menu

Milan - Inter LIVE! O prym w Mediolanie

4 maja 2014, 08:57 | mgs

Czasy, kiedy starcie Milanu z Interem nazywane było szlagierem Europy, a obie drużyny rządziły i dzieliły światową piłką minęły bezpowrotnie. Wielkie derby Mediolanu straciły wiele na znaczeniu, ale niezmiennie dostarczają piłkarskim kibicom nieprawdopodobnych emocji, których dziś wieczorem na San Siro z pewnością nie zabraknie.

Rodrigo Palacio i Mario Balotelli - najlepsi strzelcy Interu i Milanu
Rodrigo Palacio i Mario Balotelli - najlepsi strzelcy Interu i Milanu
fot. e.net

Jeśli cokolwiek mogłoby uratować jeden z najgorszych sezonów w długiej historii Milanu, to jest to bez wątpienia derbowe spotkanie z Interem, które dla wielu kibiców tego klubu jest sprawą absolutnie priorytetową. Rossoneri wszystkie inne ważne spotkania zdążyli już w tym sezonie przegrać, a porażki z czołówką - Juventusem, Napoli i Romą pokazały, jak wielka przepaść wytworzyła się między Milanem, a resztą stawki. Ostatnim meczem z prestiżowym przeciwnikiem, w którym gracze Clarence'a Seedorfa mogą pokazać, że wciąż mają w sobie gen zwycięzców to właśnie dzisiejsze derby.

Jak wygląda ligowa sytuacja Milanu? Nie najlepiej. Klub ze stolicy Lombardii zajmuje obecnie rozczarowujące, dziesiąte miejsce z dorobkiem pięćdziesięciu jeden punktów na swoim koncie. Ostatnimi czasy na San Siro wielu widziało już światełko w tunelu, kiedy to Milan wpadł na właściwe tory i zaliczył pięć zwycięstw w lidze z rzędu. Świetną passę przerwała jednak tydzień temu Roma, która brutalnie sprowadziła "Il Diavolo" na ziemię pokonując czerwono-czarnych na Stadio Olimpico. Tym samym Milan do miejsca premiowanego udziałem w Lidze Europy traci już sześć "oczek" i chociaż wciąż zachowuje szansę na zakończenie rozgrywek z przepustką do europejskich pucharów, musi wzbić się na wyżyny swoich możliwości i wyścigu o o nie pokonać innych, silnych kandydatów na czele z Torino, Parmą i Hellas Weroną.

Niestety porażki to nie wszystko, z czym na co dzień musi sobie radzić Milan. Sytuacja wewnątrz zespołu jest, delikatnie rzecz ujmując, bardzo napięta, a presja wywierana przez piłkarskie środowisko, w połączeniu z fatalnymi wynikami powoduje, że nerwowość w szeregach Rossonerich narasta z każdym kolejnym dniem. Problemem staję się powoli Mario Balotelli, który przybył na San Siro jako ten mający zastąpić Zlatana Ibrahimovica i podnieść klub z kolan. Tymczasem reprezentant Włoch rozgrywa bardzo przeciętny sezon, zdobył bowiem tylko szesnaście bramek w lidze, Lidze Mistrzów i krajowych pucharach, ponadto jego krnąbrny i specyficzny charakter znów daje o sobie znać. Włoskie media dość szczegółowo opisywały konflikt "Super Mario" z resztą zespołu, który rozpoczęła kłótnia z Adilem Ramim po ubiegłotygodniowym meczu z Romą, a także brak porozumienia z trenerem Clarencem Seedorfem.

