Ekstraklasa. Piątek strzela w piątek! Cracovia pogłębia koszmar Ruchu [ZDJĘCIA]
Ekstraklasa. Nie na taki start Ekstraklasy czekaliśmy. W pierwszym meczu wiosennej części rozgrywek, w ramach 21. kolejki poziom gry był bardzo rozczarowujący. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem zwycięskiego gola dla "Pasów" strzelił rezerwowy Krzysztof Piątek. 4 z 12 bramek w Ekstraklasie gracz ten zdobył w piątek. Ostatni w tabeli Ruch zaczął wiosnę od porażki na własnym boisku. Sytuacja "Niebieskich" jest ekstremalnie trudna.
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
Półtora miesiąca, a dokładnie 53 dni oczekiwania i wreszcie jest. Punktualnie o 18.00 przy Cichej w Chorzowie wystartowała runda wiosenna LOTTO Ekstraklasy. W pierwszym ligowym meczu 2017 roku Niebiescy podejmowali plasującą się zaledwie dwa miejsca wyżej Cracovię. Starcie, mimo że na dnie tabeli zapowiadało się niezwykle ciekawie – nie dość, że otwierało utęsknione w całej Polsce rozgrywki, to jeszcze stające naprzeciw siebie drużyny już w ubiegłym sezonie udowodniły, że potrafią grać w piłkę. Widmo strefy spadkowej miało sprawić, że na stadionie Ruchu nie zabraknie emocji.
[przycisk_galeria]
W wyjściowych składach po jednej niespodziance. Waldemar Fornalik od pierwszej minuty dał szansę Adamowi Pazio, natomiast w zespole Pasów pojawił się niewidywany właściwie jesienią Diego Ferraresso. Obaj mieli szansę pokazać, że solidnie przepracowali okres zimowy i zasługują na regularniejszą grę.
Lepiej w mecz weszła Cracovia, która swoją pierwsza szansę otrzymała praktycznie po premierowym dotknięciu piłki. Nieporozumienie Libora Hrdlicki z Adamem Pazio sprawiło, że zawodnicy Pasów mogli szybko otworzyć golem 2017 rok. Ta sztuka im się jednak nie udała, a po pierwszym szoku obudzili się również Niebiescy. Kto jak kto, ale oni nie mogli sobie pozwolić na łatwo oddane punkty. Wszak nawet po zredukowaniu kary do -4 oczek ich strata do bezpiecznej pozycji wciąż nie jest mała.
Temperatura nie sprzyjała grze w piłce, ale zawodnicy ani jednej ani drugiej drużyny nie zdawali się nią przejmować. Tempo spotkania było naprawdę wysokie i sporo działo się zarówno w polu karnym Libora Hrdlićki jak i Grzegorza Sandomierskiego. W miarę upływu czasu, coraz więcej interwencji miał ten drugi bowiem podopieczni Waldemara Fornalika się rozkręcili. Swoje szanse mieli Michał Helik, Patryk Lipski czy Jarosław Niezgoda. Długo nikomu nie udawało się ustrzelić tej pierwszej bramki w nowym roku.
Początek drugiej połowy nie należał do najbardziej porywających. W końcu przed szansą stanął Mateusz Szczepaniak, ale napastnik nie zdołał wyprowadzić swojego zespołu na prowadzenie. Po drugiej stronie z dystansu próbował Maciej Urbańczyk, lecz niespełna 22-letni zawodnik musi jeszcze chwilę poczekać na swoją debiutancką bramkę w Ekstraklasie.
Kolejne minuty przyniosły roszady w ataku obydwu zespołów, ale nie przyniosło to ani zmiany obrazu gry, ani tym bardziej zmiany wyniku. Gra toczyła się głównie w środku pola. A spokojną wymianę podań przerywały jedynie nieliczne delikatne próby. Najciekawszym wydarzeniem ostatniego kwadransa wydawały się być debiuty – w zespole Niebieskich po raz pierwszy wystąpił wypożyczony z Lechii Gdańsk Milen Gamakov, natomiast na boisku Ekstraklasy debiutanckie spotkanie zaliczył reprezentant Słowacji do lat 21, grający w barwach Pasów Jaroslav Mihalik.
I wtedy kiedy tempo gry ani wcale nie wskazywało, że przy Cichej ma się coś wydarzyć, Cracovia wyszła na prowadzenie. Akcja zmienników sprawiła, że położenie gospodarzy stało się naprawdę ciężkie. Po podaniu Mihalika, prostopadłym strzałem piłkę w siatce umieścił Krzysztof Piątek. Waldemar Fornalik zareagował na tę sytuację nieszablonowo – na murawę wpuścił kolejnego debiutanta. Po raz pierwszy w oficjalnym meczu „jedynki” Ruchu na boisko wybiegł Miłosz Trojak. Nie zdołał już jednak odmienić losów spotkania i ostatni w tabeli Niebiescy rozpoczęli 2017 rok od porażki. Cracovia natomiast choć na dwa dni oddaliła się znacznie od strefy spadkowej.
Atrakcyjność meczu: 3/10
Piłkarz meczu: Krzysztof Piątek
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
TRANSFERY w GOL24
Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje
TOP 10 najgorszych zimowych transferów polskich piłkarzy