menu

Michał Miśkiewicz: Bohaterem jest cała drużyna

24 września 2016, 01:39 | Bartosz Karcz

Michał Miśkiewicz w drugim meczu z rzędu nie puścił bramki. Bramkarz Wisły Kraków rozegrał dobre spotkanie, a w końcówce spotkania jego interwencje uratowały „Białej Gwieździe” remis. Golkiper nie chciał jednak, żeby nazywać go bohaterem tego meczu.

W drugim meczu z rzędu bramkarz Wisły Kraków Michał Miśkiewicz  nie puścił bramki
W drugim meczu z rzędu bramkarz Wisły Kraków Michał Miśkiewicz nie puścił bramki
fot. Wojciech Matusik

– Bohaterem jest cała drużyna – mówi Michał Miśkiewicz. – Żal tylko, że nie wygraliśmy, choć trzeba szanować ten jeden punkt po tych siedmiu porażkach i po tym, co się działo we wcześniejszych kolejkach. Lekki niedosyt jednak jest.

Nie tylko Miśkiewicz, ale również bramkarz Legii Arkadiusz Malarz rozgrywał dobre spotkanie. Można powiedzieć, że obaj byli jasnymi punktami swoich drużyn. – Chyba tak. Arek wyciągnął tego karnego, a gdyby tego nie zrobił, to oni by przegrali. My gralibyśmy bowiem konsekwentnie, dalej zdeterminowani, i raczej „dowieźlibyśmy” prowadzenie 1:0 do końca.

Miśkiewicz pytany, która sytuacja Legii była najtrudniejsza do obrony, zastanawiał się i przyznał, że najbliżej pokonania go był Michaił Aleksandrow. – Strzelał z bliska i miał dużo miejsca – tłumaczy bramkarz Wisły. – Uderzył na całe szczęście tam, gdzie ja stałem, bo gdyby przymierzył gdzieś obok, to byłoby kiepsko. Cieszy to zero z tyłu, bo traciliśmy za dużo bramek. Cieszy też gra. Już w poprzednim meczu, gdy miażdżyliśmy Piasta, a cuda w bramce wyczyniał Szmatuła, dobrze to wyglądało. Tym razem też kibice, którzy przychodzą na nasze mecze są zadowoleni z tego, jak walczymy na boisku. Mam nadzieję, że to podtrzymamy, bo po przegranych meczach dostaliśmy duże wsparcie od kibiców. Nie usłyszeliśmy od nich złego słowa, a jedynie wsparcie. Musimy się za to odwdzięczyć dobrymi wynikami. Zalążek czegoś lepszego był już w Białymstoku. Te mecze bardzo nam pomogły, żeby nabrać pewności siebie. To, że nie tracimy bramek, będzie też takim pozytywnym kopem dla naszych graczy ofensywnych. Jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że teraz będzie dobra passa.

Bramkarz Wisły podkreśla również, że „Biała Gwiazda” nie odpuści Pucharu Polski, a już w najbliższy wtorek zagra w nim z Chojniczanką. – Zrobimy wszystko, żeby awansować, bo jest ciekawa drabinka i możemy trafić na Lecha.


Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy