menu

Dawidowicz: Na drugą połowę nie wyszliśmy z szatni

20 października 2013, 01:08 | jac

Lechia Gdańsk najwyraźniej wpadła w dołek, bo nie wygrała żadnego z siedmiu ostatnich spotkań. W sobotę przegrała u siebie z Lechem Poznań aż 1:4. - Kryzys? Wygramy jeden mecz i się przełamiemy, ale musimy zapieprzać cały mecz jako zespół - tłumaczył tę porażkę pomocnik Lechii, Paweł Dawidowicz.

Paweł Dawidowicz, pomocnik Lechii Gdańsk.
Paweł Dawidowicz, pomocnik Lechii Gdańsk.
fot. Materiały prasowe/Lechia Gdańsk

Jesteś w stanie na gorąco podsumować tę porażkę i w ogóle wasze ostatnie wyniki? Co się z wami dzieje?
Ciężko powiedzieć. Brak mi słów. Musimy spojrzeć na siebie, poprawić się, bo ludzie na nas przychodzą, są z nami. Na własnym boisku nie możemy tracić punktów, musimy wygrywać.

Mecz zaczął się dobrze dla Lechii. Najpierw gol Deleu, potem świetna, ale zmarnowana okazja Daisuke Matsuiego. Mogło być 2:0.
No tak, ale patrzmy na to, co jest, a nie co mogło być. Na drugą połowę chyba nie wyszliśmy z szatni.

Z czego wynika fakt, że tracicie tyle goli? W dwunastu spotkaniach aż dwadzieścia. W ostatnich czterech aż trzynaście. Więcej w lidze traci tylko Widzew Łódź.
Chciałbym odpowiedzieć na to pytanie... Nie wiem, musimy pogadać w szatni, co zrobić, by takie mecze się już nie powtarzały.

Personalia chyba nie mają znaczenia, bo kto by nie zagrał w destrukcji, to i tak macie problemy. Dziś na stoperze grał Maciej Kostrzewa, na prawym boku Rafał Janicki, a na lewym Adam Pazio. Jesteście w kryzysie?
Kryzys... Wygramy jeden mecz i się przełamiemy, ale musimy zapieprzać cały mecz jako zespół.

Przeciwko Lechowi zapieprzaliście za mało? Czy to po prostu mocniejszy rywal i wygrał zasłużenie?
Zadecydowały błędy indywidualne, no ale też trzeba przyznać, że Lech miał jeszcze w drugiej połowie parę innych sytuacji.

W Gdańsku rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy