menu

Lechia - Śląsk LIVE! Hat-trick Paixao! "Czerwień" Borysiuka! Śląsk deklasuje rywala

25 października 2014, 09:41 | jac

W Gdańsku zapowiada się dobry mecz. Lechia podrażniona przegraną z Legią Warszawa podejmie aktualną trzecią siłę ligi, drużynę Śląska Wrocław. Początek sobotniego spotkania o godz. 15:30.

Obóz Lechii wciąż się zastanawia, dlaczego z Legią Warszawa nie zdobył nawet punktu. Biało-zieloni grali nienagannie w rozegraniu. Oddali ponad dwadzieścia strzałów, ale po żadnym piłka nie zatrzepotała w siatce. Piłkarze i trenerzy zgodnie przyznają, że zabrakło jedynie skuteczności i koncentracji. Nad tymi elementami pracowali zresztą w tygodniu, tak by nie powielić błędów w sobotnim spotkaniu.

W przeddzień meczu ze Śląskiem w Gdańsku odbyły się ważne rozmowy między większościowym właścicielem Lechii Franzem Josefem Wernze a prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem i prezesem Grupy Lotos Pawłem Olechnowiczem. Strony zapowiedziały dialog i wypracowanie wspólnej strategii co do polityki klubu w obszarach pierwszej drużyny, prezydium oraz pracy z młodzieżą. Wernze podjął decyzję, że do końca roku trenerem pozostanie Tomasz Unton, którego nadal wspomagać będzie Maciej Kalkowski. – Nasz młody sztab pokazał, że sportowo idziemy we właściwym kierunku – zaznaczył Wernze na konferencji prasowej.

W Śląsku humory dopisują, bo i są powody do zadowolenia. Zespół jest na fali wznoszącej. Okazałe zwycięstwo nad Piastem Gliwice pozwoliło umocnić się na trzeciej pozycji. Z kolei jeden z architektów tego sukcesu, czyli Sebastian Mila, wrócił ze zgrupowania reprezentacji Polski w glorii bohatera narodowego. Jego gol z Niemcami urósł do rangi historycznej. Dobra zmiana ze Szkocją również nie umknęła uwadze. Piłkarze Lechii wiedzą, że to zawodnik, który jedną akcją potrafi wpłynąć na wynik spotkania. Marcin Pietrowski przyznał nam, że Milę trzeba pilnować przez pełne 90 minut. Groźnych piłkarzy w Śląsku jest zresztą znacznie więcej. Flavio Paixao strzelił już siedem goli. Robert Pich ma jednego mniej.

Wrocławianie mają jednak jeden problem: nie wygrywają na wyjazdach. Z 23 punktów, które zgromadzili, tylko 4 urwali na obcym terenie. Dotąd jeden jedyny raz umieli przywieźć komplet oczek. Było tak w 6 kolejce, gdy w Białymstoku mierzyli się z Jagiellonią. W Śląsku nie marginalizują problemu. Liczą, że przełamanie złej passy nastąpi w sobotę. W końcu w Gdańsku dobrze im się gra. W sezonie 2011/12 ze stanu 0:2 umieli zwyciężyć 3:2. Błysnął wówczas Mila, który zdobył dwie bramki. Jutro będzie próbował to powtórzyć, ale na pewno nie życzyłby sobie aż tak nerwowego spotkania.

Na PGE Arenie zapowiada się interesujący spektakl. Obie drużyny zagrają w najmocniejszym składach - obie nie chcą też murować dostępu do własnej bramki, tylko atakować. Czy pójdą na wymianę ciosów? Dla widzów, których ma być około 15 tysięcy byłaby to najlepsza zapowiedź.


Polecamy