Dundalk - Legia LIVE! Wykonać pierwszy krok w kierunku fazy grupowej LM
17 sierpnia, środa, godzina 20:45. Moment, na który kibice w Warszawie czekali od lat. Stołeczny zespół stoi bowiem przed historyczną szansą na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Aby tego dokonać trzeba jednak postawić ostatni krok i w dwumeczu pokonać mistrza Irlandii Dundalk FC. Pierwsze starcie na wyjeździe. Czy podopieczni Besnika Hasiego wrócą do domów z zaliczką przed spotkaniem w Warszawie?
fot. Wojciech Czekała
<script type="text/javascript" src="http://widget.ekstraklasa.net/js/w.js#scorebox.html?mecz_id=57a4ba4cfdeee42a4983ac14&c=4&h=92&w=740"></script>
Awans do fazy play-off Ligi Mistrzów oraz wylosowanie najniżej ocenianego na papierze przeciwnika to chyba ostatnie moment radości wśród fanów Legii. Ostatnie dni nie należały bowiem do najlepszych w wykonaniu Wojskowych. Po nie najlepszym początku, mecze z Wisłą Płock oraz AS Trencin wskazywały, że Legia powoli zaczyna wychodzić z kryzysu. Kolejne trzy spotkania w wykonaniu warszawian postawiły tę tezę pod sporym znakiem zapytania. W ramach czwartej kolejki do stolicy przyjechał ubiegłoroczny wicemistrz Polski – Piast Gliwice. Mając multum sytuacji, podopieczni Besnika Hasiego nie zdołali pokonać Niebiesko-Czerwonych i mimo boiskowej przewagi zdobyli tylko jedno oczko. Na drodze stanęła im wtedy nie tylko skuteczna linia defensywy gliwiczan, ale także własna nieskuteczność. Zawiedli wszyscy – poczynając od krytykowanego przez kibiców Michała Kucharczyka po błyszczącego w poprzednim sezonie Nemanji Nikolicia.
Najgorsze dla fanów Wojskowych miało dopiero nadejść. I to z całkiem niespodziewanej strony. Równo tydzień temu legioniści w ramach rozgrywek Pucharu Polski udali się do Zabrza. Tam mieli zmierzyć się z pierwszoligowym Górnikiem, a wygrana wydawała się być jedynie formalnością. Szczególnie po pierwszej połowie, po której warszawianie prowadzili 2:0. To co się stało w drugiej połowie przeszło najśmielsze oczekiwania wszystkich zgromadzonych na stadionie kibiców. Gospodarze nie tylko doprowadzili do wyrównania, ale później w dogrywce zdołali wyeliminować z zawodów obrońcę tytułu i aktualnego mistrza Polski. Podopieczni Besnika Hasiego wracali więc do domów na tarczy.
Podobnie jak kilka dni później. Ponownie jechali na mecz w roli faworyta i ponownie bardzo rozczarowali. Tym razem udali się do Lublina, gdzie swoje spotkania w tym sezonie rozgrywa Górnik Łęczna. Gospodarze zagrali jak z nut – przez pełne dziewięćdziesiąt minut prezentowali boiskową przewagę, tworząc sobie kilka stuprocentowych sytuacji. Do pokonania podopiecznych Besnika Hasiego wystarczyło wykorzystać tylko jedną.
Teraz Legia ponownie udała się na wyjazdowy mecz w roli faworyta. Czy historia się powtórzy i Wojskowi powrócą do Warszawy ze spuszczonymi głowami? Dundalk FC to jedna z niżej notowanych drużyn na tym etapie rozgrywek. Bez większych europejskich sukcesów czy gwiazd w składzie. W zespole występują praktycznie sami Irlandczycy – jedynym zawodnikiem nie posiadającym obywatelstwa tego kraju jest bramkarz, pochodzący z Włoch Gabriel Sava. Nie można jednak powiedzieć, że to słaby zespół – w swojej klubowej gablocie ma między innymi 11 tytułów mistrzowskich, 10 pucharów Irlandii. Tytuły, o których sobotni pogromca Legii, Górnik Łęczna mógłby jedynie pomarzyć.
Besnik Hasi zabrał ze sobą swoje najlepsze działa. W meczowej kadrze brakuje jedynie kontuzjowanego Guilherme. Poza nim do boju mogą stanąć praktycznie wszyscy zawodnicy. Kto ostatecznie wyjdzie w pierwszym składzie i czy da radę naprzeciw mistrzom Irlandii?