menu

Iwański: Pretensje możemy mieć przede wszystkim do siebie

15 marca 2014, 11:26 | Bartosz Grzelak

- Pretensje możemy mieć przede wszystkim do siebie. Lech nie stworzył praktycznie żadnej sytuacji stuprocentowej natomiast my mieliśmy takich akcji z dwie lub trzy. Nie strzeliliśmy jednak bramki i wiemy jak wpłynęło to na wynik końcowy - mówił rozgoryczony po porażce w Poznaniu piłkarz Podbeskidzia, Maciej Iwański.

Czy można w jakiś sposób opisać uczucie po tym ostatnim strzale Możdżenia?

Schodziliśmy z boiska strasznie przybici. Głównie ze względu na to, że sędzia zrobił dziś sobie pośmiewisko. Szczególnie mam tu na myśli sytuację z samego końca meczu, kiedy to Antek Sloboda leżał na środku boiska, a arbiter kazał mu opuścić murawę nie wzywając nawet masażystów. Potem Antek położył się, żeby sędzia w końcu wezwał pomoc. To arbiter się pogubił. Co do bramki to cóż, Możdżeń świetnie uderzył i zdobył pięknego gola.

Do sędziego możecie mieć chyba pretensje za jeszcze jedną sytuację. Chodzi o akcję w której w polu karnym padł Górkiewicz. Z naszej perspektywy wydawało się, że powinna być jedenastka. Jak wy to widzieliście?

Powiem tak, do tego sędziego wszyscy mają pretensje. Zarówno ci, którzy wygrywają jak i ci co przegrywają nie są zadowoleni z poziomu prezentowanego przez tego pana. Trzeba więc się nad nim zastanowić.

Pretensje możecie mieć też do siebie, ponieważ mieliście kilka sytuacji podbramkowych i przy odrobinie szczęścia mogliście nawet wygrać.

Oczywiście, pretensje możemy mieć przede wszystkim do siebie. Lech nie stworzył praktycznie żadnej sytuacji stuprocentowej natomiast my mieliśmy takich akcji z dwie lub trzy. Nie strzeliliśmy jednak bramki i wiemy jak wpłynęło to na wynik końcowy.

Lech stwarzał akcje głównie po waszych stratach przy wyprowadzeniu piłki.

Grając na wyjeździe z Lechem jako drużyna walcząca o utrzymanie nie możemy pozwolić sobie na tak dużo prostych błędów przy wyprowadzeniu piłki. Zdecydowanie to my sami stwarzaliśmy niejednokrotnie zagrożenie pod własną bramką.

Stojąc tu w mixed-zone widzieliśmy kilku zawodników Podbeskidzia wychodzących z… pizzą. Co to za zwyczaj?

Okazja jak okazja. Gdyby pan trochę poczytał na temat żywienia to wiedziałby pan, że do 40 minut po wysiłku trzeba uzupełnić węglowodany. Jako, że mamy przed sobą długą podróż to akurat w ten sposób je uzupełniamy.

Przepiękne gole w Poznaniu, Lech wyszarpał zwycięstwo nad Podbeskidziem (ZDJĘCIA)


Polecamy