Michał Miśkiewicz: To były wzloty i upadki [WIDEO]
- Jest światełko w tunelu na przyszły sezon - mówi bramkarz Wisły Kraków Michał Miśkiewicz.
fot. Fot. Tomasz Ho£Od
- Śląsk grał trochę lepiej w pierwszej połowie, my trochę lepiej w drugiej i to się składa na to, że mamy remis. Ale wychodziliśmy z zamiarem wygrania tego spotkania - powiedział Michał Miśkiewicz po zremisowanym 1:1 meczu ze Śląskiem Wrocław
Autor: Piotr Tymczak
- Może byłoby inaczej, gdybyśmy byli bardziej agresywni w pierwszej połowie, albo udało się nam strzelić bramkę na 2:0. A tak Śląsk strzelił gola po rykoszecie i mecz się zakończył tak, jak się zakończył - dodał bramkarz wiślaków.
Wisła jest blisko zakończenia rozgrywek na dziewiątym miejscu. Czy tak się stanie, okaże się po sobotnim meczu z Podbeskidziem w Bielsku-Białej. - Jeżeli wyjdziemy na mecz z założeniem, że Podbeskidzie się położy, to będzie wielkim błędem i możemy zostać za to skarani. A tego byśmy nie chcieli, bo to będzie ostatni mecz w sezonie i chcemy go zakończyć we właściwy sposób - zaznacza Miśkiewicz.
Powoli już jednak nadszedł czas na podsumowania mijającego sezonu. - To były wzloty i upadki. Na początku było w miarę dobrze, później przyszła seria meczów bez zwycięstwa. Były zmiany trenera. Później znów się odbiliśmy. Jest więc światełko w tunelu na przyszły sezon. Trener Dariusz Wdowczyk ma pomysł na naszą grę, my się temu podporządkujemy i myślę, że będziemy zadowoleni z naszej postawy - powiedział Miśkiewicz.