Lotto Ekstraklasa. Gdzie sens, gdzie logika?! Wisła Płock ośmieszyła Śląsk Wrocław. Trzy gole w osłabieniu

3 listopada 2018, 19:54 | JCZ

Lotto Ekstraklasa. Kto tutaj grał w osłabieniu?! Mimo gry w dziesiątkę przez ponad godzinę Wisła Płock znokautowała Śląsk Wrocław, wygrywając na jego terenie 3:0 (0:0).

Śląsk Wrocław - Wisła Płock 0:3
fot. Fot. Tomasz Holod / Polska Press

1 / 32

[przycisk_galeria]

Spotkanie w pewnym sensie "ustawiła" czerwona kartka dla Adama Dźwigały. Obrońca powołany na wrześniowy obóz reprezentacji Polski skazał drużynę na dodatkowy wysiłek od 28 minuty. Wtedy to chwytem ze sportów walki powalił na murawę Damiana Gąskę. Sędzia Zbigniew Dobrynin może i dałby za ten faul żółtą kartkę, ale zabrakło tzw. okoliczności łagodzących; Śląsk w tej akcji wychodził bowiem na czystą pozycję.

Dźwigała zepsuł mecz sobie, zmienionemu zaraz potem Damianowi Rasakowi, ale nie... Wiśle. Paradoksalnie ta i tak miała swoje sytuacje, bo Śląsk sparaliżowany rolą faworyta kompletnie nie wiedział co grać; nie potrafił zaatakować ani skrzydłem, ani środkiem. Jako pierwszy zdjęty został Augusto, który nie radził sobie z pracą w drugiej linii.

Kontrowersją z drugiej połowy okazało się starcie Cezarego Stefańczyka z Robertem Pichem. Początkowo sędzia wskazał na jedenasty metr, lecz kiedy zapoznał się z materiałem wideo to postanowił odwołać karnego dla Śląska. To fatalnie wpłynęło na podopiecznych Tadeusza Pawłowskiego.

Chwilę po tym zdarzeniu, w 65 minucie padła bowiem bramka dla... Wisły. Mimo gry w osłabieniu płocczanie objęli prowadzenie. Sprawną akcję zakończył Damian Szymański, czyli 3-krotny reprezentant Polski.

A to nie był wcale koniec - to był w zasadzie początek! Rozochoceni goście cztery minuty później podwyższyli wynik na 2:0. Po podaniu od Dominika Furmana gola z dystansu strzelił Ricardinho. Brazlijczyk, który już kiedyś kopał w Lechii Gdańsk, trafił tak po raz ósmy w sezonie.

Zabawę ze Śląskiem zakończył Giorgi Merebaszwili, który zwodem minął rywala, a potem skierował piłkę do bramki. To był nokaut!

Po takim meczu piłkarze Wisły powinni wypiąć pierś do orderów, natomiast ci ze Śląska zapaść się pod ziemię. I pomyśleć, że w poprzedniej kolejce wygrali w Legnicy z Miedzią aż 5:0...

Piłkarz meczu: Dominik Furman
Atrakcyjność meczu: 6/10