menu

Lech - Piast LIVE! Pewne prowadzenie Kolejorza

20 lipca 2014, 00:06 | Wojciech Maćczak

Niedzielny mecz Lecha Poznań z Piastem Gliwice, inaugurujący rozgrywki ligowe obu zespołów w sezonie 2014/15, będzie miał szczególny wymiar dla gospodarzy. Piłkarze „Kolejorza” zagrają 1500. spotkanie w Ekstraklasie w historii klubu. Jubileuszu nie zobaczą na żywo kibice, a to ze względu na decyzję wojewody o zamknięciu stadionu. Relacja NA ŻYWO od 15:30 w Ekstraklasa.net!

Ostatnie dwa mecze z Piastem w Poznaniu Lech wygrał 4:0.
Ostatnie dwa mecze z Piastem w Poznaniu Lech wygrał 4:0.
fot. Roger Gorączniak/Ekstraklasa.net

Przeciwnik, który leży Lechowi

Piast Gliwice to najlepszy rywal, jakiego poznaniacy mogli trafić na inauguracyjne spotkanie. Zespół ze Śląska wyraźnie leży piłkarzom Lecha, którzy w czterech ostatnich bezpośrednich pojedynkach okazywali się wyraźnie lepsi. U siebie wygrali dwukrotnie 4:0, a na wyjazdach 2:0 oraz 3:0.

Piast tracił głównie na tym, że próbował grać z Lechem otwartą piłkę, narażając się w ten sposób na kontrataki rywala. Tak było, gdy szkoleniowcem gliwiczan był Marcin Brosz. Ciekawe, czy podobnie przeciwko Lechowi zdecyduje się zagrać hiszpański szkoleniowiec Angel Perez Garcia, dla którego będzie to pierwsze spotkanie z wicemistrzem Polski. Być może były zawodnik Realu Madryt naprawi błędy swojego poprzednika i zdoła uniknąć wysokiej porażki z „Kolejorzem”.

Lech zaczął tragicznie, Piast błysnął z Żyliną

Piłkarze Lecha mają już za sobą pierwszy mecz nowego sezonu, ale o nim pewnie chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Chodzi oczywiście o kompromitującą wpadkę w eliminacjach LE z Nomme Kalju. Poznaniacy jechali do Estonii, by zdecydowanie zwyciężyć i przesądzić o losach rywalizacji już w pierwszym meczu, tymczasem przegrali 0:1 i to oni będą musieli odrabiać straty. Mecz w Tallinie z pewnością nie jest dobrym prognostykiem przed startem ligi, nie były nim również sparingi, z których Lech wygrał tylko jeden. Spotkanie z Piastem będzie miarodajnym testem, czy rzeczywiście z poznaniakami jest coś nie tak, czy po prostu zaliczyli falstart na początku sezonu.

Z kolei Piast w sparingach wypadał w kratkę. Piłkarze z ulicy Okrzei m. in. przegrali ze Śląskiem Wrocław i beniaminkiem pierwszej ligi Chrobrym Głogów, zremisowali z Zawiszą Bydgoszcz, a pokonali Miedź Legnica oraz MSK Żylina. Ten ostatni mecz z dziewiątą drużyną słowackiej Ekstraklasy może być powodem do optymizmu – gliwiczanie wygrali 2:0 po trafieniach Tomasza Podgórskiego i Gerarda Badii.

Transfery świadczą na korzyść „Kolejorza”

Porównanie letnich transferów obu klubów wypada na korzyść Lecha. Klub ze stolicy Wielkopolski był dość aktywnym graczem na rynku transferowym, pozyskując trzech ciekawych zawodników. Oficjalne debiuty w niebiesko-białych barwach mają już za sobą Darko Jevtić i Maciej Wilusz (ten drugi rozpoczął bardzo pechowo, zawalając bramkę w Estonii), wciąż czeka na niego Muhamed Keita. Norweg gambijskiego pochodzenia w trakcie okresu przygotowawczego zmagał się z kontuzjami, dlatego też nie dostał szansy gry w eliminacjach Ligi Europy. W niedzielę raczej także nie wystąpi w podstawowym składzie, być może wejdzie do gry z ławki.

Transfery Piasta natomiast szału nie robią, wydają się bardziej uzupełnieniami niż wzmocnieniami składu. Gliwiczanie szukali po niższych ligach, sprowadzając trzech graczy z zaplecza Ekstraklasy oraz doświadczonego bramkarza Alberto Cifuentesa, grającego wcześniej na trzecim szczeblu w Hiszpanii. Tuż przed startem ligi Piast zakontraktował jeszcze Tunezyjczyka Mohameda Saida, ale nie zdążył jeszcze zgłosić go do rozgrywek.

Składy obu drużyn: Lech jak w Estonii, Piast podobnie do ubiegłego sezonu

Na pierwszy mecz ligowy Lech powinien wybiec podobnym ustawieniem, jak w Tallinie. Być może Mariusz Rumak zdecyduje się wymienić pechowego Wilusza na Marcina Kamińskiego. Inną, jednak mało prawdopodobną zmianą, jest wystawienie w ataku kogoś z dwójki Dawid Kownacki – Vojo Ubiparip. Wtedy na swoją nominalną pozycję do pomocy wróciłby Kasper Hamalainen, a na ławkę trafiłby Jevtić.

Z kolei Piast zagra podobnie, jak w ubiegłym sezonie. Perez Garcia będzie musiał załatać dwa ubytki w składzie, powstałe po odejściu Dariusza Treli do Lechii Gdańsk oraz Mateusza Matrasa do Pogoni Szczecin. W takiej sytuacji między słupkami stanie pozyskany Hiszpan lub Jakub Szumski, na prawej obronie powinien wystąpić Bartosz Szeliga. Nic nie zmieni się w formacjach ofensywnych – o sile zespołu znów będzie stanowił Ruben Jurado, wspierany przez Kamila Wilczka oraz kapitana zespołu Tomasza Podgórskiego.

Wojewoda popsuł jubileusz

W niedzielę poznaniacy rozpoczną swój 54. sezon w Ekstraklasie. Pierwsze spotkanie na najwyższym szczeblu rozegrali ponad 66 lat temu – 14 marca 1948 zespół, występujący wówczas jako ZZK Poznań przegrał 3:4 na wyjeździe z Widzewem Łódź. Od tego czasu „Kolejorz” rozegrał 1499 spotkań, z których wygrał 593, 413 zremisował i odniósł 492 porażki.

Starcie z Piastem jako mecz numer 1500. byłoby ciekawą okazją dla kibiców chociażby do zorganizowania okolicznościowej oprawy. Jubileusz Lecha popsuł jednak wojewoda wielkopolski Piotr Florek, zamykając Inea Stadion na pierwszy mecz ligowy. Przyczyną jest odpalenie rac przez kibiców z „Kotła” podczas ostatniego meczu w ubiegłym sezonie z Ruchem Chorzów. Zamiast ukarania winnych naruszenia regulaminu, Florek poszedł po najprostszej linii oporu, stosując odpowiedzialność zbiorową. W ten sposób za przewinienie kilkunastu osób cierpi kilkanaście tysięcy.

Lech nie potrafi grać przy pustych trybunach

Historia pokazała, że mecze przy pustych trybunach słabo wychodzą Lechowi. Poznaniacy dotychczas zagrali siedem spotkań na zamkniętym własnym obiekcie – sześć w latach 90. oraz jeden w maju 2011 roku. Wygrali tylko ten ostatni – pokonali wtedy 2:0 Górnika Zabrze po golach Artjoma Rudniewa oraz Semira Stilicia.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy