Mecz Arka Gdynia - Lechia Gdańsk ONLINE. Gdzie oglądać w telewizji? TRANSMISJA TV NA ŻYWO
Mecz Arka Gdynia - Lechia Gdańsk ONLINE. Jaka będzie droga Lechii do europejskich pucharów? Wyjątkowo krótka - wystarczy kilkanaście przystanków trójmiejską koleją - żartowali sobie latem z lokalnego rywala kibice Arki. Relacja na żywo w GOL24.pl!
fot. Przemyslaw Swiderski
Mecz Arka Gdynia - Lechia Gdańsk ONLINE
Ich humory przed dzisiejszymi derbami muszą być równie wyborne, o ile nie lepsze. Wystarczyło ledwie kilka miesięcy aby Lechia, z drużyny walczącej do ostatniej kolejki o mistrzostwo Polski i dysponującą najlepszą defensywą w grupie mistrzowskiej, stała się przeciwnikiem co najwyżej równorzędnym dla znacznie uboższego sąsiada zza miedzy.
Co najwyżej, bo o tym, że nazwiska nie grają, Lechia przekonała się w tym sezonie już nie raz i nie dwa, a najboleśniej - w poniedziałek. Można mówić o różnicy w budżetach obu klubów, ich potencjale, doświadczeniu czy uznaniu, które czyniłyby z Lechii faworyta dzisiejszego meczu, ale skoro tak długo nie owocowały one pożądanymi wynikami, brakuje podstaw by uważać, że akurat w piątkowy wieczór będzie inaczej.
Zdajemy sobie sprawę z rangi derbów, jak wiele one znaczą dla klubu i kibiców. Dla nas to będzie najlepsza okazja do tego, by odpowiednio zareagować po tym, co stało się w meczu z Koroną. Do Gdyni jedziemy po to, żeby zrobić swoją robotę i chcemy sięgnąć po trzy punkty - zapowiadał na przedmeczowej konferencji Adam Owen, trener Lechii. Tylko czy w erze piłkarzy-najemników frazes o tym, że derby rządzą się swoimi prawami nie stracił na aktualności?
Na pewno w trzy dni nie zmienimy dużo jeśli chodzi o taktykę. Jako sztab szkoleniowy skupiliśmy się na sferze psychologicznej i chcieliśmy dotrzeć do głów zawodników, by skupili się na pozytywnych rzeczach - mówił dalej Owen. Za jedyny pozytyw w grze Lechii można uznać chyba tylko strzelecką formę Marco Paixao, który z 9 golami na koncie plasuje się w czołówce snajperów LOTTO Ekstraklasy. Inna sprawa, że jeśli gola nie strzeli leciwy Portugalczyk, to trudno wskazać drugiego gracza biało-zielonych, który mógłby rozstrzygnąć losy spotkania. Paixao strzelił połowę wszystkich goli gdańszczan w tym sezonie, a drugim najlepszym strzelcem zespołu, z dorobkiem 2 bramek, jest... Błażej Augustyn, obrońca.
Obrona także nie należy do atutów Lechii, co najwyraźniej widać było w poniedziałkowym meczu z Koroną. Defensorzy biało-zielonych popełniali szkolne błędy, byli zagubieni, zostawiali rywalom dużo przestrzeni, a i komunikacja z grającym za ich plecami Dusanem Kuciakiem była daleka od zadowalającej. Lechiści stracili w sezonie już 24 gole, najwięcej w lidze.
Jakby kłopotów czysto sportowych było mało, w piątek na stadionie piłkarze Lechii nie będą mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców. To efekt kar nałożonych na kluby po ekscesach na stadionie w Gdyni rok temu. Sektor gości zostanie udostępniony zorganizowanym grupom młodych kibiców z Gdyni.
Choć rywale mają swoje zmartwienia, i to całkiem sporo, a zawodnicy Arki potrafią wyjątkowo zmobilizować się na najważniejsze mecze, jak choćby eliminacyjne boje w Lidze Europy, mecze o puchar i superpuchar Polski, czy domowe starcie z Jagiellonią sprzed dwóch tygodni, trener gospodarzy, Leszek Ojrzyński, wyraźnie tonuje nastroje przed derbami.
Niektórzy już teraz dopisują nam 3 punkty, bo czasami patrzy się tak, że jak ktoś przegrał ostatnie spotkanie to znaczy, że jest w dołku i że jego rywal ma łatwiej. Tak nie jest. Nieraz widzieliśmy, że drużyny po wysokich porażkach tydzień później odnosiły sukcesy. To jest piękne w tym sporcie, często to pierwsza bramka decyduje o wyniku i o morale drużyny. W piątek może być tak samo, że ten, kto strzeli bramkę dostanie wiatr w żagle. Statystycznie ten, kto zdobywa pierwszą bramkę częściej wygrywa spotkanie i tak będzie zawsze, chyba, że drastycznie zmienią się przepisy gry w piłkę nożną - mówił na przedmeczowej konferencji szkoleniowiec gdynian.
Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, dzisiejsze Derby Trójmiasta będą jubileuszowe, bo zostaną rozegrane po raz czterdziesty. Ekstraklasowa historia tych spotkań jest jednak bardzo uboga i liczy sobie raptem 8 spotkań, począwszy od 3 października 2008 roku, gdy Lechia wygrała po golu Pawła Buzały. Arka na najwyższym szczeblu jeszcze ani razu nie wygrała z lokalnym rywalem, choć 1 maja 2010 roku jeszcze w 88 minucie spotkania prowadziła 2:0. Wtedy jednak Lechia wyrównała za sprawą Pawła Nowaka oraz Luki Vućko.
Po poniedziałkowej rzezi, której na podopiecznych Adama Owena dokonała Korona Kielce, trudno o znalezienie dogodniejszego momentu na przełamanie nieszczęśliwej passy. Choć o lekceważeniu rywala nie może być mowy, dziś trudno spojrzeć na Lechię jak na drużynę, której trzeba się mocno obawiać. Dla nas nie ma znaczenia czy Lechia wygrałaby wczoraj 1:0, czy przegrała 0:5. Cały czas mielibyśmy szanse wygrać w piątek, tak jak mamy szanse wygrać z każdym. My tak zawsze podchodzimy do sprawy i nawet jeśli Real Madryt by tutaj przyjechał, to byśmy wyszli, żeby wygrać - zapowiada Leszek Ojrzyński.
Przewidywane składy:
Arka: Steinbors - Zbozień, Marcjanik, Sobieraj, Marciniak - Sołdecki, Kakoko, Nalepa - Kun, Piesio, Siemaszko.
Lechia: Kuciak - Wawrzyniak, Wojtkowiak, Nalepa, Stolarski - Sławczew, Łukasik, F. Paixao, Wolski, Milos - M. Paixao.
Nie zagrają: Haraslin, Peszko, Vitoria (kontuzje)
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Mecz Arka Gdynia - Lechia Gdańsk TRANSMISJA TV
Wstęp do meczu Arka Gdynia - Lechia Gdańsk rozpocznie się o godz. 20 w Canal+ Sport (program "Superpiątek"). Początek transmisji z meczu o godz. 20:25 w Canal+ Sport. Spotkanie komentować będą Przemysław Pełka i Tomasz Wieszczycki (z Gdyni).
20:30 mecz Arka Gdynia - Lechia Gdańsk
Canal+ Sport
Tekstowa relacja z meczu Arka Gdynia - Lechia Gdańsk w GOL24.pl!
#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/1c0a3fa6-525a-8d65-836c-3e1b8bc35836,c14d935b-30ad-5e9a-9315-ce4758a19530,embed.html[/wideo_iframe]