Lech - Korona LIVE! "Kolejorz" liczy na cud i miejsce w pucharach
Lech Poznań bez europejskich pucharów? Taki wariant wydaje się bardzo prawdopodobny. Tylko korzystne rozstrzygnięcia na stadionach w Białymstoku, Zabrzu i Gdańsku mogą dać „Kolejorzowi” Ligę Europejską. Oczywiście pod warunkiem, że sam pokona Koronę Kielce. Relacja LIVE od 17:00 w Ekstraklasa.net!
fot. Wojciech Marczak
Lech Poznań - Korona Kielce LIVE! Relacja NA ŻYWO prosto ze stadionu w Ekstraklasa.net od 17!
Szanse na takie właśnie rozwiązanie w ostatniej kolejce są znikome. O ile zwycięstwo Lecha nad Koroną nie byłoby niczym zaskakującym, o tyle spełnienie kolejnych warunków jest już bardzo mało prawdopodobne. Jagiellonia Białystok i Lechia Gdańsk musiałyby przegrać z walczącymi tylko o miejsce w tabeli drużynami Ruchu Chorzów i Zagłębia Lubin, a w spotkaniu Górnik Zabrze – Widzew Łódź konieczny byłby remis. Chociaż stare porzekadło mówi, że nadzieja umiera ostatnia, to w Poznaniu już chyba tylko niepoprawni optymiści wierzą w korzystny obrót spraw.
Ostatni przeciwnik Lecha, podobnie jak rywale Jagiellonii i Lechii, nie walczy już ani o puchary, ani o utrzymanie. W najlepszym wypadku Korona zakończy sezon na 10. miejscu, pesymistyczny wariant spowoduje spadek tego zespołu na 13. miejsce. Bez względu na ostateczne rozstrzygnięcie, gracze z Kielc nie będą mogli zaliczyć zakończonego sezonu do udanych, bo ich ambicje sięgały z pewnością zdecydowanie wyżej. Po rundzie jesiennej zajmowali 4. miejsce, jednak fatalna wiosna sprawiła, że zamiast grać o europejskie puchary, Korona dopiero dwie kolejki przed końcem rozgrywek zapewniła sobie utrzymanie w ekstraklasie. Z pewnością nie po to ściągano do Kielc takich piłkarzy, jak Sander Puri, Dawid Janczyk, Tomasz Lisowski , Krzysztof Pilarz, czy Grzegorz Szamotulski.
Fatalne wyniki w rundzie rewanżowej doprowadziły do zmiany trenera. Marcina Sasala zastąpił dotychczasowy szkoleniowiec zespołu ME Włodzimierz Gąsior, zatrudniony jedynie do końca sezonu. Mecz z Lechem będzie zapewne pożegnaniem 63-letniego trenera z pierwszym zespołem Korony, a w przyszłym sezonie zespół obejmie ktoś inny. Kto? To pytanie pozostaje na razie bez odpowiedzi.
Przed ostatnim meczem Gąsior nie może mówić o komforcie w ustalaniu wyjściowego składu. Do Poznania zabierze ze sobą zaledwie szesnastu zawodników. Nie będzie mógł skorzystać m. in. z Grzegorza Szamotulskiego (kilka dni temu rozstał się z klubem), Ediego Andradiny, Aleksandara Vukovicia, Łukasza Maliszewskiego oraz kadrowiczów: Sandera Puri i Jakuba Bąka. W kadrze Lecha zabraknie natomiast Tomasza Bandrowskiego, Marcina Kikuta, Kamila Drygasa, Manuela Arboledy i Siergieja Kriwca.
Dla szkoleniowca Lecha również może być to ostatni mecz w tej właśnie roli. Po nieudanej rundzie wiosennej na głowę Jose Marii Bakero spadły liczne gromy, a w prasie aż huczy od potencjalnych kandydatów na jego następcę. W tym kontekście pojawiały się nazwiska Pawła Janasa, Michała Probierza czy Macieja Skorży. Właściciel „Kolejorza” Jacek Rutkowski nie jest jednak zwolennikiem szybkiego zwalniania trenerów i przekonuje, że nie zapadła jeszcze decyzja co do przyszłości szkoleniowca zespołu z Poznania. Jego zdaniem pół roku to za mało na ocenę pracy szkoleniowca.
Jutrzejszy mecz będzie miał ogromne znaczenie dla Andrzeja Niedzielana. Popularny „Wtorek” wciąż ma realne szanse na koronę króla strzelców ekstraklasy. W tym sezonie były reprezentant Polski zdobył 12 goli, tylko jedno trafienie więcej ma lider klasyfikacji, Tomasz Frankowski. Niedzielan będzie więc jutro dodatkowo zmobilizowany, bo jedna zdobyta bramka pozwoli mu po raz pierwszy sięgnąć po ten tytuł. Dodajmy, że jeżeli król strzelców ekstraklasy zakończy sezon z trzynastoma bramkami na koncie (tyle ma obecnie Franowski), będzie to najsłabszy rezultat od… 1973 roku! Wtedy klasyfikację właśnie z takim dorobkiem wygrał obecny prezes PZPN, Grzegorz Lato.