Fortuna 1. Liga. Zwycięstwo Stali Mielec nad Wartą Poznań
Fortuna 1. Liga. W pierwszym, piątkowym meczu 20. kolejki Stal Mielec wygrała 2:0 z beniaminkiem z Poznania. W 25. minucie Adriana Lisa pokonał obrońca Stali, Martin Dobrotka, dla którego była to czwarta bramka w sezonie. Goście, pomimo dobrej gry w drugiej połowie, nie potrafili odwrócić losów spotkania. W doliczonym czasie prowadzenie mielczan podwyższył Jonatan De Amo.
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Już pierwsza połowa pokazała, że dla gospodarzy wcale nie będzie to łatwy mecz. Spotkanie z Wartą nie szło zgodnie z obowiązującym scenariuszem w poprzednich kolejkach, gdy przeciwnik zwarty w obronie, pękał po pierwszej straconej bramce, by później zostać już totalnie rozniesionym.
Oczywiście, PGE Stal Mielec od pierwszych minut rozpoczęła swój atak pozycyjny, zdobywała teren i raz po raz znajdowała się w okolicach pola karnego przeciwników. Problem jednak w tym, że nic konkretnego z tego nie wynikało. Przez chwilę nawet zaczęły się przypominać mecze z przełomu września i października, gdy podopieczni Artura Skowronka nie potrafili przekłuć przewagi w konkretne okazje.
Z pomocą przyszedł jednak stały fragment gry. Na około 30. metrze od bramki Warty faulowany był Andreja Prokić. Sędzia zagwizdał rzut wolny, a po chwili piłka trzepotała już w siatce. Idealne dośrodkowanie trafiło na głowę Martina Dobrotki, który nie miał problemu z umieszczeniem piłki w bramce.
Jak zareagowali piłkarze Warty? Nie ma co ukrywać, że poznaniacy przyjechali do Mielca z jasnym celem: przede wszystkim nie stracić bramki. Było to widać od samego początku. Doskonałe przesuwanie się, pilnowanie swoich pozycji i nieustępliwa obrona – tak prezentowali się poznaniacy.
W ich przypadku nie było jednak tak, jak podczas starć mielczan z Garbarnią, czy Stomilem. Po straconej bramce wcale się nie podłamali, nie zaczęli popełniać prostych błędów, a droga do ich bramki nie zaczęła przypominać bezpłatnej autostrady.
Wręcz przeciwnie, Warta potrafiła się pomysłowo odgryźć, a kilka razy swój kunszt musiał udowadniać golkiper PGE Stal, Seweryn Kiełpin. Do przerwy wynik nie uległ jednak zmianie i na przerwę to mielczanie schodzili prowadząc jedną bramką.
Początek drugiej połowy wyglądał bardzo podobnie, jak końcówka pierwszej. Gospodarze mieli optyczną przewagę, stworzyli sobie nawet jedną bardzo dobrą okazję, ale nie wykorzystał jej Sergio Mendigutchia. Warta z kolei próbowała się odgryzać, choć tym razem nie była już tak groźna, żeby zatrudniać Kiełpina.
Trener Skowronek widział, że jego podopieczni na boisko naprawdę nie mają łatwo. Zdecydował się więc na wskroś defensywną zmianę, bo ofensywnego skrzydłowego Łukasza Wrońskiego zastąpił środkowy obrońca, Rafał Grodzicki.
Jeśli tą zmianą, opiekun Stali chciał zaryglować dostęp do bramki swojego zespołu, to ten zamiar udał mu się. Poza jednym dośrodkowaniem z rzutu wolnego, Warta już do końca meczu nie stworzyła sobie żadnego zagrożenia.
W 93. minucie wynik meczu na 2:0 ustalił Jonathan de Amo Perez. Hiszpan wykończył kontrę, po której znalazł się też przed pustą bramką poznaniaków i przypieczętował zwycięstwo swojego zespołu.
Piłkarz meczu: Martin Dobrotka
Atrakcyjność meczu: 5/10
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
ZOBACZ KONIECZNIE:
10 faktów o Adamie Nawałce w Lechu Poznań
Piłkarze do wzięcia za darmo w Ekstraklasie od 1 stycznia
Polska piłka od podwórka po kadrę. Rozwiąż QUIZ
TOP 10 piłkarzy, na których polskie kluby mogą dużo zarobić