Kolejna transakcja na linii Lechia - Legia? Piłkarz zaprzecza
Wbrew wczorajszym doniesieniom Legia Warszawa nie złożyła oferty za Macieja Makuszewskiego z Lechii Gdańsk. Rewelacjom zaprzeczył sam zainteresowany.
- Dostaję wiele zapytań na temat tego czy odchodzę do Legii. W prasie i internecie pojawiają się także takie informacje. Nie wierzcie w to. To są zwykłe plotki - napisał na swoim profilu na portalu społecznościowym Maciej Makuszewski. To krótkie i stanowcze oświadczenie ucina dyskusję na temat jego przejścia do Legii.
Nie było zatem tak, że Makuszewski nie zagrał w sobotę przeciwko FC Thun (1:3), bo oszczędzano go przed wylotem do Warszawy, gdzie miałby w poniedziałek dopiąć szczegóły rzekomego kontraktu z Legią.
Otóż prawdziwym powodem jego nieobecności na boisku był drobny uraz. Wraz z innym kontuzjowanym zawodnikiem, Gersonem, zasiadł więc na ławce rezerwowych. O tym wszystkim Lechia poinformowała jeszcze przed pierwszym gwizdkiem.
Gdyby jednak skrzydłowy rzeczywiście miał przejść do Legii, to byłby już trzecim zawodnikiem Lechii, który w niedługim odstępstwie czasowym zamienił Gdańsk na Warszawę. We wrześniu na taki krok zdecydował się bowiem Stojan Vranjes, zaś na początku stycznia również i Ariel Borysiuk.
Co ciekawe, całą wymienioną trójkę reprezentuje jeden agent piłkarski - Mariusz Piekarski. W tym okienku sprowadził on do Legii także innego swojego zawodnika, Artura Jędrzejczyka (FK Krasnodar). Być może z tego wzięły się spekulacje o Makuszewskim.