Czesław Michniewicz: Lechia jest mocna, ale miejsce Arki jest dla mnie zaskoczeniem [ROZMOWA]
Czesław Michniewicz, trener Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, a związany z Trójmiastem, mówi o sytuacji pomorskiej piłki nożnej.
fot. Michał Gaciarz
Lechia jest liderem Lotto Ekstraklasy, Arka zajmuje piąte miejsce. Co jest dla Ciebie większym zaskoczeniem?
Miejsce Arki. Lechia jest mocna i co do tego nie mam wątpliwości. Od przyjścia Piotra Nowaka jest stabilizacja. Nie ma dużych wahań emocjonalnych po słabszym meczu. Miejsce Lechii nie jest zaskoczeniem, ale zaskoczeniem jest, że ma tylko jeden punkt więcej od Termaliki. Postawa Arki to na pewno duże zaskoczenie, ale beniaminkowie potrafią tak grać siłą rozpędu. Zespoły z pierwszej ligi dłużej grały sezon i miały krótszą przerwę, a do końca roku jeszcze dziewięć tygodni grania i to może mieć znaczenie.
Czołowe pozycje Lechii i Arki oznaczają, że to teraz Trójmiasto będzie odgrywać wiodącą rolę w polskiej piłce?
Nie, to tak nie działa. Dużo się na pewno poprawiło jeśli chodzi o infrastrukturę. Lechia ma duży stadion, Gdynia ma mniejszy, ale wystarczający na Arkę. Jest przyjazny klimat. To się przekłada na sponsorów. Kluby są stabilne finansowo, choć za dużo pieniędzy w piłce nie ma. Lechia lata na mecze samolotem, a ja wiem ile to kosztuje. Budżet jest duży, na tle Arki dużo większy. Lechia działa na wyższych standardach, z niemieckim właścicielem. Ktoś może zazdrościć, ale to jest fajne. Taki Białystok nie ma lotniska. Kiedy rozmawiałem z Michałem Probierzem to po meczu z nami Jagiellonia wracała do domu dziewięć godzin. Lechia ma pieniądze na samoloty, a to się przekłada na dyspozycję. To idzie we właściwą stronę. Biało-zieloni już w poprzednim sezonie powinni być w czołówce i mają wszystko, aby przez lata się do niej zaliczać.
Kiedyś dominowały Warszawa, Kraków, Łódź czy Śląsk...
Śląsk jest problemem i jego hegemonia przeminęła. Legia czy Lech to jednak kluby o dużym zasięgu regionalnym. Zwłaszcza Lech, bo kibicuje mu cała Wielkopolska. Pod względem organizacji, szkolenia czy akademii są trochę przed Trójmiastem. Chciałbym, żeby to Trójmiasto rządziło polską piłką. Lechia nawet jak miała kryzys to gromadziła punkty. Za to 30 minut dominacji w Lubinie to był pokaz siły i nie widziałem czegoś takiego w wykonaniu Legii albo Lecha.
Pomorski futbol radzi sobie nie tylko w ekstraklasie. Drutex-Bytovia i Chojniczanka są w czołówce pierwszej ligi i z szansami na awans.
Śledzę pierwszą ligę, bo tam pracują moi koledzy. Mocno kibicuję Tomkowi Kafarskiemu, mamy kontakt i piszemy smsy. Napisałem mu ostatnio „Tomek do zobaczenia w ekstraklasie, a on mi podziękował. Taki mają cel. Bytovia mnie nie zaskakuje. Tomek to bardzo dobry trener, który potrafi pracować koncepcyjnie. Moim serdecznym kolegą jest też Maciej Bartoszek, trener Chojniczanki. Jedni i drudzy fajnie gromadzą punkty. Pomorska piłka wychodzi z zapaści, bo wcześniej kopaliśmy się po czołach. Arka miała długi po czasach hossy Ryszarda Krazue, ale wychodzi na prostą. To ważne, żeby mieć stabilność finansową.
To chwilowa sytuacja czy pomorskie kluby na dłużej mogą pozostać w czołówce?
Lechia może, a nawet powinna być konkurencją dla Legii i Lecha. Nie widzę innej, realnej trzeciej siły. Mówiło się o Zagłębiu, ale to Lechia ma większy kapitał. Zagłębie stawia na szkolenie, a taki proces musi potrwać. Lechia bierze gotowych piłkarzy i może szybko zbudować drużynę. Nie zdziwię się jeśli Lechia, przy takiej postawie Legii, zostanie nawet mistrzem Polski. Oglądaliśmy mecz z Zagłębiem i sami liczyliśmy wymianę podań biało-zielonych bez straty piłki i po ponad dwudziestu się pogubiliśmy i odpuściliśmy. Przyjemnie się patrzyło, bo to był pokaz siły. Jakby Lechia strzeliła kolejną bramkę, to mogłoby się skończyć nawet na pięciu, a tak było nerwowo w końcówce. To pokazuje, że w Gdańsku jest wciąż nad czym pracować. Bardzo bym chciał, żeby Bytovia albo Chojniczanka awansowała do ekstraklasy. Solidniejsze podstawy ma Bytovia. Pracuję w podobnej firmie jak Drutex. Prezes Gierszewski w pół roku będzie mógł wybudować nowy stadion. Chciałbym żeby w ekstraklasie były dwa zespoły z Pomorza i trzy solidne na zapleczu. Dla wybrzeżowej piłki, Arki i Lechii to byłoby idealne rozwiązanie.
A Arka? Będzie w krajowej czołówce?
Arka marzy o tym żeby być solidnym zespołem w ekstraklasie. W klubie myśli się długofalowo, nie ma dużo pieniędzy, ale są mądrze wydawane. Jest solidnym zespołem i gdyby znalazła się w czołowej „8“, to mogłaby myśleć o czymś więcej. Arka musi jednak pograć trochę w ekstraklasie, bo na walkę o puchary jest jeszcze za wcześnie. Tak mi się wydaje, ale może się mylę.
J. Kwiatkowski: Są prowadzone czynności, które mają sprawdzić, czy to co pisze prasa ma pokrycie w rzeczywistości
TVN24 / x-news