Kubowicz: Trener namawia mnie do strzelania
- Dostałem piłkę, zszedłem do środka i mocno strzeliłem zgodnie z tym, do czego namawia mnie trener - mówił o swoim golu Dawid Kubowicz. To on w sobotę wyręczył swoich kolegów z ataku i pomocy Termaliki i wpisał się na listę strzelców.
fot. Piotr Bałut / Polskapresse
Dla tego defensora to pierwsze trafienie w sezonie. - Bardzo się z niego cieszę. Mamy punkt, chociaż mogliśmy sięgnąć po komplet. W kilku sytuacjach, jakie sobie stworzyliśmy, brakowało nam szczęścia. Gdybyśmy je wykorzystali, to wynik byłby wyższy - przyznawał po spotkaniu Kubowicz.
Gol zdobyty przez tego defensora nie okazał się jedynym, jaki w sobotę oglądali kibice w Grudziądzu. Po kilku minutach padło wyrównanie dla gospodarzy. - Przy tej okazji nie zachowaliśmy się jak należy. Wykorzystała to Olimpia. Na temat tej sytuacji będziemy z pewnością rozmawiać po obejrzeniu tego spotkania - przyznał Kubowicz.
Mecz w Grudziądzu ostatecznie zakończył się remisem, chociaż przewaga w nim należała do niecieczan. - Świadczyła o tym nie tylko liczba stworzonych sytuacji. Samych strzałów na bramkę oddaliśmy o wiele więcej niż gospodarze. W pierwszej połowie nie mieli rzutu rożnego. A w całym pojedynku wykonywali tylko jeden. Olimpię można pochwalić za niezłą grę piłką - dodał defensor.
W sobotę Kubowicz ponownie wystąpił na lewej obronie. Ta formacja, mimo że doznała małego retuszu, spisała się przyzwoicie. - Zagraliśmy w nieco zmienionym zestawieniu. Za kartki pauzował Łukasz Kowalski. Pierwszy raz w meczu ligowym na środku obrony zagrali razem Jakub Czerwiński z Janem Ciosem. Uważam, że nieźle się spisaliśmy - stwierdził Kubowicz.