Lechia - Cracovia LIVE!
Chcemy wygrać, bo potrzebujemy serii meczów bez porażki - mówi przed sobotnim meczem z Lechią Gdańsk opiekun Cracovii, Robert Podoliński. Czy „Pasy” wywiozą komplet punktów z PGE Areny? Początek spotkania o godzinie 18.
Projekt Lechii z Joaquimem Machado w roli trenera nie wypalił. Miał być szturm na podium od pierwszych kolejek, a wyszła przeciętność i wałęsanie się na granicy strefy mistrzowskiej ze spadkową. Aktualnie drużyna przechodzi fazę przejściową. Odpadła z Pucharu Polski, ale z drugiej strony zagrała bardzo dobry mecz w lidze z Górnikiem Zabrze (2:2). Następcy Machado jeszcze nie znaleziono. Tymczasowo funkcję dzielą między siebie Tomasz Unton i Maciej Kalkowski. Lechia musiała zapłacić 20 tys. złotych, by Unton, który nie ma licencji UEFA Pro, otrzymał warunkowe pozwolenia na poprowadzenie zespołu także w meczu z Cracovią.
W Gdańsku bardzo liczą, że uda im się narzucić styl gry taki, jaki tydzień temu zaprezentowali przeciwko Górnikowi. Koncepcja zakłada wiele zbieżnych punktów, które pod koniec zeszłego sezonu wcielał w życie trener Ricardo Moniz. Kibicom tamten ofensywny pomysł przypadł do gustu. Unton z Kalkowskim chcą iść ścieżkami, które wydeptał Holender. Obaj z nim współpracowali, więc doskonale wiedzą, w jaki sposób ustawić piłkarzy na boisku, by osiągnąć zamierzony cel. A cel jest bardzo prosty: grać skutecznie. W Zabrzu stuprocentowych sytuacji było co najmniej kilka. Dwie z nich bramkami zwieńczył Antonio Colak. Chorwat w pięciu występach strzelił cztery gole.
O Cracovii pisało się ostatnio często i szeroko, dobrze i źle. Pozytywnie odczytano przede wszystkim zwycięstwo w „Świętej Wojnie”. Wisła została pokonana w ostatniej akcji meczu. Cracovia dzięki temu spotkaniu udowodniła, że potrafi zagrać do końca i że niestraszny jej przeciwnik z pierwszej piątki. Zwycięstwo nad Wisłą zepchnęła jednak na drugi plan historia obyczajowa z Adamem Marciniakiem w roli głównej. Obrońca „Pasów” tak hucznie świętował urodziny i derbowy triumf, że wylądował na… izbie wytrzeźwień. Marciniak wydmuchał 0,96 promila. Co więcej, został zatrzymany we własnym mieszkaniu, ponieważ sąsiedzi mieli dość głośnej muzyki o szóstej nad ranem. – Każda liga ma swojego George’a Besta – zażartował trener Robert Podoliński. Klub na pewno nałoży karę finansową na Marciniaka.
Krakowianie wystąpią przeciwko Lechii najprawdopodobniej bez strzelca trzech goli, w tym historycznego z Wisłą, Miroslava Covilo. Serb narzeka na drobny uraz. Języczkiem uwagi będzie więc gra Deleu. Dla Brazylijczyka mecz w Gdańsku jest sentymentalnym powrotem. W Lechii spędził cztery lata.
Deleu wraca na stare śmieci