menu

Milos Kosanović: Dzisiaj nie mieliśmy szczęścia

3 maja 2012, 22:45 | Krzysztof Orski

- Pierwsza połowa była najlepszą jaką zagraliśmy do tej pory, w tych ostatnich meczach chcieliśmy coś jeszcze zrobić, ale się nie udało. Spadliśmy - powiedział Miloš Kosanović po przegranym meczu z Ruchem Chorzów.

Milos Kosanović nie wie, czy zostanie w Cracovii na przyszły sezon
Milos Kosanović nie wie, czy zostanie w Cracovii na przyszły sezon
fot. Anderzej Banaś/Polskapresse

To nie był tak do końca dla Was mecz bez znaczenia, mieliście coś do udowodnienia kibicom, ale przede wszystkim sobie. Jak to wyszło Twoim zdaniem?
Graliśmy dzisiaj dla kibiców, chcieliśmy im udowodnić, że będziemy walczyć. Nie udało się, ale myślę, że byliśmy dziś drużyną lepszą niż Ruch, stworzyliśmy dużo sytuacji, ale nic z tego nie wyszło. Ruch strzelił dwa gole po stałych fragmentach.

W przerwie meczu zszedłeś z boiska. Trener Tomasz Kafarski na konferencji prasowej powiedział, że nabawiłeś się kontuzji. To coś poważnego?
Jeszcze nie wiem, w 15 minucie meczu dostałem uderzenie i sam skręciłem nogę. Myślę, że jutro po badaniach będzie wiadomo więcej, ale nie sądzę aby to było coś poważniejszego.

Po Waszych porażkach paradoksalnie pada wiele ciepłych słów. Trener Was chwali, sam mówisz, że byliście lepsi od Ruchu, ale jednak nie ma tej wygranej więc chyba coś jest nie tak.
Myślę, że dzisiaj nie mieliśmy szczęścia. Pierwsza połowa była najlepszą jaką zagraliśmy do tej pory, w tych ostatnich meczach chcieliśmy coś jeszcze zrobić, ale się nie udało. Spadliśmy.

Dziś graliście bez presji, ponieważ jedyne co mogliście zdobyć to awans na 15 miejsce, które i tak oznacza spadek, natomiast Ruch grał o mistrzostwo. Może właśnie dlatego, że nie było większych nerwów mogliście pokazać coś więcej niż do tej pory.
To prawda. Było by lepiej skończyć sezon przed ŁKS-em aby nie być ostatnimi, pojedziemy do Bełchatowa o to walczyć.

Niestety już nie możecie poprawić swojej pozycji po remisie ŁKS-u w dzisiejszym meczu. Zajęliście ostatnie miejsce i w takim razie mecz w Bełchatowie zagracie już zupełnie o nic. Jak do niego podejdziecie?
Myślę, że tak jak do każdego meczu. Zagramy dla siebie, dla Cracovii i dla kibiców.

Lepiej się gra w takich meczach?
Każdy zawodnik, który wychodzi do takiego meczu ma co innego w głowie w danej chwili. Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Mi się pewnie będzie łatwiej grało, nie wiem co prawda kto zagra w meczu z GKS-em Bełchatów, ale sądzę, że możemy zrobić tam fajny wynik.

Wiesz co będzie z Tobą po spadku?
Nie wiem.


Polecamy