menu

Lotto Ekstraklasa. Słupki, zmarnowany karny. Nieskuteczna Lechia przegrała w Płocku z Wisłą

28 września 2018, 19:54 | Kaja Krasnodębska

Lotto Ekstraklasa. Spotkanie Wisły Płock z Lechią przez większość czasu toczyło się pod dyktando Lechii, ale goście do Gdańska wrócą bez choćby jednego punktu. Biało-zieloni w Płocku dali prawdziwy pokaz nieskuteczności. Nie wykorzystali nawet rzutu karnego. Zwycięskiego gola dla Nafciarzy zdobył Karol Angielski po asyście Dominika Furmana. To pierwsza wygrana płocczan przed własną publicznością.


fot. Karolina Misztal
10.08.2018 gdansk stadion energa gdansk . 4. kolejka lotto ekstraklasy . mecz lechia gdansk - miedz legnica na zdjeciu: flavio paixao (28) fot. przemek swiderski / polska press / dziennik baltycki
fot. Przemyslaw Swiderski
1 / 2

Udane mecze w 1/32 finału Pucharu Polski przyniosły Wiśle Płock i Lechii nie tylko awans do kolejnej rundy, ale też zmianę w bramkach. Po raz pierwszy w tym sezonie między słupkami gdańszczan stanął Zlatan Alomerović, natomiast debiut w Lotto Ekstraklasie zanotował Bartłomiej Żynel. Urodzony w 1998 roku bramkarz do ekipy Nafciarzy dołączył latem, ale długo zmagał się z urazem. Teraz skorzystał z kontuzji podstawowego zawodnika płocczan Thomasa Daehne i wskoczył do wyjściowego składu na mecz z liderem. Gdańszczanie na Mazowsze przyjechali nieco zmęczeni wtorkową dogrywką w Krakowie, ale i niesieni pierwszą pozycją w tabeli. Spore nadzieje kładziono zwłaszcza na Arturze Sobiechu, który tydzień wcześniej zanotował klasycznego hattricka.

Patrząc na jego postawę w Płocku można było pomyśleć, że w Gdańsku już się wystrzelał. Młodemu Żynelowi nie sprawił większych kłopotów, ale nie miał też wielu podań w pole karne. Z Lukasem Haraslinem na skrzydle doskonale radził sobie doświadczony Cezary Stefańczyk, a Flavio… To nie był dzień Portugalczyka. Kapitan gości nie tylko nie potrafił stworzyć sobie optymalnej strzeleckiej sytuacji, ale nie wykorzystał też rzutu karnego. Gdy w drugiej połowie po faulu Ricardinho na Haraslinie arbiter wskazał na jedenastkę, wydawało się, że już nic nie pokrzyżuje planów podopiecznych Piotra Stokowca. Paixao trafił jednak w słupek, a jego dobitka nie mogła zostać uznana. Podobnie jak jego trafienie - po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, przed strzałem dotknął piłkę ręką.

Ten mecz nie układał się Flavio, nie układał się więc całej Lechii. Dobrze spisywała się defensywa Wisły. Stefańczyk hamował zapędy rywali, powracający po urazie Igor Łasicki udanie zastępował Adama Dźwigałę, a Patryk Stępiński aktywny był również na skrzydle. Obrońca nie bał się ruszyć z piłką skrzydłem, co owocowało zagrożeniem pod bramką gości. Mimo to do przerwy strzałów w tym spotkaniu było jak na lekarstwo, tempo przyśpieszyło dopiero w drugiej połowie. Wówczas też zaczęły padać gole. Prowadzenie Nafciarzom dał Karol Angielski. 22-latek dobrze pokazał się już w Krakowie i Tarnobrzegu, a teraz zamykając akcję z prawej strony strzałem po ziemi pokonał Alomerovicia. Reakcja Piotra Stokowca natychmiastowa: zdjął Flavio oraz Sobiecha, a w ich miejsce wpuścił świeżych ofensywnych zawodników - Michała Maka i Jakuba Araka.

Z takimi roszadami gdańszczanie musieli ruszyć do przodu. Zrobili to jednak znacznie wolniej, niż liczył ich szkoleniowiec. Wymiana podań na połowie przeciwnika nie przynosiła im większych efektów. Minuty mijały, a czas działał na korzyść Nafciarzy. Ci dobrze spisywali się w defensywie, dzięki czemu zdołali utrzymać jednobramkowe prowadzenie. Jak przełamywać się to z liderem. Swoje pierwsze domowe zwycięstwo w sezonie 2018/2019 płocczanie wypracowali ze świetnie radzącą sobie do tej pory Lechią.

Piłkarz meczu: Dominik Furman
Atrakcyjność meczu: 4/10

W 54. minucie Flavio Paicao nie wykorzystał rzutu karnego (strzelił w słupek).

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Co wiesz o systemie VAR? Rozwiąż QUIZ

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/48c05fd9-8645-59ff-7105-b7f391b86847,6173526e-5fc8-0f69-00f3-407fcfd9d4dd,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy