także z przodu potrafią ukąsić za sprawą Sebastiana Hajduka, czy Dariusza Kantora. Ale my też mamy swoje atuty i liczę na to, że je pokażemy w starciu z gospodarzami - mówi Boguszewski.

Sen z powiek spędzają trenerowi Motoru kontuzje dwóch podstawowych zawodników, doznane w wygranym starciu z Sokołem Sokółka (Sokół prawdopodobnie wycofa się z rozgrywek - red.). O ile mający problemy z łokciem Damian Falisiewicz już trenuje i prawdopodobnie zagra ze specjalnym opatrunkiem, to występ najskuteczniejszego piłkarza Motoru Igora Migalewskiego (siedem bramek) stoi pod dużym znakiem zapytania. Ma on problemy z łydką, nie ćwiczy z zespołem, a decyzja, czy zagra zapadnie przed samym meczem.


Polecamy