menu

Derby na remis, Widzew na czele. Podsumowanie 5. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

24 września 2012, 21:10 | Jakub Królak

Ciekawe derby stolicy, świetny mecz w Poznaniu, pierwsze punkty wicemistrza i wspaniały powrót Sebastiana Mili - sporo działo się w weekend w T-Mobile Ekstraklasie. Zapraszamy na podsumowanie 5. kolejki.

Zwycięstwo Wisły na razie uratowało posadę Michała Probierza
Zwycięstwo Wisły na razie uratowało posadę Michała Probierza
fot. Ryszard Kotowski

Korona Kielce 2:1 Podbeskidzie Bielsko-Biała – Pierwsza wygrana Korony, Górale blisko dna

Piątą serię spotkań rozpoczął mecz w Kielcach, gdzie miejscowa Korona podejmowała Podbeskidzie. Tydzień temu kielczanie zdobyli pierwszy punkt, teraz chcieli powalczyć o premierowe zwycięstwo. Cel udało się zrealizować dzięki bramkom Żewłakowa i Korzyma. Wygląda na to, że podopieczni Leszka Ojrzyńskiego powoli dochodzą do optymalnej formy. W piątkowym meczu nie porwali, ale zdobyli bezcenne trzy punkty, które na pewno uspokoją nieco ich sytuację.

Podbeskidzie na dwa gole Korony potrafiło odpowiedzieć tylko trafieniem Chmiela i zaprezentowało się, podobnie jak w poprzednich meczach, bardzo przeciętnie. Gdyby nie fakt, że Zagłębie zaczynało sezon z trzema odjętymi punktami, Górale znajdowaliby się w strefie spadkowej. Jeżeli nie poprawią swojej gry, prawdopodobnie wylądują tam już niebawem.


Legia Warszawy 1:1 Polonia Warszawa – Derby na remis, nie ma króla w Warszawie

Derby wreszcie nie zawiodły! Mieliśmy wszystko, czego brakowało w ostatnim meczu tych zespołów – gole, dużo sytuacji i dobre tempo. Gospodarze zremisowali z Czarnymi Koszulami, choć obie drużyny miały szanse na to, by rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. Bliżej zdobycia zwycięskiej bramki była Legia, ale Ljuboja i Salinas nie potrafili pokonać Pawełka.

Legioniści zanotowali drugi remis z rzędu i jeśli w przyszłym tygodniu nie pokonają Zagłębia, w klubie z Łazienkowskiej będą mogli się niepokoić. Polonia, mimo osłabionej defensywy (nie mogli grać kontuzjowani Baszczyński i Todorovski), dzielnie postawiła się Legii i nie ograniczała się tylko i wyłącznie do obrony wyniku.

Co ciekawe, w drugiej połowie na boisku pojawił się "banita" Edgar Cani, który niedawno postanowił wrócić do klubu po wakacjach, jakie urządził sobie po odejściu prezesa Wojciechowskiego. Albańczyk nie wiedział nawet, że trener Stokowiec został zawieszony, ale i tak otrzymał szansę gry. Jeśli znów będzie w formie, atak Czernych Koszul będzie jednym z najsilniejszych w lidze.


Jagiellonia Białystok 0:2 Piast Gliwice – Świetna seria beniaminka, czerwony Ebi

Jagiellonia, która miała być czarnym koniem rozgrywek, tuła się w dolnej części tabeli. W sobotnim meczu beniaminek z Gliwic okazał się drużyną lepszą i to on zgarnął trzy punkty. Przenoszenie niemieckich standardów do Białegostoku jak na razie idzie Tomaszowi Hajcie dość opornie.

Największą kontrowersją meczu była czerwona kartka dla Smolarka, który musnął dłonią Alvaro Jurado. Zwijający się z bólu Hiszpan zrobił na arbitrze takie wrażenie, że postanowił wyrzucić Ebiego z boiska. To nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy sędzia nabiera się na żenujące aktorstwo "uderzonego" piłkarza.

Piast po pięciu kolejkach mocno zaskakuje. Gliwiczanie wygrali trzeci mecz z rzędu i tracą zaledwie cztery punkty do lidera. Ciężko przyczepić się też do stylu drużyny Marcina Brosza. Jak na swoje możliwości grają całkiem przyjemną dla oka piłkę. Ciekawe jak spiszą się w następnej kolejce, kiedy będą gościli u siebie Wisłę Kraków.


Ruch Chorzów 2:1 Zagłębie Lubin – Przełamanie wicemistrza, Zagłębie w strefie spadkowej

Jacek Zieliński przyszedł do Ruchu i chorzowianie od razu zaczeli zdobywać punkty. Tydzień temu Niebiescy zremisowali z Koroną, teraz pokonali Zagłębie i wydostali się ze strefy spadkowej.

Wreszcie bramki zaczął strzelać Piech, który w sobotę zaliczył już drugie trafienie w obecnym sezonie. Ruch musi jeszcze dużo poprawić w swojej grze, ale w porównaniu do pierwszych dwóch spotkań widać już pewien postęp. Niebieskim może być ciężko powalczyć o puchary, ale środek tabeli to cel jak najbardziej realny.

Zagłębie, kolejna drużyna, która miała być czarnym koniem, na razie spisuje się bardzo słabo. Jedynym piłkarzem, którego można wyróżniać co tydzień, jest Szymon Pawłowski. W meczu z Ruchem zdołał strzelić gola, ale bez wsparcia kolegów nie był w stanie zrobić nic więcej. Wydaje się, że w tak grającym Zagłębiu Pawłowski po prostu się marnuje, bo ma wystarczające umiejętności do tego, by grać w każdym polskim klubie.

