Lechia – Ruch LIVE! Buchalik i Surma wracają do Gdańska
Przerwę na mecze międzypaństwowe drużyny Lechii Gdańsk i Ruchu Chorzów w pełni wykorzystały na pracę nad zgraniem, ponieważ swoich zawodników użyczyły jedynie do reprezentacji młodzieżowych. Który zespół lepiej spożytkował czas przekonamy się od godz. 15:30.
Relacja na żywo z meczu Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów w Ekstraklasa.net
O Lechii mówiło się ostatnio w trzech kontekstach; pierwszym, dotyczącym współwłaściciela Andrzeja Kuchara i jego planów na funkcjonowanie klubu, drugim o półtoramilionowym długu wobec byłych pracowników, oraz w trzecim, traktującym o ewentualnym transferze pomocnika, Pawła Dawidowicza do Borussii Dortmund. Znacznie mniej uwagi poświęcono natomiast niestabilnej formie Lechii, która po wyjazdowym zwycięstwie nad Zagłębiem Lubin osiadła na laurach i przegrała dwa kolejne mecze, w tym ostatni z czerwoną latarnią ligi, Podbeskidziem Bielsko-Biała. Trener Michał Probierz uczciwie przyznał po części, że przerwa na spotkania międzypaństwowe przyszła w odpowiednim momencie, ponieważ ma nad czym pracować. Mimo słabych wyników Probierz ma pełne zaufanie od władz klubu, co publicznie potwierdził Kuchar.
Lechia musi się wziąć do harówki, bo w ostatnich dziewięciu meczach wygrała tylko raz, a jeszcze w tym roku czekają ją bardzo trudne wyjazdy na Jagiellonię Białystok, Cracovię i Górnik Zabrze. U siebie podejmie też mistrzów Polski, Legię Warszawa. Nic dziwnego, że z dzisiejszym meczem przeciwko Ruchowi Chorzów lechiści wiążą największe nadzieje. Z pięciu ostatnich bezpośrednich starć dwukrotnie wychodzili zwycięsko. Dwa razy padł też remis (w tym pamiętny, 4:4, w zeszłym sezonie), a raz górą byli „Niebiescy”. Wygranej Lechii nie można jednak przesądzać, tym bardziej że chorzowianie są w niezłej dyspozycji. Za kadencji Jana Kociana przegrali tylko raz. Słowak wyciągnął ich z dołka, ponieważ z czternastego miejsca awansował na dziewiąte. W sumie, pod jego wodzą Ruch zdobył szesnaście punktów w dziewięciu meczach (cztery wygrane, cztery remisy i jedna porażka). Kocian poległ dopiero w spotkaniu z Lechem, choć do 78 minuty było 2:1. Z tego też względu w Ruchu liczą, iż wyjazd do Poznania był tylko wypadkiem przy pracy.
Do Gdańska „Niebiescy” udali się z misją zdobycia po raz pierwszy PGE Areny. Dotąd raz zremisowali, a raz przegrali po samobójczym trafieniu Piotra Stawarczyka. W niedzielę ma być lepiej, choćby dlatego, że w jedenastce mają wybiegnąć dwaj eks-lechiści, bramkarz Michał Buchalik i pomocnik, Łukasz Surma. - Przyjeżdżam do klubu, w którym spędziłem kilka fajnych lat, dlatego jest to dla mnie ważne spotkanie, ale na boisku muszę grać swoje. Cieszę się na spotkanie z ludźmi, z którymi niejedno przeżyłem, ale na murawie sentymentów nie będzie – powiedział Surma w rozmowie z oficjalną stroną Ruchu. Na boisku Surma będzie pojedynkował się m.in. z Daisuke Matsuim, Japończykiem, który po drobnej kontuzji wraca do podstawowego składu Lechii.
Przewidywane składy:
Lechia: Bąk – Oualembo, Bieniuk, Madera, Pazio – Deleu, Dawidowicz, Pietrowski, Matsui, Grzelczak – Tuszyński.
Ruch: Buchalik - Szyndrowski, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel - Smektała, Tymiński, Surma, Starzyński, Janoszka - Kuświk.