Grodzicki: Jestem przekonany, że Ruch Chorzów będzie grał lepiej
- Nie ma ludzie niezastąpionych. Prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto zacznie kierować obroną chorzowian - mówi Rafał Grodzickim, byłym kapitanem Ruchu Chorzów, a obecnie zawodnik Śląska Wrocław.
Jak się panu podoba Ruch bez Rafała Grodzickiego?
Myślę, że drużyna Ruchu w pierwszej połowie meczu z Widzewem wyglądała bardzo dobrze. W drugiej połowie spotkania we Wrocławiu też prezentowała się co najmniej nieźle, więc krytykowanie wszystkiego, co robią w tym sezonie "Niebiescy", nie jest do końca sprawiedliwe. A jeśli chodzi o moją osobę, to w piłce nie ma ludzie niezastąpionych. Prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto zacznie kierować obroną chorzowian.
Patrząc na to wszystko z boku, jak pan uważa, czego brakuje w tym sezonie "Niebieskim"?
Przede wszystkim czystej głowy. Rozmawiałem z chłopakami z Ruchu i widzę, że nie myślą tak samo pozytywnie jak w poprzednim sezonie. Powodem jest oczywiście seria porażek. Nie widać u nich tej wiary w zwycięstwo, w to, że można przeciwnikowi strzelić gola, jaka cechowała ich w poprzednim sezonie.
Myślałem, że powie pan o braku skuteczności, bo przecież w tym sezonie "Niebiescy" nie strzelili w lidze jeszcze żadnej bramki, choć w poprzednich rozgrywkach Arkadiusz Piech takie sytuacje jakie miał w Łodzi czy Wrocławiu bez większego problemu zamieniał na gole...
Nie można wszystkiego zwalać na Arka, bo cały Ruch nie miał np. w Łodzi farta. Szczęście wyraźnie odwróciło się od "Niebieskich". Chorzowianie przegrywają teraz mecze, w których wcale nie są drużyną gorszą od rywali. Taka sytuacja jest sprawdzianem dla wszystkich, którym leży na sercu dobro Ruchu. Właśnie w tym trudnym momencie trzeba wesprzeć zespół. Przecież "Niebiescy" nadal umieją grać w piłkę, ale po prostu zablokowali się psychicznie.
Kibicom trudno jednak było wesprzeć Ruch, bo trzy pierwsze mecze grał w lidze na wyjazdach.
To też na pewno jest dla drużyny problemem. Im dłużej będziemy rozmawiali tym przyczyn słabszego początku sezonu "Niebieskich" znajdziemy więcej, ale moim zdaniem problem tkwi w sferze psychicznej. Na dziś brakuje Ruchowi tego czegoś, co powodowało, że w poprzednim sezonie był wielki. Świetna atmosfera panująca w szatni, z której ten klub słynął, też teraz jakoś siadła.
Ruch i Śląsk kiepsko zaczęły sezon, ale trudno ich stawiać w jednym szeregu, bo wrocławianie mają na koncie sześć punktów, a "Niebiescy" zero.
O słabym początku mówiło się przede wszystkim z powodu naszego nieudanego startu w europejskich pucharach. W lidze to jednak pierwsze koty za płoty i jestem przekonany, że zarówno Śląsk jak i Ruch wkrótce będą grali lepiej, bo mistrzem czy wicemistrzem Polski nie zostaje się przecież przez przypadek.