Łukasik: Nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy niby cieszyć się, że Legia straciła szanse na tytuł
W Danielu Łukasiku mecze z Legią Warszawa, w której do niedawna jeszcze grał, nadal wywołują dreszczyk emocji. We wczorajszym meczu nogi jednak nie odstawiał. Jego Lechia Gdańsk ostatecznie podzieliła się punktami, remisując 0:0.
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Traktujesz jeszcze mecze z Legią w sposób szczególny?
Nie ukrywam, że ten, o który mówimy, z całą pewnością tak. Im jednak więcej tych spotkań będzie, tym ciśnienie mniejsze i w końcu zacznę je traktować tak, jak pozostałe.
Odebraliście Legii szansę na mistrzostwo. Jednocześnie sami także zaprzepaściliście okazję na miejsce gwarantujące grę w eliminacjach do europejskich pucharach. Boli?
Niestety. Myślę mimo wszystko, że zaważył poprzedni mecz, we Wrocławiu ze Śląskiem, który to przegraliśmy 0:1. Cóż, zbieramy kolejną bolesną, choć cenną lekcję. Mam nadzieję, że następny sezon będzie lepszy. Chcemy się liczyć, chcemy mieszać w tej lidze.
Pierwszą połowę zagraliście chyba dobrze?
Szkoda tylko, że w takim tempie, stylu nie wytrzymaliśmy całego spotkania. Pozostaje nam wyciągnąć wnioski i uczyć się dalej.
Komu kibicujesz w walce o mistrzostwo: Legii czy Lechowi?
A skąd takie pytanie?
Otóż trener Legii Henning Berg stwierdził po spotkaniu, że wy, to znaczy piłkarze Lechii, cieszyliście się, że jego zespół stracił szanse na obronę tytułu.
Nie, nie rozumiem w ogóle takiej sugestii. Nie chcę się na ten temat wypowiadać i na tym swój komentarz zakończę.
A u was w szatni jak to jest? Część, tak jak ty, grała przecież w Legii, a część w Lechu. Nawet w żartach się nie przekomarzaliście?
W ogóle! Nie żyjemy tym, co kiedyś było. Pracujemy na siebie i na chwałę Lechii.
Rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net