Lechia – Cracovia LIVE! Jedni i drudzy chcą zacząć marsz w górę tabeli
Dwa lata temu uświetnili otwarcie PGE Areny, dziś zmierzą się ponownie; Lechia Gdańsk u siebie podejmie beniaminka T-Mobile Ekstraklasy, Cracovię. Czy znowu między tymi zespołami padnie bramkowy remis? Początek spotkania o godz. 18.
fot. Piotr Jarmułowicz (Ekstraklasa.net)
Relacja na żywo z meczy Lechia Gdańsk - Cracovia w Ekstraklasa.net
W przyszłą środę miną dwa lata od historycznego meczu między Lechią Gdańsk a Cracovią, które uświetniło otwarcie PGE Areny. Od tamtego czasu zmieniło się wiele; na tym stadionie odbyły się cztery mecze Mistrzostw Europy, grała na nim dwukrotnie reprezentacja Polski (przeciwko Niemcom i Urugwajowi) i wielka FC Barcelona. Lechia, jako gospodarz, punktowała na bursztynowej perle rzadko, ale w debiutanckim sezonie zdołała się utrzymać w lidze, a w drugim zajęła ósme miejsce. Te dwa lata od oddania PGE Areny do użytku, pokazują jak wiele zmieniło się również w Cracovii, która zdążyła spaść i wrócić do ekstraklasy. Wtedy tamten mecz z Lechią był początkiem katastrofy, teraz – jak zapowiadają działacze, kibice i zespół – ma być zalążkiem czegoś, co będzie trwałe i na lata.
Gdyby wziąć pod uwagę jedenastki Lechii i Cracovii, jakie wyszły dwa lata temu na mecz – i porównać je z tymi, które przypuszczalnie trenerzy wystawiają na dzisiejsze starcie, to mogłoby się okazać, że tylko siedmiu zawodników będzie miało okazję zagrać ponownie. Obie drużyny zmieniły się nie do poznania. Nie ma już strzelców goli w tamtym, pamiętnym meczu (dla Lechii bramkę zdobył Fred Benson, a dla Cracovii Aleksejs Visnakovs). Nie ma gdańskiego czarodzieja, Abdou Razacka Traore i krakowskiego technika, Alexandru Suvorova. Kariery zakończyli Tomasz Dawidowski i Arkadiusz Radomski. Roszady nastąpiły również na ławkach trenerskich. Teraz Lechię prowadzi Michał Probierz, a Cracovię Wojciech Stawowy.
Obie drużyny w zeszłej kolejce odniosły pierwsze zwycięstwa. Lechia pokonała Jagiellonię Białystok 2:0, a Cracovia Ruch Chorzów 2:1. Zarówno Lechia, jak i Cracovia mają apetyt na znalezienie w grupie mistrzowskiej. Chcąc się jednak do niej dostać, muszą punktować w takich meczach jak dziś, gdzie trudno wskazać jednoznacznego faworyta.
Cracovia do Gdańska udała się w najmocniejszym składzie. W kadrze znalazł się m.in. Dawid Nowak, autor dwóch goli w meczu z Ruchem. Trener Stawowy twierdzi, że pojedynek z Lechią nie będzie łatwy, bo rywal podbudował się remisem w sparingu z FC Barceloną. - Jesteśmy po ostatniej kolejce w dobrych humorach. Zwycięstwo na pewno buduje atmosferę. Podtrzymujemy, to co wypracowaliśmy w okresie przygotowawczym – powiedział Stawowy. Problemów kadrowych nie ma także w Lechii. Do dyspozycji Michała Probierza są w zasadzie wszyscy ci, na których stawia.
Nie wszystkie sektory na PGE Arenie będą otwarte dla kibiców. Decyzją wojewody pomorskiego zamknięto całą trybunę zieloną za pirotechnikę, jaką ultrasi odpalili na ostatnim meczu. Co ciekawe, sobotni mecz poprowadzi trójka sędziowska z Japonii, na czele z Yudai’m Yamamoto. Azjaci przebywają w Polsce na wymianie. Na PGE Arenie spotkają swojego rodaka, piłkarza Lechii, Daisuke Matsuiego.
Przypuszczalne składy:
Lechia: Bąk - Deleu, Bieniuk, Madera, Pazio - Wiśniewski, Dawidowicz, Pietrowski, Matsui, Grzelczak - Buzała.
Cracovia: Pilarz - Kuś, Żytko, Kosanović, Marciniak - Steblecki, Danielewicz, Szeliga, Straus, Boljević - Nowak.
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net