Linetty: Straciliśmy bliźniacze gole
Dla Lecha Poznań porażka z Lechią Gdańsk (1:2) oznacza najprawdopodobniej koniec marzeń o zdobyciu tytułu mistrzowskiego. Defensywny pomocnik Karol Linetty zapowiada, że nawet jeśli szanse zmaleją do zera, to na ostatni mecz z Legią Warszawa "Kolejorz" i tak pojedzie po trzy punkty.
fot. Grzegorz Dembiński
Dla Linettego mecz z Lechią był finałem osobistego maratonu. W jego wir został wpędzony wraz z poprzednim ligowym spotkaniem z Górnikiem Zabrze (2:1). Młody pomocnik zaraz po tym meczu wyjechał na zgrupowanie reprezentacji Polski, a chwilę po starciu z Niemcami, w którym rozegrał kilkadziesiąt minut, wrócił do Poznania na maturę z geografii. Dzień po niej był już w autokarze na mecz do Gdańska. - Jest ciężko, ale daję z siebie wszystko - niezależnie, czy na treningu, czy podczas meczu, bo chcę dawać zespołowi jakość, kibicom radość, a sobie satysfakcję - mówił nam wczoraj Linetty.
O przegranym pojedynku z Lechią Linetty.opowiadał niechętnie - To było fajne widowisko. Pierwszą połowę przespaliśmy, na drugą nastawienie było już bojowe. Po przerwie pokazaliśmy charakter, ale to nie wystarczyło. Straciliśmy dwie bliźniacze bramki. Lechia wykorzystała swoje szanse, my nie. Tabela nie jest dla nas łaskawa, ale będziemy grać do końca, choćby dlatego, żeby podziękować naszym fanom - dodał.