Marcin Garuch pogrążył Zdzichy. Ruch - Chojniczanka 2:3 (ZDJĘCIA)
Wciąż nie potrafi się przełamać na własnym boisku zdzieszowicki Ruch. „Zdzichy” przegrały po raz dziewiąty na własnym boisku i na kolejną wygraną muszą poczekać przynajmniej tydzień. Sukces Chojniczanki sprawił, że w przypadku wygrania przez podopiecznych trenera Mariusza Pawlaka zaległego spotkania z Gryfem Wejherowo, jego zespół wskoczy na miejsce premiowane awansem.
Pierwsze pół godziny meczu to wyrównany pojedynek z lekką przewagą gospodarzy. Ataki miejscowych nie przynosiły jednak efektów w postaci zagrożenia bramki strzeżonej przez Rafała Misztala. Gospodarze bili głową w mur, a nastawieni na grę z kontrataku goście od czasu do czasu pokazywali jak szybko przemieścić piłkę w okolice pola karnego rywala. Na początku meczu groźny strzał na bramkę miejscowych oddał Marcin Orłowski, jednak futbolówką minęła lewy słupek bramki. Z kolei po wolnym dla Ruchu zakotłowało się pod bramką gości, ale Michała Bachora uprzedził dobrym wyjściem Misztal.
W 30. minucie Michał Steć przebiegł z futbolówką przez pół boiska i przez nikogo nie atakowany zagrał na prawą stronę do Marcina Garucha. Filigranowy pomocnik Chojniczanki mając przed sobą Wojciecha Kowalskiego przełożył sobie piłkę na lewą nogę i precyzyjnym uderzeniem w krótki róg z kilkunastu metrów pokonał Tomasza Kasprzika. Tuż przed przerwą ponownie błysnął strzeleckim instynktem Garuch, który przejął piłkę przed polem karnym Ruchu i widząc wysuniętego z bramki golkipera strzałem z 16. metrów przelobował Kasprzika.
W drugiej odsłonie sporo ożywienia w szeregach gospodarzy wnieśli wprowadzeni Kamil Łączek i Denis Sotor. W 63. minucie ten pierwszy dośrodkował z rzutu rożnego, a drugi zamknął akcję z prawej strony strzałem nie do obrony. Nieco wcześniej szansę na zdobycie bramki miał Marcin Lachowski, który po wymianie podań z Dawidem Hanzlem uderzył płasko, lecz Misztal z trudem, ale zdołał wyekspediować piłkę na róg. Ruch zwietrzył szansę na uratowanie remisu i ruszył do ataku. Zamiast jednak wyrównującego gola dla miejscowych, padła trzecia bramka dla Chojnic. Michał Bachor faulem przerwał kontratak Chojniczanki, a Dawid Abramowicz potężnie huknął z 30 metrów. Nie najlepiej ustawiony między słupkami Kasprzik nie zatrzymał futbolówki i ta ugrzęzła w siatce. W doliczonym czasie gry Zdzichy zdobyły kontaktowe trafienie, a drugą asystę w tym spotkaniu zaliczył Łączek. Przy bocznej linii boiska faulowany był Przemysław Bella, a do stałego fragmentu gry podszedł obrońca Ruchu. Łączek wrzucił piłkę na 7. metr, a Marcin Lachowski głową pokonał bramkarza gości. Na uratowanie remisu gospodarzom zabrakło już czasu, natomiast goście świętowali wyjazdową wygraną. – Teraz w Chojnicach będzie Garuchomania! – głośno żartowali ze strzelca dwóch bramek koledzy z zespołu.
Przemysław Bella (Ruch): - Gol na 1-2 dał nam „kopa” by powalczyć o remis, ale Chojniczanka grała mądrze i skarciła nas trzecim golem. Nie wiem jak wytłumaczyć to, że od ośmiu miesięcy nie potrafimy wygrać u siebie.
Marcin Lachowski (Ruch): - Szkoda, że nie zdobyliśmy dziś żadnych punktów, bo była na to szansa. Strzelamy u siebie dwie bramki i nie wygrywamy meczu. Z drugiej strony nie da się wygrać meczu, w którym tracimy u siebie tych goli aż trzy. Zdobyłem gola w 92.minucie, ale to już czwarta nasza bramka, którą zdobywamy w ostatnich sekundach meczu. Widać, że walczymy do końca, ale dziś nie przyniosło nam to nawet remisu. To był mecz, w którym tak naprawdę obydwa zespoły wykorzystały to co miały[/align]
Ruch Zdzieszowice – Chojniczanka Chojnice 2-3 (0-2)
Bramki: 0-1 Garuch-30., 0-2 Garuch-43., 1-2 Sotor-63., 1-3 Abramowicz (wolny)-81., 2-3 Lachowski-90+2.
Ruch: Kasprzik – Kowalski (46.Sendecki), Gamla, Polak, Bachor, Kierdal (59.Sotor) – Damrat, Bella, Sobik (46.Łączek) - Lachowski, Hanzel.
Trener Stanisław Wróbel.
Chojniczanka: Misztal – Abramowicz, Bednarek, Markowski, Piszczek – Steć (79.Mąka), Feciuch, Rysiewski, Garuch – Mikołajczak (89.Radomski), Orłowski (90.Ikegami).
Trener Mariusz Pawlak.
Żółte kartki: Bachor – Abramowicz, Steć.
Czerwona kartka: Abramowicz (86. druga żółta).
Widzów: 250.
Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław).
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.