Magia Seedorfa, który niczym bohater pojawił się na początku tego roku w Milanie, okazała się tylko złudzeniem. Przez niespełna półroczny okres pracy na San Siro Holender pokazał, że piłkarzem owszem, był wybitnym, ale rozpoczęcie trenerskiej kariery w klubie pokroju Milanu było przysłowiowym upadkiem z wysokiego konia. Nic więc dziwnego, że media coraz chętniej typują następców urodzonego w Surinamie szkoleniowca, który dodatkowo stracił poparcie Silvo Berlusconiegoi Adriano Gallianiego. Wśród potencjalnych następców Seedorfa pojawiają się takie nazwiska jak Vincenzo Montella, obecny trener Fiorentiny, a także Luciano Spaletti. Kandydatura, która cieszy się największym poparciem, szczególnie wśród fanów Rossonerich jest osoba Filippo Inzaghiego, który obecnie prowadzi Primaverę Milanu. Wątpliwym jest jednak fakt, że zarząd klubu po raz drugi zdecyduje się postawić na swojego byłego piłkarza z małym doświadczeniem.

Jeśli jakaś drużyna ma reprezentować Mediolan na arenie międzynarodowej, to bliżej do tego jest zdecydowanie Interowi. Podopieczni Waltera Mazzarriego, którzy czują niemały niesmak spowodowany brakiem możliwości zajęcia miejsca premiowanego awansem do Ligi Mistrzów, teraz chcą zrobić wszystko, by po rocznej przerwie powrócić na europejskie salony. Jak na razie niebiesko-czarni działają zgodnie z określonym wcześniej planem i wszystko wskazuje na to, że osiągną wyznaczony sobie cel. Od sześciu kolejek Inter nie zaznał smaku porażki, a po raz ostatni przegrał 23 marca w starciu z Atalantą. Od tamtej pory Nerazzurri zanotowali trzy remisy i dwa zwycięstwa, gromadząc na swoim koncie dziesięć punktów.

Obecnie Inter zajmuje w tabeli piątą lokatę z dorobkiem pięćdziesięciu siedmiu "oczek". Do czwartej Fiorentiny traci cztery, a nad szóstym Torino ma sześc punktów przewagi, zatem tylko prawdziwa katastrofa mogłaby pozbawić ich szans na finisz sezonu z kwalifikacją do Ligi Europy.

Co ciekawe, mecz ten może być ostatnim derbowym pojedynkiem dla dwóch legend Interu - Javiera Zanettiego i Diego Milito. Wieloletni kapitan klubu ogłosił, że po sezonie zawiesi buty na kołku i zakończy piłkarską karierę. Z kolei "Il Principe" może przenieść się do Racingu. Prezes tego klubu w jednym z wywiadów wyjawił, że po rozmowie z Argentyńczykiem jest pewien podpisania umowy.

W niedzielnym spotkaniu po stronie Interu nie zobaczymy Juana Jesusa. Co ciekawe będzie to jedyny zawodnik, który wypadł z powodu kontuzji czy też zawieszeń. Pozostali zawodnicy, także w zespole Milanu, są do dyspozycji obu trenerów.

- Mamy bardzo dużo respektu dla naszego rywala. W ubiegłym tygodniu to Milan przeważał w spotkaniu w Rzymie, choć ostatecznie musiał uznać wyższość Romy. Ich gra w ostatnim czasie uległa znacznej poprawie. Wyraźnie da wyczuć się wiele napięcia przed jutrzejszym meczem, jednak w żaden sposób nie przeszkadza to nam w przygotowaniu się do tego spotkania. Mecz derbowy jest wyjątkowy i mam nadzieję, że rozegram ich jeszcze wiele - powiedział trener Interu, Walter Mazzarri.

Ostatni raz obie ekipy spotkały się 22 grudnia 2013 roku, kiedy to stanowisko trenera Milanu piastował jeszcze Massimiliano Allegri. Wówczas zwyciężył Inter 1:0, a strzelcem jedynej bramki był Rodrigo Palacio. Co ciekawe Milan ostatni raz zwycięstwo nad Interem odniósł w sierpniu 2011 roku, pokonując rywali w finale Superpucharu Włoch.

PRZEWIDYWANE SKŁADY

Inter: Handanović - Ranocchia, Samuel, Rolando - Jonathan, Hernanes, Cambiasso, Kovacić, Nagatomo - Palacio - Icardi

Milan: Abbiati - Bonera, Rami, Mexes, Constant - De Jong, Montolivo - Honda, Kaka, Taarabt - Balotelli


Polecamy