Korona - Lech LIVE! Bitwa dwóch rannych
- To ostatni mecz, pewnie nic wielkiego nie zmienimy, bo mieliśmy trudne warunki do treningu, ale jak zagramy z sercem i wolą zwycięstwa oraz poprawimy pewne elementy taktyczne, to powinniśmy przywieźć z Kielc punkty i podtrzymać dobrą passę na wyjeździe - mówi przed niedzielnym meczem z Koroną Piotr Reiss. Relacja NA ŻYWO od 17 w Ekstraklasa.net!
Sytuacja kadrowa poznańskiej drużyny się poprawiła. Co prawda w Kielcach lechici zagrają bez pięciu podstawowych piłkarzy - kontuzje wyeliminowały Manuela Arboledę, Jasmina Buricia, Marcina Kamińskiego, Vojo Ubiparipa, a kartki - Mateusza Możdżenia, ale zdrowi są już Kebba Ceesay, Bartosz Bereszyński i Aleksandar Tonew, którzy walczyli z grypą.
- Cała czwórka jest już zdrowa. Aleksandar nie trenował, bo uznałem, że powinien jeszcze odpocząć, ale na pewno jedzie z nami do Kielc - powiedział trener Lecha Mariusz Rumak.
Kolejorz chce utrzymać drugie miejsce i odrobić straty poniesione w meczach z Legią oraz Śląskiem, ale widać, że trudy sezonu wyraźnie dają się drużynie we znaki. - Fizycznie nie wyglądamy najgorzej, ale da się już wyczuć zmęczenie mentalne. Przecież gramy o stawkę już od 5 lipca. Najpierw były to mecze pucharowe, które przeplatały się z przygotowaniami do sezonu i dalekimi podróżami. Sporo czasu spędziliśmy w samolotach, autobusach, hotelach. Nie możemy teraz narzekać, bo naszym celem jest by występować w europejskich pucharach, a to oznacza grę co trzy dni. Dlatego w takich właśnie momentach jak teraz trzeba pokazać charakter i jestem przekonany, że także w Kielcach zaprezentujemy to co nas cechowało w poprzednich meczach na wyjazdach, a więc przede wszystkich skuteczność- dodaje Rumak.
W niedzielę w Kielcach zapowiadany jest mróz około minus 8 stopni i opady śniegu. - Aura nie sprzyja grze w piłkę. Boiska są podgrzewane i pewnie będą przygotowane do gry, ale większość zespołów nie miała gdzie trenować. Pogoda na pewno nie będzie sprzyjała temu, by stworzyć dobre widowisko. Spodziewamy się błota więc trzeba będzie uprościć środki gry - zapowiada poznański szkoleniowiec .
Rywal jest dobrze rozpracowany. - Korona zwykle od pierwszego gwizdka sędziego atakuje pięcioma, sześcioma zawodnikami. Dobrze się czują u siebie, jest to zespół, który nie odpuszcza i jest skuteczny. Grają bardzo twardo, może to być momentami wojna, a o wszystkim zadecydują detale - przewiduje pomocnik Szymon Drewniak.
- W niedzielę zagra dwóch rannych, ale mam nadzieję, że to my zdobędziemy punkty mówi trener Korony Leszek Ojrzyński.
Gospodarze też będą poważnie osłabieni. W składzie Korony Kielce na pewno zabraknie kontuzjowanych Zbigniewa Małkowskiego, Aleksandara Vukovicia i Pavola Stano, a za kartki musi pauzować Paweł Golański. Nie wiadomo też, co z Marcinem Żewłakowem, któremu zmarł ojciec i dostał wolne, by pozałatwiać sprawy przed poniedziałkowym pogrzebem.
- To Marcin musi uznać, czy jest gotowy do gry. Decyzja czy będzie w osiemnastce zapadnie po rozmowie z nim, w sobotę - powiedział Ojrzyński.
Cavaliada: Niemiec Thomas Kleis skoczył na poznańskim parkurze 220 centymetrów