Jagiellonia - Wisła LIVE! "Biała Gwiazda" odniesie trzecie z rzędu zwycięstwo?
Piłkarze Jagiellonii będą chcieli zrehabilitować się za domową porażkę z Lechią, która miała miejsce w poprzedniej kolejce. Wiślacy z kolei będą starali się wygrać trzecie spotkanie z rzędu i zostać samodzielnym wiceliderem ligi. Czy któraś z drużyn osiągnie swój cel? Odpowiedź poznamy w poniedziałek około godziny 20:00 w Białymstoku.
fot. Ryszard Kotowski
Relacja na żywo z meczu Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków w Ekstraklasa.net
Jeśli czegoś się dowiedzieliśmy po poprzednim spotkaniu Jagiellonii to tego, że nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać po tym zespole. Na przestrzeni kilku dni Jaga zagrała bowiem dwa zupełnie różne spotkania. Najpierw wygrała w dobrym stylu ze Śląskiem Wrocław, by następnie zasłużenie przegrać z niemal nie wygrywającą ostatnimi czasy Lechią Gdańsk. Należy tu podkreślić, że zwycięstwo gdańszczan było w pełni zasłużone. Powstaje pytanie, czy Jaga nie za bardzo uzależniła się od Daniego Quintany. Gdy Hiszpan ma swój dzień, cały zespół błyszczy. Gdy pomocnikowi nie idzie, na grę Jagi nie da się patrzeć. Problem polega na tym, że Dani ma swój dzień raz na kilka spotkań.
Z kolei goście z Krakowa to zespół odradzający się niczym feniks z popiołów. Wszyscy już przed sezonem postawili na nich krzyżyk. Kibice na forach wypisywali, jaka to hańba, jaki wstyd, że najlepsza polska drużyna ostatnich lat stacza się na samo dno w tak zastraszającym tempie. Jeszcze w dodatku otrzymali trenera, który swoją dobrą markę znacząco podważył podczas spotkań kadry. Tymczasem ta niedoceniana Wisła paradoksalnie odpaliła. Wielki wpływ na ten stan rzeczy ma powrót uwielbianego w Krakowie Pawła Brożka, ale nie on jedyny ma udział w dobrej postawie zespołu. Franciszkowi Smudzie udało się bowiem przywrócić dawny blask graczom takim jak chociażby Łukasz Garguła czy Rafał Boguski.
Ten drugi nadal nie jest co prawda zbyt pewny, ale nie sposób porównywać jego obecnej formy z tą sprzed roku. Drużynę wzmocnił jeszcze nieszablonowy skrzydłowy z Haiti - Wilde Donald Guerrier. Niby niewiele się zmieniło, ale wystarczyło to na zrównanie się punktami z wiceliderem z Zabrza. Gdy jedni się wybijają lub odzyskują dawny blask, inni gasną. Mowa o Patryku Małeckim, który w tym sezonie nie przypomina przebojowego skrzydłowego sprzed dwóch, trzech lat. Z drugiej strony lepiej chyba mieć kilku graczy będących w gazie niż opierać ataki na jedynym wyróżniającym się w ataku „Małym”. Tak przynajmniej sugeruje tabela Ekstraklasy.
Obydwaj trenerzy będą mogli w poniedziałek skorzystać ze wszystkich swoich graczy zdrowych graczy. Nikt nie będzie pauzował za kartki, a i lista kontuzji nie jest zbyt długa.
Bojowe nastroje w ekipie gospodarzy potwierdzał po porażce z Lechią jeden z niewielu graczy Jagi, których należy chwalić za niemal każdy występ w tym sezonie czyli Dawid Plizga: Jest w nas mnóstwo agresji i mam nadzieję, że w poniedziałek to wyjdzie na boisku, a nie tylko na treningach. Przed meczem z Lechią obawialiśmy się tego, żeby nie dostosować się do Lechii tylko wszystko wziąć we własne ręce, sami prowadzić grę - to się jednak nie udało. Z Wisłą może być odwrotnie, to Wisła będzie prowadzić grę, a my zagramy z kontry - zapewnia.
Pozostaje mieć nadzieję, że agresja nie zniknie wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego i chłodny poniedziałkowy wieczór rozgrzany zostanie wspaniałym piłkarskim widowiskiem, na które obydwa kluby z pewnością stać.