Korona - Widzew LIVE! Mecz o "sześć punktów"
W sobotnim spotkaniu 18. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na własnym stadionie Widzew Łódź. Zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie sąsiadów w ligowej tabeli, które dla obu drużyn będzie pojedynkiem o "sześć punktów".
Do tego spotkania w lepszych humorach przystąpią "złocisto-krwiści". Podopieczni hiszpańskiego trenera w trzech ostatnich meczach wypadli dość dobrze. Dla Widzewa będzie to zaś szansa na przełamanie wstydliwej serii, którą jeszcze na początku sezonu kontynuowała Korona Kielce. Chodzi o niemoc w wyjazdowych pojedynkach - aktualnie łodzianie na swoim koncie posiadają 19 spotkań bez wygranej na terenie rywala, a w tym 7 pojedynków z rzędu bez choćby wywalczonego jednego punktu!
Korona Kielce po 17 rozegranych spotkaniach plasuje się na 13. pozycji z dorobkiem 16 punktów. Do tej pory kielczanie czterokrotnie zdołali zgarnąć pełną pulę punktową. Oprócz tego czterokrotnie zremisowali oraz dziewięciokrotnie ulegli rywalom.
Trener Martin nie będzie miał w tym spotkaniu do dyspozycji wszystkich zawodników. Na pewno nie będzie mógł skorzystać z Kamila Kuzery, Krzysztofa Kiercza, Tomasza Lisowskiego, a także Przemysława Trytki, który dołączył do tego grona po ostatnim spotkaniu. Cała czwórka to zawodnicy zmagający się z kontuzjami. Do gry za to powrócił już Piotr Malarczyk i dzięki temu "Pacheta" nie będzie zmuszony do eksperymentowania w defensywie. - Piotrek miał specjalny trening i wydaje się, że wszystko jest w porządku. Muszę być jednak ostrożny, bo jest ryzyko, żeby nie skończyło się to tak samo jak z Trytko – wypowiedział się szkoleniowiec "złocisto-krwistych". Dla Korony Kielce będzie to bardzo ważne spotkanie. W przypadku zwycięstwa kielczanie zdecydowanie oddalą się od rywali z Łodzi i zyskają nad nimi już 5 punktów przewagi, a tutaj walka toczy się o utrzymanie na najwyższym, polskim szczeblu piłkarskim. - To jest mecz, w którym na boisku trzeba umrzeć za zwycięstwo. Trzeba iść do przodu i to musimy mieć w głowie. - powiedział motywująco o spotkaniu "Pacheta".
Widzew Łódź jest w nieco gorszej sytuacji od swoich sobotnich rywali. Do tej pory łodzianom udało się zgromadzić 14 punktów, a daje im to 14. pozycję w ligowej tabeli. Do tej pory czterokrotnie wygrywali, dwa razy podzielili się punktami, ale aż jedenastokrotnie nie zdołali zgarnąć ani jednego "oczka". Widzew na ostatnich 10 spotkań zdołał odnieść tylko dwa zwycięstwa. Warta uwagi jest oczywiście wspomniana już wcześniej wyjazdowa seria podopiecznych Rafała Pawlaka. Widzewiacy w tym sezonie nie zdołali na terenie rywala zdobyć choćby jednego punktu. W przypadku sobotniego zwycięstwa, Widzew ma szansę prześcignąć Koronę w tabeli, a na dodatek przerwać niewiarygodną serię i zdobyć pierwsze, wyjazdowe punkty. - Nikogo nie będzie trzeba specjalnie mobilizować. Od poniedziałku rozmawiamy o tym meczu. Wszyscy wiemy, z jaką drużyną gramy. Wierzę, że oprócz walki i zaangażowania dołożymy trochę mądrości w grze - opowiedział o spotkaniu szkoleniowiec gości. Rafał Pawlak do dyspozycji nie będzie miał kilku zawodników, a to nie stawia jego drużyny w roli faworyta. Pewne jest to, że na Arenie Kielc nie zobaczymy Kevina Lafrance'a oraz Lewona Hajrapetjana, którzy zostali odesłani do rezerw. Ponadto, Tomasz Kowalski i Michał Płotka dalej borykają się z urazami, a Jonathan de Amo jest zmuszony pauzować za kartki. Czy w takiej sytuacji Widzew stać na wywiezienie punktów z Kielc?
Spotkanie Korony z Widzewem jest uważane za pojedynek o "sześć punktów". Obie ekipy borykają się z problemami i potrzebują punktów jak powietrza. W poprzednim spotkaniu Widzew na własnym stadionie był górą. Pokonał "złocisto-krwistych" 2:1, ale warto wspomnieć, że Koroniarze już od . minuty grali wtedy w osłabieniu, gdyż czerwoną kartkę zobaczył Małkowski, a łodzianie otrzymali na dodatek rzut karny.
PRZYPUSZCZALNE SKŁADY
Początek spotkania w sobotę o godz. 15:30 na Arenie Kielc.