4 liga opolska. MKS Gogolin - Swornica Czarnowąsy 1-3
Goście prezentowali się korzystniej i, w zgodnej opinii obu stron, zasłużenie sięgnęli po trzy punkty.
fot. Oliwer Kubus
Już pierwsze słowo w tym starciu należało do zespołu Swornicy, gdyż w 12. minucie objął on prowadzenie za sprawą trafienia Dawida Miroszki. Popisał się on wtedy celną główką, po dośrodkowaniu Marcina Rogowskiego.
Chwilę później jednak w poczynania przyjezdnych wdała się chwilowa dekoncentracja, z czego skrzętnie skorzystał najlepszy strzelec MKS-u Denis Kipka, doprowadzając do wyrównania.
- Był to trudny mecz, bo drużyna z Gogolina postawiła twarde warunki gry, ale z przebiegu spotkania mogę stwierdzić, że zasłużyliśmy na tą wygraną - cieszył się Wojciech Scisło, trener Swornicy. - Są jednak rzeczy, które musimy dopracować, bo miewaliśmy momenty lepsze i gorsze.
Co jednak najważniejsze, po stracie gola gracze Swornicy nie dali się już więcej w ten sposób zaskoczyć. A samemu jeszcze dwukrotnie trafili do bramki gospodarzy. Najpierw, tuż przed przerwą, uczynił to Przemysław Osuchowski, a w 55. minucie przewagę ekipy z Czarnowąs powiększył Damian Filla.
- Swornica była lepszym zespołem - podsumowywał Adrian Pajączkowski, szkoleniowiec MKS-u. - Próbowaliśmy zaskoczyć rywala zarówno z ataku pozycyjnego, jak i stałych fragmentów gry, ale bez większych efektów. A kiedy już mieliśmy dogodne sytuacje, to dobrymi interwencjami popisywał się bramkarz gości Arkadiusz Fesser.
MKS Gogolin - Swornica Czarnowąsy1-3 (1-2)
Bramki: 0-1 Miroszka - 12., 1-1 Kipka - 14., 1-2 Osuchowski - 43., 1-3 Filla - 55. (karny)
MKS: Żmuda - Rusin, Sobek (83. Mrosek), Ofiera, Czabanowski - Kaczmarek (70. Szydłowski), Pindral, T. Mizielski, M. Mizielski (60. Menz), Gajda (46. Mikołajczyk) - Kipka. Trener Adrian Pajączkowski.
Swornica: Fesser - Błoński, Pastuszek, Jeleniewski, Ptak - Rogowski (75. Fiks), Sikorski, Maraszek (67. Lisoń), Filla, Osuchowski (80. Seńkowski) - Miroszka (80. Klimczak). Trener Wojciech Scisło.
Kartki: Rusin - Rogowski.