Liga angielska. FA dostrzeże bezmyślną grę Senderosa? (ZDJĘCIA, WIDEO)
Trzy punkty zdobyte przez Aston Villę na Anfield w poprzedni weekend wywołały na Wyspach Brytyjskich lawinę komentarzy na temat ekipy prowadzonej przez Paula Lamberta. Bez echa przeszedł natomiast występ Philippe Senderosa, który podczas boiskowej rywalizacji bez pardonu i wręcz brutalnie powstrzymywał raz po raz Mario Balotellego.
Zwycięskiego gola dla "The Villans" już ma początku meczu zdobył Gabriel Agbonlahor, który oprócz tego, że wywołał u fanów zespołu z Villa Park wielką euforię to dodatkowo zapewnił swojej drużynie kolejne punkty, które utrzymały ich w czubie tabeli.
Mniej powodów do radości mieli kibice z czerwonej części Merseyside i nie chodzi już wcale o porażkę, a o sposób w jaki grał Philippe Senderos. 29-letni stoper bez zbędnego kalkulowania próbował za wszelką cenę utrudniać życie Mario Balotellemu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby Szwajcar nie musiał uciekać się do rozpaczliwych, a nawet wręcz brutalnych sposobów, które nie przystoją profesjonalnemu zawodnikowi, aby zatrzymać 24-letniego Włocha. W jednej sytuacji narażając go nawet na uraz, który mógł go wykluczyć z gry na kilka tygodni (do podobnego zdarzenia doszło podczas Mundialu w Brazylii, z tą różnicą, że kontuzjowany Neymar nie dokończył już meczu i z grymasem bólu na twarzy opuścił boisko).
Można zaryzykować tezę, iż gdyby mecz odbył się w innym terminie i nie prowadziłby go Lee Mason to spokojnie Senderos zostałby "obdarowany" przynajmniej jedną czerwoną kartką.
Z całej nieustannej walki, charakteryzującej się wieloma starciami, pomiędzy oboma zawodnikami można wyróżnić trzy zagrania, które powinny zakończyć się natychmiastową interwencją arbitra i ukaraniem gracza gości (niekoniecznie od razu czerwoną kartką), ponieważ wszystkie były bardzo dobrze widoczne, w pierwszych dwóch przypadkach winę za brak decyzji ponosi sędzia liniowy, który pilnując linii spalonego musiał je widzieć, zaś w ostatniej sytuacji błąd popełnił Lee Mason.
Zobacz wideo z ataku bez piłki Senderosa
Zaniepokojony zdrowiem swojego piłkarza Brendan Rodgers już w 71 minucie zdecydował się ściągnąć z boiska "Super Mario" i zastąpić go Rickie Lambertem.
Wydaje się, iż zwracająca szczególną uwagę na zdrowie zawodników Angielska Federacja Piłkarska powinna zająć się tą sprawą i wezwać na swój dywanik gracza Aston Villi i albo pogrozić mu bardzo wyraźnie palcem, albo po prostu zdyskwalifikować go na parę meczów, bo przecież po pierwsze nie o to w futbolowej rywalizacji chodzi, a po drugie nie jest to jednorazowy wyskok, a zwykła recydywa (zlecona zapewne przez trenera) polegająca na wyeliminowaniu bez względu na skutki najgroźniejszego piłkarza rywali (po wejściu na plac gry Raheem Sterling został bardzo brutalnie zaatakowany przez Huttona, który również polował na nogi Balotellego).
Naturalnie nie bez winy są także sędziowie, którzy również powinni znaleźć się w kręgu zainteresowania władz piłkarskich w Anglii.
Czytaj także:
- Liga angielska. Newcastle odwróciło się od chorego na nowotwór piłkarza
- Liga hiszpańska. Chory na raka fan spełnił marzenie i zagrał dla Villarreal (WIDEO)
- Liga angielska. Niezwykła fanka Liverpoolu obchodziła wczoraj setne urodziny!
- Podsumowanie okienka transferowego w wykonaniu Liverpoolu (cz. 1)
- Piękniejsza strona transferów - nowe WAGs w Premier League (GALERIA cz. 2)
- Liga angielska. Pokonał Boruca i zapisał się w Księdze Rekordów Guinnessa (WIDEO)
- Victor Valdes w drodze do Merseyside. Czy Hiszpan jest rzeczywiście potrzebny Rodgersowi? (GALERIA)