Marco Paixao z Lechii Gdańsk: To nie był mój wielki mecz [Rozmowa]
Marco Paixao strzelił dwa gole w wygranym przez Lechię Gdańsk 3:0 starciu z Wisłą Płock. Portugalczyk nie czuje się jednak bohaterem spotkania.
fot. Przemyslaw Swiderski
Lechia wygrała z Wisłą Płock, a ty strzeliłeś dwa gole. Czujesz się bohaterem meczu?
To wcale nie był mój jakiś wielki mecz. Nie wykorzystałem dwóch naprawdę dobrych sytuacji, a zwłaszcza zmarnowanie tej drugiej to był skandal. Nie wiem dlaczego tak się zachowałem. Mój mózg chyba przestał wtedy dobrze pracować.
Gonisz Igora Angulo z Górnika Zabrze. Chcesz zostać królem strzelców Lotto Ekstraklasy?
Nie interesuje mnie korona króla strzelców. Najważniejsza dla mnie jest drużyna, a strzelane gole to tylko środek do celu, którym są kolejne ligowe zwycięstwa Lechii.
W pierwszej połowie Ty i Rafał Wolski chcieliście wykonać rzut wolny. Jak to skomentujesz?
Następnie pytanie proszę. Nie chcę o tym mówić.
Dopiero pierwszy raz w tym sezonie udało się wam wygrać dwa mecze z rzędu.
Trener Adam Owen przez cały tydzień powtarzał nam o zachowaniu koncentracji. Mówił, że mamy w końcu szansę wygrać dwa spotkanie pod rząd, co w tym sezonie jeszcze nam się nie udało. Zaczęliśmy w końcu dobrą serię i mam nadzieję, że teraz długo się nie zatrzymamy.
Awansowaliście w tabeli i miejsce w „8” jest już coraz bliżej.
To jest właśnie ekstraklasa. Tutaj absolutnie niczego nie możesz być pewnym. Wierzę, że w Krakowie też wygramy i skończymy ten rok na wysokim miejscu w tabeli. To jest nasze główne zadanie na najbliższe tygodnie. Musimy być optymistami. Mamy teraz siedem punktów straty do podium i naprawdę wszystko jest możliwe. Legia w poprzednim sezonie została mistrzem, a w tym sezonie dołowała. Cały czas musimy wyznaczać sobie nową motywację i cel.
Jak odebrałeś powitanie przez kibiców po wygranych derbach?
To coś niesamowitego. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim. Nie wierzyłem, że to się dzieje naprawdę. Jestem dumny, że daliśmy aż taką radość naszym kibicom. To niewiarygodne.
Co w zespole zmienił Adam Owen?
Trener Owen nas odmienił. Cały czas się uśmiecha, żartuje, a tym przekazuje nam pozytywną energię. Nasz zespół przeszedł dużą zmianę w ostatnim czasie.
Sławomir Peszko wrócił na boisko po kontuzji. "Ominęły mnie trzy zgrupowania reprezentacji Polski i byłem załamany"
TVN24/x-news