Miedziowi spadli na piętnaste miejsce, choć gdyby nie ujemne punkty, zajmowaliby dwunastą lokatę. Nie zmienia to faktu, że trener Hapal musi znaleźć błyskawiczne rozwiązanie problemu, bo już za tydzień do Lubina przyjeżdża Legia.


Wisła Kraków 1:0 Lechia Gdańsk – Zwycięstwo Wisły, Probierz na razie bezpieczny

Nie jest wykluczone, że gdyby w sobotę Wisła grała z lepszą drużyną, Michał Probierz już by w klubie nie pracował. Takie niestety są realia naszej ligi, w której o zwolnieniu trenera decyduje często jeden mecz. Szkoleniowiec Białej Gwiazdy może więc mówić o sporym szczęściu, bo termianrz, przynajmniej na razie, ocalił jego posadę. Wisła grała nudno i bez żadnego polotu, ale na słabą Lechię to wystarczyło. Oby takich meczów w naszej lidze było jak najmniej.

Lechia w Krakowie zaprezentowała się beznadziejnie. Przez cały mecz nie była w stanie stworzyć stuprocentowej szansy na zdobycie gola, nawet przeniesienie piłki pod bramkę Wisły stanowiło dla niej problem. Kompletnie niewidoczny był Rasiak, który w tym sezonie nie zdobył jeszcze bramki. Były reprezentant Polski został zmieniony już w przerwie i wiele wskazuje na to, że kolejny mecz rozpocznie na ławce.


Śląsk Wrocław 2:1 GKS Bełchatów – Powrót Mili, Bełchatów wciąż bez punktu

Na ten dzień kibice Śląska czekali od dawna. Wreszcie do gry powrócił Sebastian Mila i pokazał, że podczas zawieszenia nie zapomniał, jak się gra w piłkę. Pomocnik wrocławian zaliczył dwie asysty i wysłał jasny komunikat do selekcjonera Waldemara Fornalika. Naszej reprezentacji nie stać na rezygnowanie z takich piłkarzy Śląsk pokazał się z dobrej strony i odniósł zasłużone zwycięstwo. Mistrzowie Polski chyba wracają już na właściwe tory po fatalnym początku sezonu.

GKS zagrał naprawdę dobre zawody, ale po pięciu kolejkach nie ma na swoim koncie ani jednego punktu. Bełchatowianie właściwie po każdym meczu pozostawiają po sobie dobre wrażenie, ale nie przekłada się to na wyniki. Elementem, który muszą poprawić w pierwszej kolejności jest bez wątpienia skuteczność, bo jak na razie zdobyli zaledwie dwa gole.
Wydaje się, że z taką grą Brunatni zaczną w końcu punktować i będą przesuwali się w górę tabeli. Rywale jak na razie nie odjechali zbyt daleko – do bezpiecznego miejsca GKS traci raptem dwa punkty.


Lech Poznań 1:1 Pogoń Szczecin – Znakomity mecz, powrót Piotra Reissa

Mecz w Poznaniu przywrócił wiarę tym, którzy zwątpili w to, że w naszej lidze można obejrzeć ciekawe spotkanie. Pojedynek Kolejorza z Portowcami momentami był wręcz kapitalny i kibice na pewno nie żałowali, że kupili bilet na ten mecz. Wielkim wydarzeniem był powrót legendy Lecha, Piotra Reissa, który wszedł na boisko w drugiej połowie. Kibice powitali go owacyjnie, ale doświadczony napastnik nie przechylił szali zwycięstwa na korzyść poznaniaków.

Przed meczem trener Artur Skowronek mówił, że w meczu z Lechem nie zadowoli go remis. Jak się okazało, nie były to puste słowa. Pogoń grała ofensywnie i bez respektu dla faworyzowanego rywala, a po kilku jej akcjach ręce same składały się do oklasków. Gdyby nie to, że przez ponad 20 minut grała w osłabieniu, być może powalczyła by o coś więcej, niż tylko o jeden punkt.


Widzew Łódź 1:1 Górnik Zabrze – Widzew powstrzymany, 17-latek ratuje remis

W ostatnim meczu kolejki spotkały się dwie niepokonane drużyny. Widzew, który do poniedziałkowego meczu miał na swoim koncie komplet zwycięstw, tym razem zremisował z Górnikiem Zabrze. Po raz pierwszy łodzianie musieli odrabiać straty, ale zdołali uratować punkt za sprawą 17-letniego Mariusza Stępińskiego.

Widzew nie podtrzymał swojej zwycięskiej passy, ale może być zadowolony – po pięciu kolejkach wciąż jest liderem T-Mobile Ekstraklasy. Górnik natomiast wyszedł na prowadzenie w klasyfikacji... najczęściej remisujących drużyn. Był to już czwarty mecz zabrzan, w którym podzielili się punktami z rywalem. Podopieczni Adama Nawałki po piątym meczu sezonu zachowali status niepokonanych, wraz z Widzewem, Legią i Lechem.


Zapowiedź 6. kolejki

Za niecały już tydzień nie obejrzymy żadnego szlagieru, ale kilka spotkań zapowiada się interesująco. W piątek liderujący Widzew spotka się z Polonią, w niedzielę Górnik sprawdzi we Wrocławiu aktualnego mistrza kraju, zaś w poniedziałek zaskakująco dobrze grający Piast zmierzy się z pogrążoną w kryzysie Wisłą.

Statystyki 5. kolejki

  • Liczba goli – 18
  • Średnia goli na mecz – 2,25
  • Zwycięstwa gospodarzy - 4
  • Remisy - 3
  • Zwycięstwa gości - 1
  • Liczba czerwonych kartek - 3
  • Liczba żółtych kartek - 33
  • Liczba widzów – ok. 101,5 tys.
  • Średnia frekwencja na mecz - ok.12,7 tys.