Lotto Ekstraklasa. Zacięte starcie w Białymstoku. Jagiellonia o bramkę lepsza od Wisły Kraków
Lotto Ekstraklasa. Jagiellonia raz jeszcze nie zawiodła swoich kibiców. Zawodnicy z Białegostoku po zaciętym boju zwyciężyli Wisłę Kraków 1:0. Decydujące okazało się trafienie Romana Bezjaka z 60. minuty. Chwilę wcześniej Szymon Marciniak czerwoną kartką ukarał bramkarza Białej Gwiazdy Michała Buchalika. Spotkanie obejrzało ponad 12 tys. widzów.
[przycisk_galeria]
Wisła rozpoczęła mocno, wyszła na Jagiellonię wysokim pressingiem. Krakowianie od pierwszych minut grali tak, jakby chcieli pokazać gospodarzom, że to oni będą dyktować warunki. Pierwszą okazję miała jednak Jagiellonia, gdy po rzucie rożnym głową strzelał Taras Romanczuk i pomylił się nieznacznie. Wisła odpowiedziała szybko strzałem głową Rafała Boguskiego i potężnym uderzeniem Vullneta Bashy z dystansu. Obie te próby były jednak niecelne. Pierwszy celny strzał mieliśmy chwilę później. Patryk Małecki złożył się do uderzenia z woleja, ale nie trafił czysto w piłkę i Marian Kelemen nie miał problemów ze złapaniem piłki.
Po kilkunastu minutach mecz się wyrównał. W 14 min Jagiellonia miała dobrą okazję na gola, gdy z rzutu wolnego strzelał Mateusz Machaj. Uderzył mocno, ale w sam środek bramki i Michał Buchalik obronił bez większych problemów.
Kolejne okazje miała już Wisła. Pierwszą zmarnował Jesus Imaz. Przy drugiej Hiszpan dogrywał, a w ostatniej chwili Rafała Boguskiego uprzedził Łukasz Burliga. Piłkarz Jagiellonii przypłacił jednak tę interwencję kontuzją i musiał opuścić boisko. Nie był to zresztą dla „Jagi” ostatni ubytek, bowiem tuż przed końcem pierwszej połowy Karol Świderski został trafiony w głowę barkiem przez Jakuba Bartkowskiego. Starcie było przypadkowe, ale zawodnik Jagiellonii stracił na moment przytomność, a boisko opuszczał na noszach.
Drugą połowę Jagiellonia zaczęła w szybszym tempie. Gospodarze nie mieli jednak sytuacji na gole. Do czasu. W 56 min „Jaga” wyprowadziła szybki atak. Interweniować próbował Michał Buchalik, ale sfaulował Romana Bezjaka. Sędzia najpierw podyktował rzut karny i ukarał bramkarza Wisły żółtą kartką. Po sygnale z wozu VAR Szymon Marciniak zmienił jednak zdanie. Wyciągnął piłkę przed „szesnastkę”, ale jednocześnie wyrzucił z boiska Buchalika. Wiele ta zmiana Wiśle zresztą nie pomogła, bo po chwili debiutujący w ekstraklasie Mateusz Lis odbił co prawda piłkę po uderzeniu z rzutu wolnego Arvydasa Novikovasa, ale wobec dobitki Bezjaka był już bezradny. A jak się później okazało i pierwsza interwencja golkipera Wisły była spóźniona, bo piłka po strzale Novikovasa przekroczyła linię bramkową i to jemu należy zapisać to trafienie.
Krakowianie grali w dziesiątkę, ale nie rezygnowali z odrabiania strat. Mógł to uczynić choćby Marcin Wasilewski, którego potężne uderzenie w 67 min z rzutu wolnego, z trudem obronił Marian Kelemen. To była najlepsza okazja „Białej Gwiazdy” na wyrównanie. Krakowianom nie można było odmówić woli walki, robili co mogli do ostatnich minut. Grając jednak bez jednego zawodnika, nie byli w stanie zdobyć w Białymstoku choćby punktu.
Piłkarz meczu: Arvydas Novikovas
Atrakcyjność meczu: 5/10
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/f94331e9-c068-03b7-d16f-681a126a4b15,7acf2132-dbb1-aadb-1108-8c4a08d9f472,embed.html[/wideo_iframe]
Foto Olimpik/x-news