Jak Widzew powinien zagrać z Lechem? Z drobnymi wyjątkami nie zmieniać zwycięskiego składu
Widzew w piątkowy wieczór postara się pokrzyżować szyki kroczącego od zwycięstwa do zwycięstwa Lechowi. Ale, czy nawet mimo ostatniego przełamania, goście są w stanie urwać choćby punkt rozpędzonemu wiceliderowi? W Ekstraklasie wszystko jest możliwe, pod warunkiem, że potrafi się zaskoczyć.
fot. Grzegorz Wypych Ekstraklasa.net
Mroczkowski: Walka o mistrzostwo paraliżuje Legię i Lecha
Przed tygodniem tylko najwięksi łódzcy optymiści dawali wiarę, że ich ukochany klub po fatalnej grze ze słabą Wisłą jest w stanie ugrać cokolwiek z ambitną Jagiellonią. Ale trener Radosław Mroczkowski miał swój plan. Ponownie przemeblował zespół, ryzykował dużo, bo chciał zaskoczyć i jak widać było warto, o czym świadczą trzy strzelone bramki. Zgodnie z dewizą: "zwycięskiego składu się nie zmienia", widzewski szkoleniowiec powinien wystawić naszym zdaniem prawie identyczną jedenastkę co w sobotę, ale jednak ze zmianami.
BRAMKA
Rzecz jasna Maciej Mielcarz to niekwestionowany numer jeden. Od powrotu na boisko jest w wybornej formie. Zawsze czujny, interweniuje przytomnie i efektownie. Z Jagiellonią wreszcie mógł się cieszyć z zachowania czystego konta, pierwszego od... 16 września ubiegłego roku, kiedy Widzew skromnie pokonał Zagłębie Lubin. Paradoksalnie, postawa Mielcarza sprzed tygodnia wzbudziła trochę niepokoju, podczas kilku chaotycznych wykopów pod nogi przeciwnika. Obyło się bez konsekwencji, ale z Lechem trzeba koniecznie zaniechać takich przypadłości. Tym razem rywal nie jest słaby, więc los nie będzie łaskawy.
OBRONA
W defensywie trzy miejsca dla starej gwardii. Prawa strona dla aktywnego, wszechstronnego Łukasza Brozia, środek dla żelaznego duetu Thomas Phibel - Hachem Abbes. Obaj nie tylko imponują odbiorem i walką w powietrzu, ale także zaznaczają swoją obecność w defensywie.
Do gry na lewej flance jest już zdolny Denis Kramar. Jednak opuścił trzy spotkania, na ogół prezentował się w kratkę, dlatego zdecydowanie lepszym wyjściem byłoby dla niego rozpoczęcie spotkania na ławce rezerwowych. Tak jak wyżej pisaliśmy Lecha winno się zaskoczyć, toteż kolejną szansę należy dać Michałowi Płotce. Dotychczas w Widzewie nie bardzo mu się wiodło, ale fenomenalny występ z Jagą, dalekie rajdy, podania, zaskakujące uderzenie z 30. metrów w spojenie słupka z poprzeczką odmieniły sytuację o 180 stopni. Płotka chce walczyć za Widzew. A nic nie motywuje bardziej niż chęć pokazania się w konfrontacji z ekipą o mistrzowskich aspiracjach.
POMOC
Na przedmeczowej konferencji trener Mroczkowski dawał do zrozumienia, że w kadrze mogła zabraknąć miejsca dla Radosława Bartoszewicza. To automatycznie stwarza szansę dla Bartłomieja Kasprzaka lub Krystiana Nowaka. Ten pierwszy zaliczył wybitny debiut w jedenastce przeciwko Jagiellonii, przypinając sobie łatkę cichego bohatera. Jednak stawienie czoła Lechowi na gorącym terenie przy Bułgarskiej to jeszcze dla niego za wysokie progi. Faworytem do wyjściowego składu jest więc Nowak. Ostatnio trochę podwyższył loty, skutecznie rozbijał ataki, wyprowadzał piłkę i wędrował do ofensywy. Z kolei obok niego zobaczymy najprawdopodobniej Princewilla Okachiego. Nigeryjczyk zdobył w sobotę bramkę i gra już niemal tak skutecznie jak w rundzie jesiennej.
W pozostałych formacjach dokonalibyśmy przetasowań. Po pierwsze środek pomocy nie leży Bartłomiejowi Pawłowskiemu. Znacznie lepiej wygląda na lewym skrzydle, tam sieje najwięcej zamieszania, stwarza niebezpieczeństwo przebojowymi wejściami w pole karne. Jest o pięć klas lepszy niż Marcin Kaczmarek, na którego Mroczkowski stawia notorycznie, choć pożytku brak. Mamy nadzieję, że tym razem Kaczmarek usiądzie już na ławce.
Na pozycję rozgrywającego powinien wrócić Sebastian Dudek. Miewa huśtawki formy, lecz jego doświadczenia nie można kwestionować, a to bardzo ważny aspekt w meczu z Lechem.
Pozostała prawa flanka. Najsłabszy z Jagiellonią widzewiak Alex Bruno jest bardzo daleko od optymalnej formy. Po raz kolejny się powtarzamy i chyba powtarzać będziemy do skutku. To Mariusz Rybicki powinien zostać wypróbowany po tej stronie boiska. W poprzedniej rundzie, Mroczkowski wystawiał go tam niejednokrotnie i za każdym razem trafiał w dziesiątkę. Rybicki to gracz szybki, jest w stanie wygrać starcia biegowe z defensorami Lecha. Przy tym potrafi zdezorientować rywala mobilnością.
ATAK
Z Jagiellonią Mehdi Ben Dhifallah dał wyraźny znak, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i ciągle zamierza się starać o miejsce zespole. Wypadało docenić jego walkę i zaangażowanie. Niewiele brakowało, a trafiłby do siatki. Według nas Tunezyjczyk powinien znaleźć się w pierwszym składzie także w Poznaniu. Zwróci na siebie uwagę obrońców, wymęczy, po czym odstąpi pozycję niespożytym siłom Mariusza Stępińskiego. Statystyki nie kłamią: 17-latek strzela większość bramek po wejściach z ławki rezerwowych, co zresztą podkreślił w sobotę. Wtedy ma więcej ochoty, by walczyć. Z Lechem motywacji mu nie zabraknie. W niedzielę ma osiemnastkę, toteż wypadałoby fetować ją z wielkim hukiem. Oby tylko jego koledzy i sympatycy Widzewa mogli się cieszyć z pozostania w klubie obiecującego zawodnika. Właśnie w najbliższych dniach Mariusz zadecyduje, czy chce kontynuować karierę Widzewie, czy też wybierze inny klub.