menu

Lotto Ekstraklasa. Lech pokonany. Lechia o włos od wygrania fazy zasadniczej. Zwycięską bramkę zdobył Artur Sobiech

6 kwietnia 2019, 22:26 | Jacek Czaplewski

Lotto Ekstraklasa. Lechia Gdańsk po raz siedemnasty w sezonie zdobyła komplet punktów. U siebie wygrała z Lechem Poznań 1:0 (1:0). Gola strzelił Artur Sobiech po zagraniu Błażeja Augustyna. Na trybunach zasiadło 19016 widzów w tym 2000 gości.

Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
Lechia rozprawiła się z poznańskim Lechem
fot. Karolina Misztal
1 / 13

Mecz Lechia Gdańsk - Lech Poznań 1:0


Lech wystąpił w identycznym składzie jak z Pogonią Szczecin (3:2). W Lechii, która ma za sobą derby z Arką Gdynia (0:0), doszło aż do czterech roszad. Zamiast Joao Nunesa, Konrada Michalaka, Daniela Łukasika i kapitana Flavio Paixao od pierwszej minuty zobaczyliśmy Karola Filę, Michała Maka, Patryka Lipskiego oraz Artura Sobiecha. Nie zmieniło się za to ustawienie.

[przycisk_galeria]

Lechia rozpoczęła mecz ofensywnie, szybko strzeliła gola i do końca pierwszej połowy skupiła się na bronieniu wyniku. Lech z kolei dał się zepchnąć do defensywy, w efekcie czego stracił bramkę, której potem mimo wielu szans nie zdołał już odrobić. Tak w największym skrócie można opisać to, co działo się przed zmianą stron. Niewykluczone, że zespół z Poznania przeważał w statystykach, ale w tej najważniejszej przegrywał 0:1.

W akcji bramkowej z 10 minuty błysnął duet Błażej Augustyn - Artur Sobiech. Stoper... przewrotką zaliczył asystę, a napastnik głową skierował piłkę do siatki. Minutę później Lechia powinna była trafić po raz drugi, ale kontrataku nie wykorzystał pędzący na skrzydle Michał Mak (obił prawy słupek). Po nim minimalnie obok kopnął jeszcze Lukas Haraslin.

Po strzelonym golu Lechia tradycyjnie oddała inicjatywę. Lech z piłką często gościł więc na jej połowie. Miał jednak duże kłopoty z pomysłem na wykończenie akcji. Na nic zdał się choćby efektowny sprint Roberta Gumnego wdłuż linii końcowej, skoro żaden z jego partnerów nie pokazał się do gry. Kamil Jóźwiak, choć bardzo aktywny na lewej flance, uderzał niecelnie. Pomylił się także Nikola Vujadinović, któremu na głowę z wolnego zagrał Darko Jevtić.

W drugiej połowie Lech również nic nie wskórał. Bliżej strzelenia gola była z pewnością Lechia, w której pierwsze skrzypce grał Haraslin. Słowak trzykrotnie oddał strzał w kierunku bramki. W 52 minucie po rzucie wolnym trafił w spojenie słupka z poprzeczką.

Tylko jakaś niebywała katastrofa odbierze Lechii prowadzenie w lidze przed podziałem tabeli. Lech natomiast musi do końca walczyć o awans do grupy mistrzowskiej. W decydującej kolejce podejmie Jagiellonię Białystok.

Piłkarz meczu: Lukas Haraslin
Atrakcyjność meczu: 5/10

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

[xlink]0815dd74-d837-79a0-02d7-701342e53723,2d23e2fe-e803-96ed-6a92-02ca53b5a1ec[/xlink]