Airam Cabrera przypomniał sobie, że może wykonywać rzuty wolne
Airam Cabrera został sprowadzony do Cracovii w ostatnim dniu letniego okienka transferowego. Z pięcioma golami na koncie jest współliderem w klasyfikacji najlepszych strzelców „Pasów”, wraz z Javim Hernandezem mają po pięć trafień.
fot. Anna Kaczmarz
Cabrera został wypożyczony z hiszpańskiej Extremadury do końca sezonu, ale nie ulega wątpliwości, że „Pasy” będą zabiegały o jego transfer.
W meczu z Piastem Gliwice Hiszpan popisał się kapitalnym uderzeniem z wolnego i doprowadził do remisu. Bramkarz gliwiczan Frantisek Plach nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję po strzale z 22 metrów.
- Zagraliśmy niezły mecz z Piastem, wykazaliśmy się dobrą grą przed przerwą, a po zmianie stron zdobyliśmy drugiego gola i potrafiliśmy utrzymać wynik – ocenił Hiszpan. - Dla nas niezwykle istotne są te trzy punkty. Mój gol był ładny i cenny, bo pomógł kolegom w odniesieniu zwycięstwa. Ale nie ma większego znaczenia, że to ja zdobyłem tę bramkę, ważne jest to, że drużyna wygrała. Wszyscy pracujemy na wynik.
Do tej pory Hiszpan strzelał gole dla „Pasów” z akcji, a jednego z rzutu karnego. Zresztą to on stał się teraz etatowym wykonawcą „jedenastek”. Po dwóch nie strzelonych przez Michała Helika, zastąpił go i robi to na razie skutecznie. W lidze strzelił w meczu z Arką Gdynia, a w okresie przygotowawczym był autorem trzech goli z karnych. Jak pokazał ostatni mecz, umie strzelać nie tylko z 11 m, potrafi też perfekcyjnie wykonywać rzuty wolne.
- Nie strzelałem goli z rzutów wolnych, bo w ogóle do nich nie podchodziłem - mówi z rozbrajającą szczerością Hiszpan. - Na jednym z treningów Cracovii zacząłem jednak je ćwiczyć, drugi trener zobaczył mnie i umieścił na liście tych, którzy mają je wykonywać. Dawno już nie strzelałem rzutów wolnych, chyba z 15 lat! Choć może powinienem? Ale w klubach, w których grałem, mieliśmy specjalistów od tego stałego fragmentu gry. Teraz spróbowałem i udało się.
Do tej pory w Cracovii najwięcej razy do piłki ustawionej przy rzucie wolnym podchodzili Javi Hernandez i Marcin Budziński. Teraz pewnie nie będzie im tak łatwo, bo z pewnością Cabrera będzie chciał wykonywać kolejne wolne.
- Dlaczego nie? - śmieje się Cabrera. - Będą musieli trochę poczekać, zanim dam im szansę. Ale mówiąc poważnie, to każdy z nich może to robić. Już mówiłem, że tworzymy zespół i najważniejsze jest jego dobro. Jeśli ktoś będzie chciał wykonać wolnego, to nie stanowi dla mnie problemu. Będę go tylko wspierał.
Cabrera nie dość, że zdobył gola, to jeszcze zaliczył asystę przy trafieniu Sergiu Hanki.
- To była taka pół-asysta, a w połowie złe przyjęcie piłki – mówi bez ogródek zawodnik. - Akcja była jednak ładna, trenujemy takie zagrania na treningach. Dałem jeszcze jedno podanie do Mateusza Wdowiaka, ale niestety, w tej sytuacji nie strzelił.
Cabrera komplementuje nowego zawodnika Cracovii Hancę właśnie. - To bardzo dobry piłkarz – mówi. - Sądzę, że da nam wiele jakości.
Cracovia zaczęła trzeci kolejny mecz od stanu 0:1, a jednak potrafiła z nawiązką odrobić straty i wygrać 2:1. Widać, że jej piłkarze są mocni psychicznie.
- Tak, zaczęło się od meczu z Pogonią – mówi Cabrera. - Widać, że mimo strat, potrafimy je odrobić i nie dać przeciwnikom szans na zwycięstwo. Bardzo ważne jest to, że tak kształtuje się nasz charakter, pod względem mentalnym idziemy w górę.
Cracovia wygrała pięć meczów z rzędu, co ostatnio zdarzyło jej się w… mistrzowskim sezonie w 1948 r. Czy taka seria stanowić będzie duży kłopot dla kolejnych rywali Cracovii?
- Jeden z moich kolegów mówi, że po każdym kolejnym zwycięstwie jest się bliżej porażki. Ale jesteśmy pewni siebie i pojedziemy do Warszawy walczyć o trzy punkty – odważnie deklaruje napastnik. - Wierzymy w swoje możliwości i w to, że możemy wiele zdziałać w meczu z Legią. Dlaczego nie?
Jeśli Cabrerę będą omijać kontuzje, a jesienią miał z tego powodu dwie przerwy w grze, to kibice Cracovii mogą mieć z niego pociechę. W końcu nie przez przypadek trzy lata temu, grając jeszcze w barwach Korony Kielce, zdobył 16 goli w sezonie (w tym cztery z rzutów karnych, dwa zmarnował). Teraz jest snajperem numer 1 „Pasów” i ma komfort, gdyż konkurencji praktycznie na razie nie ma. Filip Piszczek dobija się do składu, ale jest rezerwowym (1 gol na koncie), Bojan Cecarić jest raczej skrzydłowym, a Gerard Oliva leczy kontuzję, poza tym zgodnie ze słowami Probierza – w Cracovii już nie zagra.